Reklama

Ponad dobę od wybuchu na moście krymskim głos zabrał Putin

Cały świat komentował wybuch na moście łączącym Kraj Krasnodarski z Krymem. Jednak od zdarzenia na moście krymskim trzeba było czekać ponad dobę aż Władimir Putin zabierze głos. I tu bez większego zaskoczenia, ponieważ prezydent Federacji Rosyjskiej nazwał eksplozję na moście „atakiem terrorystycznym” i oskarżył o to ukraińskie służby specjalne. Informację w tej sprawie przekazało Radio Wolność .

Do zdarzenia doszło rankiem, 8 października. Wówczas wybuchł pożar na moście krymskim łączącym Rosję z tymczasowo okupowanym Krymem Ukraińskim. Tam zapaliły się zbiorniki z paliwem, w związku z czym zniszczeniu uległa część nawierzchni drogi. Ruch na moście został wstrzymany, a na stacjach benzynowych na półwyspie utworzyły się ogromne kolejki samochodów.

- Nie ma wątpliwości, że jest to atak terrorystyczny mający na celu zniszczenie krytycznej infrastruktury cywilnej Federacji Rosyjskiej. Autorzy, wykonawcy, klienci to służby specjalne Ukrainy – powiedział Putin podczas roboczego spotkania z szefem Komitetu Śledczego Rosji Ołeksandrem Bastrykinem.

Jednak już sam Bastrykin powiedział, że w to, co się wydarzyło ma moście kerczeńskim, zaangażowani byli obywatele Rosji i innych krajów. To oni mieli pomóc w przygotowaniu tego, jak przekazał, zamachu terrorystycznego. Według niego, trasa ciężarówki, która wysadziła się na moście krymskim, wiodła przez Bułgarię, Gruzję, Armenię, Osetię Północną oraz Terytorium Krasnodarskie. Z tego powodu komisja śledcza, która bada eksplozję na moście krymskim, wychodzi z założenia jakoby był to atak terrorystyczny.

Tymczasem rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, który odnosił się do stawianego publicznie pytania o to, czy eksplozja na moście krymskim wchodzi w zakres rosyjskiej doktryny nuklearnej, stwierdził od razu, że jest to „nieprawidłowe sformułowanie pytania”.

- Nie. Pytanie takie jest całkowicie błędne – powiedział, odpowiadając na pytanie, czy słowa Putina oznaczają, że „atak terrorystyczny” na most krymski miał na celu zniszczenie krytycznej infrastruktury cywilnej Federacji Rosyjskiej, aby Rosja miała w końcu możliwość użycia atomu i jego całego potencjału, ponieważ mieści się to w zakresie doktryny jądrowej.

Z klei Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, nazwał pożar i zniszczenie mostu kerczeńskiego przejawem konfliktu między FSB, a raczej prywatnymi firmami wojskowymi a Ministerstwem Obrony i Sztabem Generalnym Dowództwa Rosji.

(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ Just Click's With A Camera)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do