Reklama

Rafała Gawła nadal obowiązuje zakaz opuszczania kraju

Coraz marniej wiedzie się byłemu szefowi Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Tuż przed weekendem Rafał Gaweł próbował przekonać Sąd Apelacyjny do zniesienia ciążącego na nim zakazu opuszczania kraju. Niestety, bezskutecznie.

Po tym, gdy wyszło na jaw, że Rafał Gaweł, szefujący do niedawna Ośrodkowi Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, może mieć na tyle poważne zaburzenia psychiczne, że aż powodujące niepoczytalność, przez internet i media przelała się gorąca i żywa dyskusja. Oczywiście dyskusja odbywała się głównie poza nośnikami Ośrodka, który kasował niewygodne wpisy, pytania i tradycyjnie blokował użytkowników Facebooka. Tradycyjnie także straszono pozwami, nawet dziennikarzy, którzy mają pełne prawo relacjonować proces oraz wszelkie sprawy z nim związane. Przynajmniej do czasu, aż sąd nie zdecyduje o wyłączeniu jawności.

Rafał poszukuje doświadczonej kancelarii prawniczej, by pozwać kilkadziesiąt prawicowych portali i redakcji, które opublikowały kłamstwa na temat Rafała – w tym min wMeritum, DoRzeczy, Kresy, Rzeczpospolita, TVP – jeśli ktoś z Państwa reprezentuje taką kancelarię, prosimy o kontakt w wiadomości” – kończył się wpis, po którym też tradycyjnie pojawia się prośba o wpłacanie pieniędzy.

Pozwami straszono także i naszą redakcję za to, że napisała o tym, iż Rafał Gaweł decyzją sądu zostanie przebadany przez biegłych psychiatrów i to ponownie. Były szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych był już wcześniej badany przez psychiatrów, ponieważ sam podejrzewał u siebie niepoczytalność wynikającą z zaburzeń psychicznych. Ostateczne wątpliwości związane ze zdrowiem psychicznym oskarżonego wyjaśnią biegli psychiatrzy sądowi.

Niemniej na fanpage Ośrodka administrator próbował przekonywać fanów, że to nie o zaburzenia psychiczne chodzi, ale o chorobę nowotworową i to wyjątkowo skomplikowaną, która może powodować niezdolność do zeznawania przed sądem.

Następnie sąd apelacyjny zdecydował się na zbadanie stanu zdrowia Rafała, gdyż od stycznia tego roku ujawniła się u niego choroba onkologiczna. Rafał prawdopodobnie ma ciężki do leczenia nowotwór. Sąd bada czy jego stan zdrowia fizycznego i psychicznego pozwala mu w tej sytuacji odpowiadać przed sądem” – czytamy na fanpage Ośrodka.

W miniony piątek, 20 października, jednak Sąd Apelacyjny odrzucił wniosek Gawła o zniesienie zakazu opuszczania kraju. Z naszych informacji wynika, że były szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych próbował przekonać sąd, iż musi udać się na zagraniczne konsultacje medyczne celem leczenia nowotworu, którego nikt w Polsce nawet nie jest w stanie zdiagnozować. Tu nasuwa się znów pytanie – jak można leczyć nowotwór, który nie jest nawet zdiagnozowany? W ogóle nie wiadomo, czy nowotwór występuje?

W każdym razie Rafał Gaweł będzie musiał teraz zostać w kraju i poddać się badaniom biegłych psychiatrów. Sąd bowiem zakazu opuszczania kraju nie zniósł. Być może w międzyczasie znajdzie się choć jeden lekarz w Polsce, który zdiagnozuje występowanie choroby nowotworowej, albo jej zaprzeczy.

Cała sytuacja wygląda niestety coraz bardziej groteskowo, a coraz mniej poważnie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że były szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych próbuje wszystkich możliwości, aby nie spędzić czterech lat za kratami więzienia, które orzekł wobec niego sąd pierwszej instancji.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do