Reklama

Pan Włodzimierz

Pan Włodzimierz. Co tydzień w piątkowym magazynie Kuriera Porannego przeczytać można fascynujące opowieści kryminalne z lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku. Złodziejaszki, paserzy, napady rabunkowe.

- Skąd Pan ma tyle informacji? – pytam.

- Proszę Pana, warto czytać nie tylko mądre książki, ale też zaglądać do zwykłych gazet – odpowiada Pan Włodzimierz

- Kiedy czytam Pana opowieści, mam czasem wrażenie, że to relacje naocznego świadka – mówię z podziwem.

- Naprawdę? – uśmiecha się Pan Włodzimierz. – Czasem jest rzeczywiście tak, że znajduję w przedwojennej gazecie jedno czy dwa zdania, wzmiankę zaledwie i trochę nabdudowuję wyobraźnią.

- A te gazety przedwojenne gdzie Pan znajduje? Na jarmarkach staroci? – pytam.

- Niestety zachowało się ich zbyt mało, aby trafiły na starocie – odpowiada pan Włodzimierz. – W czytelni na Skłodowskiej jest na szczęście wielki zbiór z mikrofilmami dawnych gazet. Tam szukam swoich tematów.

- Co przeczytamy wkrótce Mistrzu? – pytam.

- Ha! Przygotowałem właśnie cykl trzech odcinków „Ulice Chanajek nierządem stały” – odpowiada Pan Włodzimierz. – Do wątków kryminalnych dodamy trochę pikanterii!

Spotkaliśmy się z Panem Włodzimierzem na rogu ulic Kopernika i Wiejskiej. Jest tu jeszcze kawałek drewnianego płotu. Jest resztka starego sadu z dawnymi odmianami jabłoni. Potem zaś asfalt i ciągnący sznur pojazdów. XXI wiek. Nie ma Chanajek, nie ma specjalistów obrabiających strychy z suszącej się bielizny.

Wracając do domu zastanawiałem się, co napiszą o nas za lat sto? Czy znajdą w dzisiejszych gazetach cokolwiek interesującego?

(Wojciech Koronkiewicz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do