
Nie widać końca kryzysu wywołanego przez moratorium na wycinanie drzew, które jest efektem decyzji Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Konsekwencjami decyzji resortu jest wyłączenie około 8 procent lasów ze zrównoważonej gospodarki leśnej. W województwie podlaskim dotyczy to jednakże ponad połowy terenu lasów, w których przewidywana była wycinka drzew co wręcz paraliżuje pracę osób zatrudnionych w usługach leśnych, leśnictwach oraz branży przetwórstwa drzew. Zdaniem danych przedstawianych przez przedstawicieli polskiej branży drzewnej utrzymanie moratorium oznacza m.in utrata 70 tys. miejsc pracy, strata 4,5 mld zł dla budżetu z wpływów CIT, PIT i ZUS i spadek PKB o 0,3 pkt proc. Większość tych strat dotyczy właśnie naszego regionu.
W rządowej umowie koalicyjnej zawarto, że około 20 procent lasów ma zostać wyłączone z pozyskania drewna. Dotyczy to nie tylko rezerwatów, starolasów oraz lasów społecznych ale także drzewostanów, które z nimi sąsiadują. Dane z Lasów Państwowych
wskazywały, że spełnienie europejskich norm oznaczałaby wyłączenie 3 mln ha Polski. Koalicja na Rzecz Polskiego Drewna reprezentująca przemysł meblarski, tartaczny, płytowy i papierniczy Koalicja na Rzecz Polskiego Drewna (KnRPD) oceniła w specjalnym raporcie, że taka decyzja stanowi zagrożenie degradacją dużych i cennych powierzchni leśnych w Polsce.
- Obecnie już 8 proc. lasów jest trwale wyłączonych z użytkowania, a dalsze ograniczenia mogą spowodować nieodwracalne szkody - czytamy w dokumencie przygotowanym przez KnRD.
O tym jakie będą skutki dla podlaskiej gospodarki oraz podlaskich lasów informowaliśmy już w rozmowach z protestującymi politykami oraz związkowcami TUTAJ. Ostatnio uzyskaliśmy informacje od osób zatrudnionych w tzw. ZUL-ach (Zakłady Usług Leśnych), że w związku ze znacznie zredukowanymi działaniami na rzecz lasów (wycinka, pielęgnacja, nasadzanie, pielenie itp.) miejsce lokalnych firm zajmują przedsiębiorcy z terenów spoza województwa podlaskiego. W wyniku tych działań w ZUL-ach w Puszczy Augustowskiej, Knyszyńskiej i Białowieskiej pracę straciło już kilkaset osób. Dodatkowo znacząco wzrosła cena drzewa, które obecnie sprowadzana jest spoza granic Polski: m. in. ze Skandynawii, Azji i Ameryki Południowej. Oznacza to wzrost cen produktów branży meblarskiej, budowlanej, tartacznej i papierniczej. Obecnie prawie 8 procent PKB podlaskiej gospodarki stanowi właśnie udział wszystkich gałęzi przemysłu i usług związanych z branżą drzewną.
- Te działania wcale nie polepszają kondycji lasów ani nie są sposobem na pomoc dla natury i drzew. Niepielęgnowana puszcza ginie tak jak tak umiera właśnie część Puszczy Białowieskiej. Traci nasza gospodarka i nie ma z tego żadnej korzyści dla natury poza dobrym samopoczuciem ekoaktywistów. Bo już ekolodzy nie są przekonanie, że to moratorium w tej formie ma jakiś sens. Nie są do tego też przekonani biolodzy ani tym bardziej leśnicy. Prosimy o słuchanie naukowców, nie nawiedzonych ideologów. Traci puszcza, tracą lasy, padają biznesy, a drzewo i tak jest sprowadzane z zagranicy za grube pieniądze. Zyskują na tym tylko ekoterroryści, którzy teraz obsadzili najważniejsze stanowiska w Lasach i w resorcie klimatu - mówili w rozmowie z nami leśnicy i osoby pracujące przy pielęgnacji lasów.
Do sprawy protestu branży drzewnej jeszcze powrócimy.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie