We wtorek, 10 maja, w Operze i Filharmonii Podlaskiej przy ulicy Odeskiej odbywał się Przegląd Twórczości Artystycznej Osób Niepełnosprawnych. W pewnym momencie zawył alarm systemu przeciwpożarowego. Gości ewakuowano, a na miejsce przyjechała straż pożarna.
Z tego co ustaliliśmy, jeszcze przed przyjazdem strażaków wszyscy wyszli na zewnątrz - około 200 osób. Bez paniki, budynek został opuszczony w spokoju. Okazało się, że żadnego pożaru nie było, a zawinił system ostrzegawczy. Potwierdzili to nam interweniujący.
- Tak naprawdę, to nic wielkiego się nie stało - mówi nam Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków. - Czujka przeciwpożarowa wykryła dym. Miał być w kanale wentylacyjnym.
Ostrowski relacjonuje, że po przyjeździe strażacy nie wykryli ognia. Czuć było jedynie zapach spalenizny.
Interweniujący użyli kamer termowizyjnych. Nie znaleziono żadnych ognisk pożaru.
Obiekt został zatem oddany w ręce zarządcy. Ten ten ma wezwać serwisantów, którzy poprawią działanie systemów przeciwpożarowych.
Komentarze opinie