
W Białymstoku mamy konflikt o wykorzystanie miejskiej przestrzeni. Chodzi o Rynek Kościuszki, gdzie wieczorami pojawiają się spontaniczni ewangeliści głoszący Dobrą Nowinę, śpiewający piosenki i organizujący inscenizację egzorcyzmów. Oba największe kościoły w Białymstoku: katolicki i prawosławny nie przyznają się do nich, a działacze partii Razem złożyli w Urzędzie Miasta petycję, domagając się interwencji w sprawie głośnych, publicznych wystąpień z użyciem nagłośnienia. Chodzi głównie o wydarzenia o tematyce religijnej, które zdaniem mieszkańców i turystów, zakłócają spokój i utrudniają wypoczynek.
Andrzej Gawryluk z białostockich struktur Partii Razem podkreśla, że to nie pierwsza taka skarga, a wcześniejsza prośba mieszkańców została zignorowana, a urzędnicy odesłali ich na policję.
Władze miasta argumentują, że brakuje im narzędzi prawnych do zakazywania takich zgromadzeń ze względu na wolność słowa. Poseł partii Razem, Maciej Konieczny, nie zgadza się z taką postawą i apeluje, by urzędnicy działali w interesie obywateli.
Mieszkańcy Białegostoku chcą spokojnie korzystać z Rynku... nie będąc narażeni na ciągłe, powtarzalne wystąpienia. Wolność słowa jest ważna, ale istnieje też wolność do korzystania z przestrzeni miejskiej bez zmuszania do słuchania spontanicznie organizowanych imprez - mówił mówił poseł.
Działacze Razem podkreślają, że nie jest pewne, czy do tych wystąpień mają zastosowanie przepisy o zgromadzeniach, a być może lepszym rozwiązaniem byłaby ustawa o ochronie środowiska, która nakłada na prezydenta obowiązek podjęcia działań w przypadku zakłócania spokoju.
Petycja złożona przez działaczy Razem czeka na rozpatrzenie. Zgodnie z procedurą, urzędnicy mają trzy miesiące na podjęcie decyzji. Jak podkreślał Andrzej Gawryluk, Partia Razem stoi po stronie mieszkańców, którzy uważają, że przestrzeń publiczna utrzymywana z ich podatków powinna służyć relaksowi, a nie być źródłem uciążliwego hałasu. To wyzwanie dla władz miasta, które muszą znaleźć równowagę między prawem do zgromadzeń a prawem mieszkańców do spokojnego korzystania z miejskiej przestrzeni.
Dwa największe kościoły chrześcijańskie w Białymstoku: rzymsko-katolicki i prawosławny nie przyznają się oficjalnie do ewangelizatorów i organizatorów wydarzeń z Rynku Kościuszki wskazując, że nie są to imprezy organizowane przez oficjalne grupy świeckich należących do wspólnot religijnych ani nie biorą w nich udziału duchowni.
- Słuchałem kiedyś przypadkiem tych ich wystąpień. Poza dużą ilością dobrej woli i treści, z którą nie sposób się nie zgadzać było też dużo nieporządku i informacji, które na pewno nie są oficjalną nauką kościoła. W sumie nieoficjalną też nie. A już odgrywanie egzorcyzmów przez osobę do tego nieupoważnioną, do której ponoć dochodziło, to świętokradztwo - powiedział jeden z proboszczów białostockiej parafii.
Czy Straż Miejska będzie interweniowała? Jak poinformował jeden z właścicieli kafejki w okolicy białostockiego Ratusza klienci skarżyli się, ale dotąd nie wzywano strażników.
- Nie przyjęliśmy takiego zawiadomienia od mieszkańców na uciążliwości związane ze zgromadzeniem religijnym - poinformował z kolei mł.asp. Jakub Żukowski z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie