Coraz więcej pacjentów covidowych pojawia się nie tylko w punktach do wykonywania testów, ale przede wszystkim w szpitalach. Tak też dzieje się w naszym regionie, w którym odnotowano minionej doby ponad 300 nowych zakażeń. Najwięcej pacjentów cały czas przybywa w Białymstoku.
Naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu na łamach periodyku „PLOS One” opisali badanie, w którym sprawdzili znaczenie BMI (wskaźnik masy ciała) dla rokowań przy Covid-19. W analizie uwzględnili prawie 1650 dorosłych chorych, leczonych na oddziałach intensywnej terapii. Trzy czwarte pacjentów stanowili mężczyźni, a kobiety w ciąży zostały wykluczone z analizy. Jak się okazało, pacjenci z otyłością (BMI od 30 kg/m2) stanowili 39,4 proc. wszystkich osób na oddziałach intensywnej terapii.
Tymczasem w ogólnej populacji otyłość dotyka tylko 16 proc. Wysoka masa ciała sprzyjała zarówno ciężkiej chorobie, jak i śmierci. BMI aż o 50 proc. podnosiło ryzyko zgonu w porównaniu do zagrożenia przy normalnej wadze. Wśród osób, które przeżyły, BMI powyżej 35 wiązało się ze zwiększonym ryzykiem konieczności intensywnej terapii przez ponad 14 dni.
Takie wyniki przedstawili naukowcy po uwzględnieniu wieku badanych, ich płci, obecnych u nich innych chorób i ogólnego stanu zdrowia na początku intensywnego leczenia.
- Dla osób z Covid-19, znajdujących się na oddziałach intensywnej terapii, otyłość oznacza podniesione ryzyko śmierci - a wśród tych, którzy przeżyją, zwiększa ryzyko intensywnego leczenia trwającego ponad 14 dni. Według naszych wyników otyłość powinna uznawana za ważny czynnik związany z Covid-19. Otyli pacjenci cierpiący na Covid-19 powinni być dokładnie monitorowani - mówi Lovisa Sjögren, współautorka publikacji.
Zatem i pacjenci z naszego regionu zmagający się z nadwagą lub otyłością powinni wziąć sobie do serca wyniki tych badań. Zarówno nadwaga, jak i otyłość są schorzeniami samymi w sobie, więc w połączeniu z COVID1-19 mogą dać niestety niebezpieczną mieszankę. Tym bardziej, że chorych i zakażonych wciąż przybywa. Tylko od wczoraj przeprowadzonych zostało ponad 43,6 tys. testów na obecność wirusa SARS-CoV-2, z czego potwierdzono 3236 nowych zakażeń. Najwięcej z nich odnotowano na terenie województwa lubelskiego (773), mazowieckiego (568). Zmarły w tym czasie 44 osoby.
„Z powodu #COVID19 zmarło 10 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 34 osoby” – przekazało Ministerstwo Zdrowia na swoim profilu na Twitterze.
W województwie podlaskim mamy odnotowane 3 przypadki śmiertelne. Wszyscy pacjenci mieli zdiagnozowany COVID-19 oraz choroby współistniejące. Z kolei na 1605 wykonanych testów laboratoryjnych potwierdzono 339 nowych zakażeń. Najwięcej pacjentów przybyło w Białymstoku (140) i w powiecie białostockim (62), a następnie w powiecie bielskim (24), sokólskim (21), wysokomazowieckim (14), siemiatyckim (11), hajnowskim i sejneńskim (po 10), w powiecie augustowskim (9), w Łomży (8), w Suwałkach (7), w powiecie suwalskim i zambrowskim (po 6), w monieckim (5), łomżyńskim (4) oraz w powiecie kolneńskim (1).
W szpitalach w całej Polsce przebywa aktualnie 3012 osób z COVID-19, w tym 281 pacjentów jest podłączonych do respiratorów – podało w sobotę Ministerstwo Zdrowia. Dokładnie rok temu hospitalizowanych było 6980 chorych, u których potwierdzono zakażenie, w tym 540 pod respiratorami. MZ poinformowało też, że dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 7928 łóżek i 834 respiratory.
(Źródło: PAP/ K. Adamowicz/ Foto: 1PBOT)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Białystok ma największy % osób wyszczepionych w województwie. Serio to wina nieszczepienia?