Choć remis 1:1 ze Shkëndiją Tetowo w trzeciej kolejce Ligi Konferencji to bardziej rozczarowanie niż sukces to trzeba docenić fakt, że Jagiellonia Białystok w Macedonii Północnej wywalczyła bardzo ważny punkt. Mimo że po meczu dominowało rozczarowanie słabą grą, to właśnie ten, "wyrwany w ostatniej chwili" punkt, może mieć kluczowe znaczenie dla historycznych szans Jagiellonii na awans do fazy pucharowej.
Po trzech meczach Jagiellonia ma na koncie 5 punktów (wygrana 1:0 z Hamrun, remisy 1:1 ze Strasbourgiem i Shkëndiją), zajmując obecnie 14. miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji. Jest to pozycja, która (mimo rozczarowującego remisu) jest bardzo obiecująca. W poprzednim sezonie 8 punktów wystarczyło do awansu do play-offów.
Jeżeli celem jest pewny awans do fazy pucharowej to Jaga musi zdobyć 8 punktów. Z pięcioma punktami na koncie, Jagiellonia jest na dobrej drodze, aby ten cel zrealizować. Oznacza to, że zwycięstwo w kolejnym meczu z KuPS-em może w dużej mierze przesądzić o przejściu dalej. Remis w Skopje przedłużył passę Jagiellonii bez porażki w europejskich pucharach do 10 kolejnych spotkań (w tym 9 w obecnym sezonie). W każdym z tych meczów Żółto-Czerwoni strzelali przynajmniej jedną bramkę (co potwierdził debiutanckim golem w pucharach Sergio Lozano).
Remis ze Shkëndiją był cenny, ale nie obyło się bez strat. Pierwszą jest czerwona kartka Jesusa Imaza. Gwiazdor Jagiellonii, otrzymał trzecią czerwoną kartkę dla zawodnika Jagi w historii pucharów (w wyniku dwóch żółtych), co oznacza, że opuści kolejne spotkanie i będzie osłabieniem w kluczowym momencie. Nie zobaczymy go w meczu z fińskim mistrzem kraju w domowym meczu. Statystycy zwracają też uwagę, że trafienie Shkëndiji było 50. straconym golem w historii występów Jagiellonii w europejskich pucharach.
Jagiellonia, wbrew rozczarowaniu remisem, może oceniać swój wynik jako "w miarę pozytywny", zwłaszcza na tle innych polskich drużyn, dla których kolejka okazała się wyjątkowo nieudana:
Legia przegrała z Celje, pomimo długiego prowadzenia.
Lech stracił prowadzenie, a potem remis, przegrywając w ostatniej minucie (3 punkty w Madrycie były w zasięgu).
Raków zanotował kolejny, choć solidny, remis w Czechach.
Remis Jagiellonii, choć "wyrwany w ostatniej chwili", pozwala utrzymać pozycję. Jak ostrzegano – to była ciężka potyczka, a polskie zespoły w trzech meczach ze Shkëndiją nie wygrały ani razu.
Przed Jagiellonią trzy kluczowe mecze. Najbliższy, z KuPS-em, jawi się jako decydujący dla losów awansu i to tam wszystko się rozstrzygnie, bo - jak wyliczają matematycy -8 punktów wystarcza do play-offów. Jeśli Jagiellonia powróci do skutecznej i intensywnej gry, jaką prezentowała wcześniej, szanse na awans są bardzo realne.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie