Reklama

Podlaskie – mozaika kultur



Kultura Podlasia to istna mozaika wyznań, języków i obyczajów. Europa w pigułce. Malownicze turkusowe cerkwie, Tatarzy, których wizytował książę Karol, brytyjski następca tronu, siedemnastowieczna synagoga w Tykocinie, prawdziwa perła architektury – Podlasie jest zwykle uważane za region wręcz modelowo wielokulturowy. Jak dużo jednak z niegdysiejszego bogactwa tego regionu przetrwało do naszych dni?

Europa w pigułce

W minionych wiekach Podlasie, jak dziś, zamieszkiwali wyznawcy różnych wyznań chrześcijańskich: prawosławni, katolicy, unici i staroobrzędowcy. Tutejsi wojowniczy tatarscy osadnicy zbrojnie wspierali wojenne wyprawy polskich królów, zaś żydowscy kupcy rozprowadzali towary z różnych stron świata. Słowem: istna mozaika wyznań, języków i obyczajów. Europa w pigułce.

Niestety, historia nie była łaskawa dla tego zakątka, szczególnie dla jego kultury. Efektem wojen prowadzonych w XVII i XVIII wieku było zniszczenie wielu skarbów kultury, kolejny cios zadały zabory: w nowo wznoszonych według rosyjskich wzorów urzędowych podlaskich cerkwiach znalazły się ikony zamawiane masowo w Wilnie, Petersburgu i Moskwie. Losy ikon, które kiedyś znajdowały się w lokalnych cerkwiach, i obrazów zdobiących podlaskie rezydencje nie są dziś znane.

Okruchy świetności

Z niegdysiejszego bogactwa zostały tylko resztki. Zbiory jednego z pierwszych w przedrozbiorowej Rzeczypospolitej gabinetów osobliwości, założonego w Siemiatyczach przez jedną z najświatlejszych dam tej epoki, księżnę Annę Jabłonowską, sprzedane rosyjskim carom, trafiły do Petersburga. Podobny los spotkał wyposażenie „Podlaskiego Wersalu”, czyli białostockiego Pałacu Branickich. Bodaj jedynym znanym śladem jego dawnego bogactwa jest wykonany na zamówienie hetmana piękny paryski kredens narożny, suto zdobiony złoconym brązem. Dziś jest chlubą… amerykańskiej prywatnej kolekcji.

Budowany przez włoskich architektów i wyposażony w pyszną galerię obrazów wspaniały pałac Ludwika Paca w Dowspudzie (Suwalszczyzna) po klęsce powstania listopadowego, przekazywany z rąk do rąk, uległ ruinie, zbiory zaś – rozproszeniu. Zachowana część galerii trafiła do zbiorów warszawskiego Muzeum Narodowego.

Zadziwiającym kaprysem historii Białystok, dzisiejsza stolica województwa podlaskiego, miasto, które w XVIII wieku rozwijało się wokół barokowej siedziby „najrządniejszego

w Polsce magnata”, w następnym wieku stał się ośrodkiem przemysłu włókienniczego, Ziemią Obiecaną dla tysięcy robotników przybywających tu z różnych stron Europy. Osiedlali się w nowym miejscu, przynosząc własną kulturę, obyczaje i kuchnię. Tak powstała synkretyczna kuchnia czerpiąca z tradycji polskich, żydowskich, tatarskich, niemieckich, rosyjskich…

Weber, Rabinowicz i inni

W przemysłowym Białymstoku tworzyła znacząca grupa artystów, którzy nadali temu miastu niezwykły koloryt. Ze względu na kolejne historyczne zawieruchy, wyjechali stąd, by gdzieś w świecie przekazywać tęsknotę za ziemią dzieciństwa, wspomnienia, obyczaje albo melodie zasłyszane na Białostocczyźnie. Takie losy stały się udziałem wielu artystów: Maksa Webera, Samuela Halperta, Zuniego Maud, Natana „Noty” Kozłowskiego (Koslowsky’ego), Izraela Bekera, Simona Segala, Molli Chwata i Benna Rabinowicza. Dwaj pierwsi należą do bardzo wysoko cenionych twórców nowoczesnej sztuki amerykańskiej, Zuni był jednym z twórców amerykańskiego teatru kukiełkowego i cenionym ilustratorem. Jak wiele z białostockiego dzieciństwa zawarli w swoich pracach? Czy, podobnie jak Izrael Beker, przez całe życie uważali się za białostoczan?

W okresie międzywojennym Białystok był silnym ośrodkiem kultury żydowskiej, do czego z pewnością przyczyniła się zorganizowana w 1919 r. duża wystawa sztuki żydowskiej. Tworzyła tu również grupa polskich artystów. Byli wśród nich Czesław Sadowski, Eugeniusz Marcin Kazimirowski, Ludomir Koehler, Zygmunt Bobowski, Jan Seredyński, Rudolf Macura i wielu innych. Między obu grupami nie było niechęci czy rywalizacji, co najwyżej zdrowa artystyczna konkurencja, czego dowodem jest fakt, że ich przedstawiciele utworzyli w Białymstoku grupę artystyczną „Forma – Farba – Faktura” i organizowali wspólne wystawy. Dla wielu artystów Benn Rabinowicz, później honorowy obywatel Paryża, stał się wzorem do naśladowania.

Wielu kandydatów na artystów podjęło studia na nieodległym Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, z którym region od kilku stuleci utrzymywał żywe kontakty artystyczne. Niektórzy z nich, jak świetny portrecista Kazimierz Kwiatkowski, zapomniany malarz i grafik Salomon Białogórski czy Genia Grossman, wywodzili się z regionu podlaskiego. Inni po nauce na Wydziale Sztuk Pięknych przyjechali do Białegostoku, by tworzyć kulturę w zrujnowanym w czasie II wojny światowej i odbudowywanym od podstaw mieście.

Skarby małych ojczyzn

Na co dzień nie pamiętamy o naszej historii i wspólnym dziedzictwie kulturowym, które stworzyły jedyną w swoim rodzaju kulturę etnicznego pogranicza, barwną, bujną i bogatą. W wyniku potopu szwedzkiego, wojen ostatnich dwustu lat i popowstańczych represji podlaska kultura poniosła niepowetowane straty: dwory, pałace i rezydencje trafiły w obce ręce, po wielu z nich nie pozostał nawet ślad, inne – jak pałac w Lewickich koło Juchnowca – popadły w ruinę. Ale ślady dawnego potencjału są ciągle żywe. To z podlaskiego konglomeratu kultur wywodzą się „bialys” – sławne jeszcze dziś w Stanach Zjednoczonych bułeczki z cebulą, a także melodie urodzonego w Białymstoku Abrahama Jakuba Gorneckiego, kompozytora znanego jako Jay Gorney.

Podlaska kultura… Adam Wrzosek, polski lekarz, antropolog, historyk medycyny i profesor Uniwersytetu Wileńskiego w inauguracyjnym tekście wskrzeszonej w okresie międzywojennym uczelni napisał: „Kultura każdego narodu to największy jego skarb, to cała jego treść duchowa. Bez własnej kultury nie masz narodu, jak nie masz kultury bez tradycji”. Warto o tym pamiętać, bowiem te słowa, które nic nie straciły ze swej aktualności, odnoszą się w równej mierze do kultury małych społeczności, naszych małych ojczyzn.

(Źródło: http://www.instytutobywatelski.pl/22989/lupa-instytutu/podlaskie-mozaika-kultur/ Joanna Tomalska – historyk sztuki, muzealnik. Od las zajmuje się badaniem dziejów sztuki na Podlasiu i tropieniem jej śladów na całym świecie. Efektem są liczne artykuły naukowe i popularnonaukowe oraz książki poświęcone temu tematowi/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do