Podczas majówki nie tankujcie na autostradzie. Przepłacicie!

Jeżli planujecie dalszy wyjazd na majówkę to dobrze radzimy: paliwo kupujcie poza głównymi trasami albo zrezygnujcie z własnego pojazdu. Bo tankowanie na autostradach i drogach ekspresowych jest duuużo droższe niż na mniej prestiżowych drogach. Nawet jeśli kupujemy w tej samej sieci stacji paliw. Koncerny już nie ukrywają, że paliwo może być droższe nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze. A to 100 litrach zaczyna być już całkiem sporą kwotą.

Szczególnie przykre zaskoczenie może czekać kierowców z dużych miast - takich jak Białystok, gdzie ceny paliw są najniższe w całym kraju. Ma to związek z różnorodnością stacji, dużymi obrotami oraz obecnością paliw w dystrybucji dużych sieci sklepów (np. Auchan) oraz małycn prywatnych firm. Inaczej rzecz się ma na autostrach: tutaj za taką samą ilość paliwa można zapłacić nawet 20 złotych więćej na jednym tankowaniu. Dlatego firmy kurierskie oraz prywatni przewoźnicy unikają tankowania przy dużych drogachnawet jeśli mają karty lojalnościowe dużych sieci paliwowych. 

Zdaniem ekspertów trzeba się pogodzić z takim stanem rzeczy, że różnica 20 groszy na litrze pomiędzy autostradą a miastem jest standardem. I w okresie wakacyjnym oraz długich weekendów będzie się nasilało. Główny powód to nie jest chciwość koncernów paliwowych, ale wysokie koszty dzierżawy terenów, na których są stacje. Te przy dużych drogach są rekordowo wysokie. 

To zjawisko nie jest charakterstyczne tylko dla Polski, ale dla innych krajów europejskich. Tam przyczyny są inne: większe wymagania jakie stawia się stacjom przy autostradach, którym towarzyszyć muszą większe parkingi i punkty małej gastronomii. 

Przedstawiciele Lotosu zapewniają, że ceny paliw zmieniają się bardzo dynamicznie i dystans pomiędzy stawkami na autostradach i w miastach nie zawsze jest taki duży. Z drugiej strony, różnice mogą być też wyższe, gdy z autostrad korzysta najwięcej osób - czyli na przykład na majówkę...

(PS/ Foto: ASM)