Reklama

Osoba niepełnosprawna nie może wyglądać u nas normalnie

Pani Ewelina z mężem Robertem. Mieszkają w Augustowie. Pan Robert pracuje w British American Tobacco. Pani Ewelina jest rencistką.

- Rencistką pokazową – śmieje się Robert. – Wychodziliśmy raz z ZUS-u, a tu sąsiad woła „Oto jak dziś wygląda rencistka!”

Na stole leży kartka.

„Stan wzroku Żony stale ulega pogorszeniu. Współczesna medycyna jest bezradna. Nie przysługują nam żadne świadczenia z MOPS. Podstawą utrzymania rodziny jest moja pensja. Nie stać nas na rekonwalescencję Żony po operacjach oczu, ani na preparaty ratujące resztki ostrości widzenia…”

- Zanim zostałaś rencistką byłaś wolontariuszką – mówię.

- Cały czas jestem – odpowiada pani Ewelina. – Pomagam tym, którzy mają jeszcze gorzej. Uczę się od nich radości. Bo Oni się cieszą dosłownie ze wszystkiego. I są nieprawdopodobnie szczerzy. Przyszłam raz w luźnej sukience i od razu słyszę „Pani Ewelino, nawet w worku wyglądasz zajebiście!”

- Słyszałem, że miałaś dostać etat w tej placówce – mówię.

- No tak słyszałam – mówi Pani Ewelina. – Ale kiedy wyszło na jaw, ze tracę wzrok, usłyszałem Nasze plany się niestety zmieniły” i zatrudniono dwie inne osoby.

- Ewelino, Ty wcale nie wyglądasz jak osoba tracąca wzrok – mówię. – Otworzyłaś mi przecież drzwi i cały czas się przyglądasz.

- Ale nie widzę Twojej twarzy – mówi Pani Ewelina. – Na zakupach w Biedronce proszę, by przeczytano mi ceny, to ludzie biorą to za żart.

- Otóż to – dopowiada Robert. – Osoba niepełnosprawna nie może wyglądać u nas normalnie!

- Choroba zabrała mi mnóstwo rzeczy – mówi Pani Ewelina. – Nie mogę prowadzić auta i czytać książek. Ale też niesamowicie wyostrzyła inne zmysły. Ostatnio poszliśmy nad jezioro i słyszałam jak nadchodzi jeż. Mam też niesamowity węch.

- Potrafi wyczuć nosem, że ziemniaki się już ugotowały – śmieje się Robert.

- To akurat proste – zaśmiewa się też Ewelina. – Ale kiedy Syn wraca ze szkoły, to czuję że kanapkę, którą mu dałam, ma nadal w plecaku!

- A jakie masz marzenie? – pytam.

- Żeby nazbierać jak najwięcej obrazów – odpowiada Pani Ewelina. – Dlatego tyle chodzimy na wycieczki. Do kina. Zbieram widoki, które będę pamiętała.

(Wojciech Koronkiewicz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do