
Prezydent Białegostoku chce podnieść wszystkim mieszkańcom i przedsiębiorcom podatki od nieruchomości. I to do najwyższych możliwych stawek. Nikogo z radnych o tym wcześniej nie uprzedzał, być może licząc na to, że sprawa prześlizgnie się przez Radę Miasta szybko i bez rozgłosu. Radni PiS jednak stawiają veto, ponieważ obecna sytuacja już i tak jest trudna dla wszystkich białostoczan.
Zresztą nie tylko dla białostoczan, ale dla wielu ludzi na całym świecie. Przez wojnę na Ukrainie oraz sytuacją po epidemii koronawirusa, wszędzie mamy do czynienia z podwyżkami cen paliw, energii, gazu czy żywności. Większość państw świata walczy z inflacją, wspiera obywateli różnymi programami w tym trudnym okresie, natomiast w Białymstoku Tadeusz Truskolaski chce jeszcze bardziej przydusić ludzi podwyżkami podatków od nieruchomości.
- Jesteśmy bardzo zaskoczeni taką decyzją prezydenta, która spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Był konwent niedawno, na którym nie wspomniano nawet, że szykowana jest podwyżka podatków. Dlatego prosimy i apelujemy, żeby prezydent ten wniosek wycofał, ponieważ mieszkańcy w ostatnim czasie są dotknięci nie tylko sytuacją z covidem, ale też z konfliktem zbrojnym na Ukrainie i naprawdę płacą też więcej za produkty pierwszej potrzeby. Także przedsiębiorcy mają coraz wyższe koszty utrzymania – powiedział radny Henryk Dębowski.
- Można by się zdziwić, dlaczego nagle mamy tak gwałtowny wzrost, kiedy w zeszłym roku też mieliśmy podwyżkę podatków od nieruchomości, ale ona nie spotkała się z tak silnym oburzeniem społecznym, bo to była podwyżka na poziomie kilku groszy – mówił były radny, a obecnie wicewojewoda podlaski Tomasz Madras.
Sytuacja z podwyżką podatków w tym momencie i w aktualnym stanie tym bardziej bulwersuje, że ostatnimi czasy prezydent Truskolaski podejmował co najmniej kontrowersyjne decyzje inwestycyjne. Mieszkańcy Białegostoku widzą wyraźnie, że setki tysięcy złotych wydane zostały na szalet publiczny, który choć niewielki, postawiony został w cenie domu wolnostojącego, w którym mogłaby zamieszkać trzy lub czteroosobowa rodzina. Bo warto przypomnieć, że za szalet miejski zapłaciliśmy jako podatnicy ponad 30 tys. złotych za metr kwadratowy.
Inną inwestycją, równie kontrowersyjną i dla wielu bulwersującą, było wymalowanie muralu za kolejne tysiące złotych na jednym z bloków komunalnych. Prezydent zrobił to bez wiedzy i zgody ludzi, którzy płacą za utrzymanie całego budynku, ale nie mogą się doprosić od wielu lat o remont wewnątrz czy budowę parkingu. Inna sprawa, że jako ekonomiście z pewnością Tadeuszowi Truskolaskiemu jest znany mechanizm podnoszenia podatków w okresie inflacji, co nie przyczyni się do obniżenia wskaźnika inflacji, ale wręcz do jego dalszego podnoszenia.
Jak się potoczą losy projektu uchwały w sprawie podwyżek podatków od nieruchomości będzie wiadomo dziś, bo na posiedzeniu Rady Miasta. Bo to radni ostatecznie zdecydują, na jakim poziomie, w przyszłym roku, takie podatki będą ustalone. To leży w ich kompetencji.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie