Ostatnie dni dla białostockich strażaków były wyjątkowo pracowite. Skutki nawałnic, które musieli usuwać, to konary na drogach, przygniecione przez gałęzie samochody i zerwane przez porywisty wiatr poszycia dachów. Sprawdzamy, czy w najbliższych dniach nad regionem znowu mogą przejść gwałtowne burze.
Tylko od wtorku (od godziny 17) do środowego poranka funkcjonariusze Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku podjęli 76 interwencji, z czego aż 63 miało związek z działaniem wiatru. Przypomnijmy, że przez Białystok, ale i okolice, przeszły gwałtowne burze. Mocno wiało i lało.
Strażacy wyjeżdżali głównie do powalonych na jezdnie drzew, ale trafiały się i poważniejsze zgłoszenia. Wśród tych drugich były np. takie, jak upadnięcie drzewa na tira jadącego w kierunku Augustowa. Na szczęście nikomu w tym przypadku nic się nie stało. Podobnie jak w Białymstoku, gdzie drzewo znalazło się na dachu zaparkowanego przy jednym z bloków samochodu osobowego.
Innym dość poważnym skutkiem wichury było powalenie stodoły. Najpierw pękły filary, a niedługo potem budynek się zawalił. Strażacy po przyjeździe powynosili ze środka co tylko się dało, m.in. materiały budowlane.
Paweł Ostrowski, rzecznik białostockich strażaków, wśród najpoważniejszych zdarzeń wymienia też zerwanie poszycia dachu domu w gminie Zawady oraz akcje w Wasilkowie. Tam najpierw we wtorek drzewo przewróciło się na dom jednorodzinny, a właściwie linię energetyczną, co uniemożliwiało usunięcie zagrożenia. Dopiero w środę rano zakład energetyczny odciął prąd, następnie straż pożarna pracowała przy tym wypadku przez kilka godzin. Groźnie było, również w Wasilkowie, gdy drzewo upadło na linię energetyczną zrywając ją. Okazało się, że w pobliskim domu znajdowała się kobieta podłączona do respiratora. Na szczęście nic jej się nie stało, do czasu naprawy uszkodzenia strażacy zasilali urządzenie za pomocą agregatów prądotwórczych będących na wyposażeniu wozów.
- Już po przejściu burz, w środę, otrzymywaliśmy kolejne zgłoszenia i systematycznie usuwaliśmy skutki wichury. Wtedy pod numer alarmowy najczęściej dzwoniły już osoby, które jadąc rano do pracy zauważali na bocznych drogach leżące konary drzew, uniemożliwiające przejazd - mówi Paweł Ostrowski.
Na szczęście w najbliższych dniach kolejne gwałtowne burze mają nas ominąć. Spokojnie powinno pozostać do połowy przyszłego tygodnia.
- Temperatury będą wczesnoletnie, w granicach 20 - 22 stopni Celsjusza - przewiduje synoptyk Maciej Maciejewski, kierownik białostockiego zespołu Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych.
Komentarze opinie