Reklama

Powstają nowe schrony dla ludności. Nie w Białymstoku. My liczymy na miłosierdzie boskie?

W Białymstoku mamy miejsc schronienia tylko dla 6% Mieszkańców Jak wynika z wystąpienia kontrolnego NIK z 29 września 2023 r., a następnie z posiedzenia Komisji Samorządności i Bezpieczeństwa, stolica Podlasia jest zupełnie nieprzygotowana na sytuacje kryzysowe. Problemy z miejscami schronienia i schronami ma większość polskich miast, ale wielu włodarzy próbuje naprawić sytuację. W Legnicy na przykład - zamiast biurokracji i narzekania na brak przepisów - władze miasta zainicjowały budowę dwukondygnacyjnego parkingu podziemnego, który w razie kryzysu ma pełnić funkcję schronu dla 1040 osób, z magazynem zapasów i dostępem do wody. No cóż Legnica buduje, Białystok liczy. Schrony i na Boże Miłosierdzie.

Schrony? Tylko dla nielicznych!

Około miesiąc temu niemal cała wschodnia Polska została zaalarmowana. Nasza przestrzeń powietrzna została naruszona przez drony. Nikt nie znał skali zagrożenia, a w Białymstoku oraz wszystkich powiatach w województwie odbyły się narady kryzysowe. Rzecz w tym, że w obliczu zagrożenia okazało się, że ani władze ani mieszkańcy zarówno stolicy województwa jak i samo województwo jest kompletnie nieprzygotowane. Mieszkańcy nie znają sygnałów alarmowych, nie wiedzą gdzie są schrony ani jak mają się ewakuować. A gdyby jednak ktoś wiedział gdzie można się ukryć to miejsc starczy dla nielicznych. Bardzo nielicznych. 

Ratujta się jak chceta

Ale jeżeli ponownie w kierunku Białegostoku będą znowu lecieć drony to aż 93,75% mieszkańców będzie miało okazję do weryfikacji hasła "Ratujta się jak chceta". Dlaczego? Bo dla nich zabraknie miejsc w schronach czy też w miejscach schronienia. Dla 18 320 osób (ok. 6,25% ludności), będzie miejsce w istniejących 182 budowlach ochronnych (schronach i ukryciach). Oczywiście, jeśli te obiekty, w większości zamienione w "graciarnie", okażą się sprawnie technicznie i co najważniejsze – jeśli uda się znaleźć do nich klucze! Miasto obecnie planuje zlecić sprawdzenie ilości, stanu i przystosowania schronów. Za jakiś czas urzędnicy na Słonimskiej będą to wiedzieli i zaplanują co trzeba. A zagrożenie? Poczeka. Przecież Białystok to Miasto Miłosierdzia. O problemach Białegostoku w tym zakresie pisaliśmy już w marcu TUTAJ

"U" Jak ukryte, "S" Jak Składzik czyli realia białostockich bunkrów

Państwowa Straż Pożarna sklasyfikowała budowle ochronne na trzy typy: miejsca doraźnego schronienia (MDS - piwnice/garaże), Ukrycia (U) oraz hermetyczne Schrony (S). Okazało się, że „prawdziwych” schronów jest niewiele, a te które są (budowane głównie w latach 50. i 60.) często utraciły już swoją funkcję. Kiedyś prowadziły do nich ciężkie, metalowe drzwi, dziś to "pomieszczenia piwniczne" czy wynajęte sklepy (jak przy Krakowskiej czy Lipowej). Dlatego ich rzeczywisty stan techniczny pozostaje zagadką. Co gorsza, brak jest aktualnych i znanych mieszkańcom planów ewakuacji, które uwzględniałyby zmiany w infrastrukturze drogowej. W zasadzie, jako "Miasto Miłosierdzia Bożego", musimy liczyć na... boską interwencję. 

O Jezus Maria! Zdarzyła się awaria! 

Zapomnijmy o konflikcie militarnym nie mamy odpowiedniej infrastruktury nawet na bardziej przyziemne katastrofy, jak poważna awaria sieci energetycznej czy wodociągów. Dlaczego? Bo sieć energetyczna też nie ma zabezpieczeń, a w mieście nie ma planów co robić jeżeli miasto dotknie blackout. Jeżeli jakiś - nie daj Boże - sabotażysta uszkodzi nam którąś z ważniejszych linii przesyłowych lub wywróci się drzewo albo uszkodzony zostanie któryś z większych słupów energetycznych to miasto będzie sparaliżowane. A mieszkańcy nie będą wiedzieli co z tym zrobić. Z biuletynów miejskich dowiedzą się tylko gdzie był i co otwierał Tadeusz Truskolaski i jego zastępcy oraz co zdziałał jego syn Krzysztof - szef lokalnej PO. No i oczywiście, że w Białymstoku żyje się świetnie i ma on pasmo nieustających sukcesów. A źle było za PiS-u. A jeżeli jest źle to też przez poprzednią władze. O tym, że w Białymstoku od 19 lat rządzi ten sam prezydent i jest nim Tadeusz Truskolaski w kontekście zagrożeń nie warto wspominać. Winny jest kto? No jasne - PiS. Identycznie sprawa wyglądać będzie w przypadku awarii wodociągów czy większego pożaru i zadymienia części miasta. 

Światło w Tunelu. Schronowym?

Na szczęście, po sygnale od NIK i "prowokacjach" rosyjsko-białoruskich dronów, miasto ruszyło do ofensywy. Plan działań jest ambitny! Obecnie trwają poszukiwania firmy, która wykona ekspertyzy techniczne 22 budowli ochronnych (m.in. pod VI LO, Zespołem Szkół Rolniczych, a nawet Izbą Wytrzeźwień). Badania mają ocenić stan betonu i wyliczyć nośność – kluczowe zadanie zaplanowane dla schronień dla 2702 osób. Miasto dostało też pieniądze na obronę cywilną i planuje zakup sprzętu: systemu Starlink, krzeseł-noszy, agregatów prądotwórczych, magazynów energii oraz urządzeń do uzdatniania wody. Wszystko to ma być wsparte edukacją w postaci poradnika „Bezpieczny obywatel”.

Co zatem zostaje? Oczekiwać, że awarie, wrogie drony oraz potencjalni sabotażyści przeczytają jak w miejskim biuletynie jak świetni są panowie Truskolascy i radni i zdecydują się poczekać z tworzeniem zagrożenia aż magistrat się przygotuje i zrobi to wszystko co powinien zrobić dawno temu. No i pomodlić się do patrona miasta polecając je Miłosierdziu Bożemu. Takie czasy, że modlitwa wydaje się najpewniejsza. 

Od budownictwa ochronnego do ukrycia doraźnego

Koniec budownictwa ochronnego w Polsce po latach 90. widoczny jest w Białymstoku bardzo wyraźnie. Brak jest obecnie przepisów regulujących budownictwo ochronne. I choć magistrat i Rada Miasta grając w koncercie życzeń deweloperów i inwestorów grzecznie uchwala co proponują to niestety nawet nie próbuje przy tej okazji ponegocjować z prywatnym biznesem by w nowych budynkach projektował podziemne garaże i piwnice jako miejsca podwójnego zastosowania. To znaczy takie, które poza funkcją garażu i podziemnego składziku spełniał jeszcze funkcje ochronne. 

Choć w ostatnich latach uzgodniono 10 aneksów spełniających wymagania obrony cywilnej, to generalny trend jest spadkowy, a istniejące schrony (typu S) zostały zastąpione w świadomości mieszkańców i częściowo w ewidencji przez Ukrycia (U), a najczęściej przez Miejsca Doraźnego Schronienia (MDS), czyli zwykłe piwnice i garaże podziemne. Oznacza to, że faktyczna liczba miejsc dających hermetyczną ochronę jest znacznie niższa niż te 6,25%. Radny PiS Piotr Jankowski słusznie zauważa, że bez wsparcia z budżetu centralnego nie da się ruszyć z masową odbudową. 

No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że zaplanowany zakup Starlinka będzie miał lepsze szczęście niż hala widowiskowo-sportowa. A Miłosierdzie Boskie poradzi sobie lepiej z ochroną miasta niż Tadeusz Truskolaski i jego ekipa. 

Przemysław Sarosiek

Przemysław Sarosiek 

Aktualizacja: 27/10/2025 13:16
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do