Reklama

Poseł Truskolaski musi dużo solidniej przygotowywać się do debaty jeden na jeden

Nie tylko dużo solidniej, ale nawet bardzo dużo solidniej poseł Truskolaski musi przygotowywać się do rozmów, jeśli chce debatować jeden na jeden. A jeszcze o wiele bardziej solidnie powinien przygotowywać się do dyskusji, jeśli po drugiej stronie stołu ma polityka o dużym doświadczeniu i wiedzy. Tak można podsumować poniedziałkowy występ posła Truskolaskiego w programie „Bez kantów” na antenie TVP3 Białystok.

Liczba wpadek, jakie zaliczył poseł Truskolaski jest miażdżąca, choć pewnie jego klakierzy i zwolennicy byliby, a może i nadal są skłonni zaklinać rzeczywistość. W blisko półgodzinnym programie „Bez kantów” na antenie TVP3 Białystok najpierw poruszany był temat kampanii wyborczej oraz kandydata PiS na prezydenta RP Andrzeja Dudy, jak też i kandydatki PO – Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Naprzeciwko posła Truskolaskiego usiadł minister edukacji Dariusz Piontkowski.

I to właśnie w tej rozmowie poseł Truskolaski jako argument o tym, że Kidawa-Błońska będzie samodzielna na stanowisku prezydenta powiedział, iż ma duże doświadczenie, ponieważ w przeszłości była między innymi rzecznikiem rządu. Czyli w tłumaczeniu z poselskiego na polski pełniła funkcję uzależnioną w 100 procentach od polityków rządu oraz premiera.

- Te pięć lat prezydentury nie pokazało, że pan prezydent jest odrębnym bytem. To prezes Kaczyński, no oczywiście nieoficjalnie, ale wydawało mi się, że to prezes Kaczyński podejmował decyzje za pana prezydenta a nie pan prezydent – powiedział poseł Truskolaski.

Takie słowa o niesamodzielności prezydenta RP wypowiada ten sam poseł, który całą ubiegłoroczną kampanię wyborczą przejeździł z własnym ojcem, prezydentem Białegostoku. Bo to właśnie Tadeusz Truskolaski pojawiał się niemal na wszystkich spotkaniach wyborczych swojego syna. Ale o braku samodzielności Andrzeja Dudy, który akurat nie jeździł z własnym ojcem czy prezesem Kaczyńskim powiedział tak, jak zacytowaliśmy powyżej.

Ogólnie cała rozmowa w programie „Bez kantów” to w zasadzie strzały we własne kolana w wykonaniu syna prezydenta Białegostoku. Jak między innymi to, co powiedział poseł Truskolaski o bannerach z podobizną majora Łupaszki, które pojawiły się w przestrzeni Białegostoku. Bo jeszcze nieco ponad tydzień wcześniej mówił publicznie, że postać majora Łupaszki dzieli mieszkańców Białegostoku. Ale już w miniony poniedziałek wszyscy usłyszeli takie słowa:

- Zgłosili się do mnie mieszkańcy, którzy byli oburzeni tym faktem, że marszałek Kosicki, zamiast wybrać bohaterów, którzy dzielą, bierze osoby, które łączą nasze społeczeństwo – mówił poseł Truskolaski.

Pomijając już fakt, że powieszenie banerów z wizerunkiem Zygmunta Szendzielarza Łupaszki to nie jest inicjatywa wyłącznie marszałka Kosickiego, bo przede wszystkim Instytutu Pamięci Narodowej oraz Podlaskiego Instytutu Kultury, poseł Truskolaski brnął dalej w dziwną retorykę i nie dał sobie nawet zwrócić uwagi, że się pomylił. Ponadto dziwił się, że można w publicznych i ogólnodostępnych dokumentach zgromadzonych w archiwach IPN sprawdzić ogólnodostępne dane odnośnie współpracowników dawnych służb komunistycznych.

Całość materiału z debaty zainteresowani mogą zobaczyć pod tym linkiem: https://bialystok.tvp.pl/1796373/bez-kantow

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z bialystok.tvp.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wojciech - niezalogowany 2020-02-19 13:31:58

    Jaki ojciec, taki syn.....
    Nie pada jabłko daleko od jabłoni.....
    Jaka mać, taka nać.....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do