Platforma Obywatelska murem stanęła za swoim nowym klubowym radnym Stefanem Nikiciukiem, odnośnie którego IPN opublikował informacje o posiadanych przez Instytut dokumentach. Platforma Obywatelska twierdzi, że to insynuacja i chęć przypodobania się prokuratora nowemu kierownictwu.
- Przede wszystkim oświadczam, że nie byłem tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa. Taką informację przekazałem w oświadczeniu lustracyjnym 10 lat temu, taką informację przekazałem, kiedy startowałem pierwszy raz na radnego Rady Miasta Białystok. Oświadczam również, że nie podpisywałem żadnych dokumentów współpracy ze służbami bezpieczeństwa. Nie przekazywałem ani w formie ustnej, ani w formie pisemnej żadnych informacji, które godziłyby w dobre imię koleżanek i kolegów, którzy pracowali ze mną w różnych instytucjach – mówił podczas konferencji prasowej radny klubu Platformy Obywatelskiej Stefan Nikiciuk.
Dodał również, że nie zna powodów, ani okoliczności, dla których znalazł się w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej jako kandydat, a następnie jako tajny współpracownik służb PRL. Radny Nikiciuk prosił także media o to by nie publikowały informacji niepotwierdzonych, ponieważ IPN nie przeprowadził postępowania lustracyjnego, które dowiodłoby nieprawdziwości złożonego przez radnego oświadczenia.
Tymczasem politycy Platformy Obywatelskiej wypowiadają się już w znacznie ostrzejszym tonie i sugerują, że informacja na temat dokumentów znajdujących się w zasobach archiwalnych Instytutu nie została upubliczniona w przypadkowym terminie. Ich zdaniem było to działanie celowe, które zbiegło się z powołaniem Stefana Nikiciuka na radnego Rady Miasta i miało na celu zdyskredytowanie go w opinii publicznej.
- Ja za długo zajmuję się polityką, by wierzyć, że publikacja inspirowana przez IPN ma miejsce w przypadkowej chwili. Ona oczywiście wiąże się z objęciem przez Stefana Nikiciuka funkcji w białostockiej radzie miejskiej. Jest częścią ataku o charakterze politycznym – powiedział poseł i szef Podlaskiej Platformy Robert Tyszkiewicz.
- Apelujemy do IPN, żeby złożył wniosek o postępowanie lustracyjne. Wtedy można poszukiwać świadków dowodów i niech stanie prokurator IPN-u przed sądem, a nie posługuje się insynuacjami i oszczerstwami, bo to jest niegodne urzędnika państwowego – dodawał Zbigniew Nikitorowicz, szef Platformy w Białymstoku.
Te insynuacje, o których mówił Zbigniew Nikitorowicz, zawierały się w upublicznieniu informacji na stronach inwentarza IPN o posiadanych dokumentach, a także w krótkim komentarzu, jaki prokurator Andrzej Ostapa udzielił Kurierowi Porannemu: „Z zachowanej adnotacji wynika, że istniała teczka personalna i teczka pracy Stefana Nikiciuka. I że obie zostały zniszczone” – tyle w zasadzie powiedział prokurator Ostapa, naczelnik oddziałowego biura lustracyjnego IPN w Białymstoku. Choć dodał również, że tworzenie fikcyjnych agentów nie było możliwe poprzez decyzję jednego funkcjonariusza. I być może te słowa rzuciły cień podejrzenia na możliwość współpracy Stefana Nikiciuka ze służbami PRL.
Politycy Platformy Obywatelskiej uważają, że wypowiedzi prokuratora IPN insynuują współpracę Nikiciuka ze służbami PRL i wiążą to z niedawną zmianą kierownictwa Instytutu. Mówią nawet o tym, że chce się on przypodobać nowemu kierownictwu. Ale już na przykład nie uważają, że twierdząc, iż działanie prokuratora było inspirowane polityczne, jest insynuacją wobec IPN i prokuratora Ostapy.
- To nie jest insynuacja. Ona jest poparta tym w jaki sposób pan prokurator wypowiada się na ten temat na forum Porannego, gdzie komentuje po prostu w taki sposób, że snuje insynuacje, że Stefan Nikiciuk mógł współpracować. Tak jednoznacznie z jego wypowiedzi wynika – wyjaśniał Zbigniew Nikitorowicz.
Ogólnie sytuacja wygląda na insynuację insynuacji. Platforma Obywatelska stając murem za radnym swojego klubu z Forum Mniejszości Podlasia – do czego ma pełne prawo – zainsynuowała, że IPN celowo opublikował informację o dokumentach, jakie znajdują się w zasobach Instytutu. Najlepiej byłoby dla wszystkich, aby tę sytuację rozstrzygnął sąd lustracyjny. W przeciwnym razie możemy jeszcze niejednokrotnie usłyszeć o insynuacjach na podstawie subiektywnych odczuć jednej lub drugiej strony sceny politycznej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Warto przypomnieć czytelnikom że Nikiciuk był narzędziem w rękach PO już jakiś czas temu, gdy próbował przekupić Mironowicza. Zwyczajni hiPOkryci. http://bialystok.tvp.pl/10558048/tasmy-od-burzy