Radni Białegostoku działają wbrew polityce prorodzinnej rządu i prezydenta - nie przebierają w słowach matki uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (SOSW). Chcą, by na terenie tej placówki powstała szkoła przysposabiająca do pracy, w której młodzież mogłaby uczyć się zawodu. Przekonują, że to właśnie w SOSW jest najlepsza infrastruktura oraz opieka. Tłumaczą, że słyszeli co najwyżej obietnice w tej kwestii. Żądają, by radni Prawa i Sprawiedliwości respektowali prawo ich dzieci do nauki trwającej do 24. roku życia. Tyle że obecnie w Ośrodku działa klasa specjalna klasa, będąca filią Zespołu Szkół nr 16, do której uczęszcza czwórka uczniów.
Sprawa nie jest prosta. Obecnie w SOSW uczą się dzieci do momentu ukończenia gimnazjum. Potem trafiają do Zespołu Szkół nr 16, korzystają z dodatkowo płatnych form pomocy pozarządowych, wsparcia stowarzyszeń, często zostają w domach, ponieważ nie są w stanie odnaleźć się w nowym środowisku. A mowa o młodzieży najsłabszej: nie mówiącej, niepiszącej, nieczytającej, poruszającej się na wózkach inwalidzkich, często niedowidzącej, niedosłyszącej, z zaburzeniami psychicznymi, epilepsją i innymi chorobami. Każdego roku część absolwentów Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego z tzw. klas życia - są to dzieci upośledzone w stopniu umiarkowanym - nie podejmuje dalszej nauki w szkole ponadgimnazjalnej. Ma to dotyczyć od 30 do 50, a w niektórych rocznikach nawet 70 procent absolwentów. Obecnie w SOSW znajduje się tylko szkoła podstawowa i gimnazjum specjalne.
Rodzice chcą mieć prawo wyboru szkoły dla swoich dzieci. Wielu z nich nie posyła ich do ZS nr 16, gdyż te nie są w stanie sobie poradzić i odnaleźć się w nowym środowisku. W kwietniu zeszłego roku rodzice wystąpili do Urzędu Miasta w Białymstoku o utworzenie w SOSW szkoły przysposabiającej do pracy.
- Starając się o utworzenie szkoły przysposabiajacej nr 2 dla dzieci niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i znacznym nie mamy na myśli nowego tworu. Obecnie jest zapotrzebowanie na jedną klasę, dla 6 - 8 osób - mówi Bożena Chilińska (na zdj. z prawej), matka jednego z uczniów SOSW.
Opowiada, że rodziców przekonywano do szkoły nr 16, a jej dyrekcja namawiała do posyłania tam dzieci. Zainteresowani mieli słyszeć jednocześnie na swoje prośby wielokrotne odpowiedzi, że wszystko będzie dobrze. Ostatecznie utworzono tymczasową klasę ZS nr 16, która rozpoczęła działanie na terenie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Przebywa tu czworo uczniów.
- Tworząc taki oddział pomyślano o miejscu pobytu, ale zapomniano o naszych potrzebach - rodzice muszą zabiegać o rehabilitację dzieci oddzielnie, drożej płacić za obiady, formalności załatwiać w dwóch miejscach. Dzieci nie mają dostępu do opieki pedagogiczno-psychologicznej, medycznej na terenie Ośrodka z tej racji, że są przyporządkowani do tamtej szkoły. Nie mogą uczestniczyć w wyjazdach turystyczno-rekreacyjnych organizowanych przez Ośrodek. Nie będąc jego uczniami nie mogą korzystać z oferty rehabilitacyjnej. Taka forma jak filia ZS nr 16 nie jest rozwiązaniem - argumentuje Chilińska.
Matki podkreślają, że w propozycji uchwały przygotowanej podczas obrad Komisji Edukacji i Wychowania dotyczącej sieci szkół w Białymstoku, pojawił się zapis o utworzeniu szkoły przysposabiającej nr 2 w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym.
- 10 lutego na sesji rady miejskiej radni decyzję zmieniają - mówią kobiety. - Zignorowali nasze prośby, złamali obietnice. Skomentowali, że byliśmy za głośni, w ciszy i pokorze powinniśmy przyjmować decyzje radnych. Radni kierowali się dyscypliną klubową, a nie naszymi potrzebami.
Rodzice twierdzą, że rozmawiali potem z kilkoma radnymi z PiS. Ci mieli przyznać, że większość głosujących nie orientowała się do końca w temacie.
- Oznajmili (Mariusz Gromko i Piotr Jankowski - red.), że potrzebna jest szeroka debata z udziałem rodziców wszystkich placówek szkół specjalnych w Białymstoku. Nie rozumiemy, dlaczego potrzeba utworzenia jednego oddziału dla naszych absolwentów wymaga pytania o zgodę rodziców innych szkół - oburza się Bożena Chilińska. - Czujemy się osaczeni przez dyrekcję ZS 16 i mamy wrażenie, że wszyscy liczą sie tylko z nimi i tak jest od lat. W Białymstoku istnieje monopol na edukację dzieci z klas przysposabiających w stopniu umiarkowanym i znacznym. Jesteśmy jako rodzice rozżaleni, że nie mamy prawa wyboru co do ksztacenia naszych dzieci. Nie dla każdego dziecka niepełnosprawnego zmiana środowiska wpływa korzystnie. Nasze dzieci z powodu braku wyboru nie będą mogły korzystać z nauki do 24. roku życia. Pozostaną w domach lub będą mogły korzystać z pozarządowych form opieki, po części płatnych.
Aneta Cieśluk (na zdj. z lewej) tłumaczy, że Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dostosowany jest do potrzeb dzieci poruszających się na wózkach inwalidzkich, znajdują się tutaj windy i podjazdy. Są dwa baseny, sala rehabilitacyjna z pełnym wyposażeniem, sala integracji sensorycznej, gimnastyki korekcyjnej. Dzieci uczące się w Ośrodku korzystają z takich pracowni, jak m.in. komputerowa, stolarska, kulinarna, gospodarstwa domowego, ceramiczna, plastyczno-muzyczna, teatralna, logopedyczna. W ramach SOSW funkcjonuje także internat dostosowany do potrzeb osób niepełnospawnych. Uczniowie biorą udział w licznych występach, konkursach teatralnych, muzycznych czy plastycznych oraz zawodach sportowych organizowanych w kraju i za granicą, czego dowodem są liczne puchary i nagrody. Często wyjeżdżają na wycieczki, korzystając z busa, który jest na wyposażeniu Ośrodka. Na terenie tej placówki prężnie działają cztery stowarzyszenia.
- Bardzo chcielibyśmy, aby radni PiS respektowali prawo naszych dzieci do nauki trwającej do 24. roku życia - komentuje z kolei Anna Basa (na zdj. w środku) decyzję, iż na terenie SOSW nie powstanie nowa szkoła, a jedynie jest możliwość posyłania dzieci do funkcjonującego tutaj oddziału ZS 16.
W tej sytuacji trudno zgadnąć czym miałaby się różnić istniejąca filia szkoły od tej, która powstanie. Chodzi tak naprawdę wyłącznie o zmianę szyldu. Wszystko inne funkcjonowałoby właściwie tak samo jak obecnie. Warto wspomnieć, że niezależnie od szkoły, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy ma obowiązek kształcić uczniów do 25. roku życia. Wydaje się, że w tej sprawie rodzice nie są do końca zorietonowani, że mogą być "rozgrywani" przez kadrę pedagogiczną, która walczyć może o dodatkowe etaty dla siebie.
(Piotr Walczak/ Agnieszka Siewiereniuk - Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jest śmieszne,żeby Ośrodek na Antoniuku,który lepiej jest doposażony i daje więcej możliwości dzieciom nie mógł otworzyć drugiej szkoły przysposabiającej w Białymstoku.Dlaczego nasza Dyrektor ma wynajmować salę dla filii ze Szkoły nr.16? Radni Pisu zrobią wszystko aby pieniądze płynące za naszymi dziećmi trafiały do szkoły Pani Alicji Geniusz...W mieście Wojewódzkim ma prawo być dwie szkoły.MY RODZICE MAMY PRAWO WYBORU I WY RADNI JESTEŚCIE PO TO ABY NASZYM DZIECIOM ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO I PRAWO WYBORU SZKOŁY W KTÓREJ SIĘ ODNAJDUJĄ. !!!! Jako rodzic nie chce oddawać dziecka pod skrzydła Pani Dyrektor szkoły nr.16...Jest osobą nie szczerą,tak naprawdę nie interesuje ją dobro tych najsłabszych dzieci. Kierując się znajomościami osiąga od lat jeden cel..Niech ogarnia problemy w swojej szkole,których ma mnóstwo,a nie otwiera nowe filie...Jeżeli radni są pod szyldem 'PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI" MOŻE CZAS I PORA WDROŻYĆ TE SŁOWA W ŻYCIE...Mają jakieś znaczenie ,nieprawdaż ???
A może radni PIS mają zbyt bliskie związki z Zespołem Szkół Nr 16, by podjąć merytoryczną dyskusję. Taktyka zatrudniania krewnych wpływowych ludzi w Białymstoku w ZS nr 16 nie jest tajemnicą. To inwestycja. Tylko kto ma największe korzyści radni czy Pani Geniusz? Niepełnosprawni to tylko taka przykrywka dla prywatnych interesów. Podejrzewam, że opłacalna, bo Pani Geniusz i inni mają wspólną politykę promocyjną. Ciekawe, że dopiero po przegłosowaniu sieci szkół, radni chcą debaty, bo co rządzą i nic nie wiedzą? Może planują przykryć swój bark kompetencji i omamić mieszkańców pozorną dobrą wolą. Dlaczego rodzic nie może mieć własnego zdania, czy każde działanie musi mieć podwójne dno? Cy nikomu nie przyszło do głowy, że martwimy się o los dzieci? Nasze życie to ciągła walka o lekarza, rehabilitację, szkołę itd. Każdy człowiek ma swoją godność,. Pamiętajcie, że nasze dzieci też i nie decydujcie za nas, bo my kochamy nasze niepełnosprawne dzieci, a wy wykorzystujecie je o swojej brudnej gry. Rodzic M.A.
Jeszcze się taki nie urodził , co by wszystkim dogodził. Moje dziecko w normie intelektualnej, w wieku gdy MUSI chodzić do szkoły, nie miało wyboru szkoły. A proszę mi wierzyć, strasznie chciało szkołę zmienić, ponieważ było dręczone. Więc o jakich wyborach my tu mówmy?
Zamiast na pomnik Kaczyńskiego dajcie te pieniądze na szkołę dla tych dzieci
.O to chodzi ,że miasto nie poniesie żadnych kosztów aby utworzyć szkołę przy Ośrodku na Antoniuku...Blokadę tworzą Radni Pis...Wybór jest dla dzieci w normie intelektualnej : szkoły podstawowe,licea,technikum itp.W jednej podstawówce nie pasuje,można dziecko przenieść do drugiej...W tym przypadku jest wybór.Dzieci niepełnosprawne po skończeniu gimnazjum nie mają wyboru :jedna szkoła na cały Białystok i rejon.Czysta kpina...
Raczej wiadomo że chodzi o związek Córki dyrektorki i samej dyrektorki SOSW z Truskolaskimi czyli będącej w opozycji do radnych. SOSW i 16 funkcjonują też od wielu lat i problem pojawił sie teraz? ależ oczywiście bo teraz jest reforma edukacji i z szkoły podstawowej i gimnazjum zostaje tylko szkoła podstawowa więc walka trwa o wicedyrektorów a nie o dzieci.... żal....
Witam! Z całym szacunkiem, ale cała ta walka wydaje się niepoważna. Dla wyjaśnienia z tego portalu oraz bia24.pl wynika, że chodzi o czworo dzieci!!! Dla nich rodzice walczą o dodatkową szkołę - brzmi to niepoważnie. Jak Państwa walka dla "kilku dzieci" ma się w stosunku do innych dzieci, które się uczą w innych publicznych szkołach - gdzie uczą się często w klasach powyżej 30 uczniów. Czy Państwa zdaniem ich rodzice za słabo walczą? Przykładowo: rodzice chcieliby przy szkole kort do tenisa z nadzieją, ze ich dziecko zostanie w przyszłości drugim Janowiczem albo Radwańską. I czy nasze miasto stać na każdą zachciankę rodziców? Natomiast szkoła nr 16 istnieje już od kilkunastu lat. Miasto zainwestowało w nią nie tylko "pieniądze, które tylko chodzą za dziećmi". Wydatki na szkołę to nie tylko wypłaty dla nauczycieli, ale także remonty budynków, wyposażenie, pieniądze wydane na dostosowanie dla osób niepełnosprawnych. Miasto nie po to zainwestowało pieniądze w tą szkołę, aby teraz powoli ją rozwalić - Miasto musi oczywiście liczyć się z dobrem dzieci, ale kierować się również względami ekonomicznymi. Dlatego też, popieram decyzję radnych. Nawet powstanie oddziału szkoły nr 16 przy Państwa ośrodku uważam za nieprzemyślaną decyzję. Z jednej strony widać Państwa niezadowolenie,, a z drugiej strony tworzą Państwo niezdrową atmosferę co na pewno nie wpływa dobrze na naukę i samopoczucie Państwa dzieci. Państwo walczą o swoje prawo wyboru, zapominając o samych zainteresowanych. To właśnie Państwa dzieci mimo niesprawności intelektualnej mają jak najbardziej prawo do wyrażenia swojego zdania ten temat.
Ostatni wpis świadczy o tym, że "gość" podobnie jak większość społeczeństwa zupełnie nic nie wie o niepełnosprawności intelektualnej i sprzężeniach. Dyskusja ta nie ma sensu. Nie ilość uczniów jest ważna, to obszar niszowy. To podejście przypomina mi sytuację dotyczącą osób chorujących na rzadkie choroby - "nie warto ich leczyć, nie opłaca się, bo jest ich zbyt mało".
Społeczeństwo w tej chwili jest bardzo dobrze wyedukowane w kwestii przeróżnych niepełnosprawności!!! Odnoszę wrażenie, że tych kilkoro rodziców w tej zaciekłej walce zapomina,że oprócz nich oraz ich kilkorga dzieci jest jeszcze całe gros rodzin z młodszymi dziećmi niepełnosprawnymi. Czyżby oni nie mieli nic do powiedzenia? Czy może nikt ich nie pyta o zdanie?Nie informuje w jakich warunkach i z jakimi kolegami/koleżankami ich dzieci będą się uczyły pod jednym dachem?Czy oni mają tego świadomość???
Ci, którzy wpisują z taką pasją "kilku" nic nie wiedzą do niepełnosprawności. Proponuje zamienić się miejscami. Chętnie zajmę się problemem 30 osób w klasie. Dobrze rozumiem rodziców z SOSW.
Jaki "Obszar niszowy"? - przecież istnieje już jedna szkoła, która specjalizuje się w edukacji starszych dzieci! Niestety nie przemawiają do mnie Państwa argumenty. Najlepiej powiedzieć że inni nas nie rozumieją i brać ludzi na litość. Mówimy tu o szkole publicznej, a nie prywatnej - wtedy rozumiałbym Państwa pretensje.
Rodzice młodzieży niepełnosprawnej mają wybór!!!!! Mogą kształcić swoje dzieci, lub nie. Szkoła jest. Moje dręczone 11 - letnie wówczas dziecko tego wyboru nie miało, ponieważ najbliższa INNA podstawówka była w innej gminie. Rodzice oboje pracują. Kto i jak miałby dziecko dowozić??? Samo?????????????? Żeby mi zabrano prawa rodzicielskie????????? Więc było dręczone przez dwa lata. Jako rodzice próbowaliśmy interweniować. Samo życie. Dzisiaj moje dziecko jest starsze. Dojeżdża samo 20 km do innej szkoły. NIE MIESZKA W INTERNACIE !!!!!!!!!!! Wzrosły moje koszta o bilet miesięczny, o dodatkowe obiady, tylko pensja mi nie rośnie.....Najgorsze jednak jest to, że moje dziecko ma ZANIŻONA samoocenę. Czasu nie cofnę. Żałuję że wtenczas nie przeprowadziliśmy się do innego miasta. To był nasz wybór na tamten czas. A wiecie Państwo co w tym wszystkim jest NAJBOLEŚNIEJSZE??????? Ze to moje dziecko będzie za parę lat płacić podatki, aby utrzymać DWIE szkoły coby był WYBÓR. Ciekawe, czy tak samo będzie miało wybór w przebieraniu ofert pracy. O co Państwo walczycie???? O 3 lata przedłużonej " znanej , cieplutkiej Wam i Waszym dzieciom sytuacji", czy o 30????? Czy o nadgodziny dla tamtejszych pracowników???
Szkoły przysposabiające do pracy w regionie są. Dziwi mnie, że rodzice nie są zorientowani. Hajnówka... Sokółka.... Proszę bardzo... Jest WYBÓR. I INTERNAT jest . A co najważniejsze..... nie ma OBOWIĄZKU edukacji w Państwa przypadku. Nie zabiorą Wam dzieci.
Syty głodnego nie zrozumie...Ludzie wy się ocknijcie.Jeżeli nie rozumiecie tematu,to po prostu przestańcie pleść głupoty...Najwięcej mają do powiedzenia ci którzy mają zdrowe dzieci...I to się nazywa dyskryminacją...Dobrze się bawicie?Tylko życie rodzin z osobą niepełnosprawna jest często dramatem....Każdą rodzinę może dotknąć choroba dziecka i ta bezsilność,często paraliżująca rodziców,rodzeństwo,dziadków...Bezczelność i obłuda ludzka nie zna granic...Oddajcie swoje zdrowe dzieci do 16-stki...Samoocena automatycznie Pani dziecka wzrośnie....Pozdrawiam
Choroba i śmierć wpisana jest w życie każdego człowieka. Wcześniej , czy później każdy przeżyje swój dramat. Postawa roszczeniowa osoby która pisała posta wyżej, wręcz wylewa mi się z monitora.
Czy rodzice dzieci niepelnosprawnych uczeszczajacych do osrodka byli choc raz w szkole na Zwyciestwa (szkole, nie sekretarciacie) ???? Czy Wy, Rodzice, pofatygowaliscie sie choc raz, aby poznac srodowisko , w ktorym ewentualnie mialyby kontynuowac edukację Wasze dzieci? Czy podjeliscie jakiekolwiek kroki w kierunku poznania tej szkoly, zeby nastepnie MÓC dokonac obiektywnej oceny? Czy wiecie jakie dzialania podejmuje kadra? Skad wiecie kim sa nauczyciele?, kogo zatrudnia Dyrekcja? I wreszcie na ile znacie p. Dyrektor skoro z taka latwoscia oceniacie ja jak osobe nieszczera I niekompetentna????? Zachecam do odpowiedzi na te pytania... zachecam do poszerzenia horyzontow...a nie jedynie do ograniczania sie do rozpowszechniania nieprawdziwych, klamliwych informacji, ktore sa dalekie od faktow....
Ciekawi mnie, czy rodzice dzieci niepełnosprawnych tez będą nosem kręcić gdy przyjdzie im się zmierzyć z chorobą nowotworową???? Szpital na Ogrodowej też nie będzie im pasował??? Właśnie ludzie ocknijcie się!!!! Szkołę macie. I to na wysokim poziomie, która przyjmie Wasze dzieci z otwartymi ramionami. Wielu rodziców chciałoby mieć dostęp do takiej szkoły nie oddając dziecka do internatu. Nie można mieć wszystkiego.
Jak to się mówi kochani Blogerzy: papier wszystko wytrzyma...Więc do woli puszczajcie wodzę fantazji :)
Szkoła na wysokim poziomie? Bez bazy rehabilitacyjnej...Niech Pani Dyrektor Geniusz ze swoją kadrą zajmie się rozwiązywaniem przyczyn podjeżdżających radiowozów pod szkołę i pobitych uczniów.Słabsi są wykorzystywani przez lepiej funkcjonujących intelektualnie...A nie stara się otwierać nowe filie,tylko po to aby z miasta płynęły pieniądze ..Nie wątpię,że praca z dorosłą młodzieżą jest trudna i niech tu skupia się jej uwaga...Dlatego powinna powstać druga szkoła przysposabiająca w Białymstoku dla tych słabszych dzieci...Życzę miłego dnia :)
Kwestia pieniędzy była przy tym temacie szeroko omówiona. Trafią one na pewno do nauczycieli, którzy będą pracować w nadgodzinach ( czyli przemęczeni i wypaleni) lub do nauczycieli, którzy mogą wylądować na bruku ( a mają tak samo rodziny i swoje dramaty, chore dzieci tez mają.)Dyrekcja z tego tytułu profitów nie dostanie. Kolejny problem. Policja. Właśnie......DO DOROSŁYCH OSÓB zagrażających innym, przyjeżdża Policja. A Państwo chcecie zatrzymać swoje DOROSŁE DZIECI w szkole gdzie będą przebywać maluchy. Czy to nie jest postawa egoistyczna??? Jedna z mam z "górki" ( nie użyje nazwiska z grzeczności) już nam opowiedziała o swoim synu i życiu wystarczająco wiele, by móc wyciągnąć wnioski, że jej syn w amoku może stanowić zagrożenie. Właśnie do takich zagrożeń, do dorosłych , WYROŚNIĘTYCH ludzi wzywa się Policje. Dlatego szkoła Przysposabiająca do pracy powinna być oddzielona od maluchów. Właśnie o te bezpieczeństwo chodzi. Ciesze się, że Państwo w końcu to zauważacie.
Chorych psychicznie , agresywnych, DOROSŁYCH ludzi nawet służby medyczne przewożą do szpitala psychiatrycznego w towarzystwie Policji. Pomyłką dla mnie jest łączenie dzieci z dorosłymi. Zrozumiałe by to było jeszcze, żeby nie było innego wyjścia. Nie było innej szkoły. A szkoła jest. I to rodzice działają na szkodę, nikt inny. Na szkodę teraźniejszych maluchów, bo sami chcą sobie wygodnie spędzić kolejne trzy lata. Apeluję i to bardzo. Jeżeli kiedykolwiek ma powstać DRUGA szkoła Przysposabiająca do pracy, niech to będzie zupełnie NOWA szkoła. Przystosowana do dorosłych,. Niech maluchy będą bezpieczne. Jeżeli mają szkoły ze sobą "rywalizować" coby podnieść poziom usług, to niech maja TAKI SAM dostęp do absolwentów.
W całej Polsce Ośrodki Szkolno-Wychowawcze funkcjonują ze szkołą podstawową,gimnazjum(obecnie wygaszającym) i szkołą ponadgimnazjalną...(taki jest status tych placówek).Ludzie ...my rodzice znamy potrzeby naszych dzieci i ich funkcjonowanie...Nie obchodzą nas układy polityczne...Wielu rodziców zabiera dzieci z 16-stki ,nie kończą szkoły,pozostają w domach...I proszę mi wierzyć to nie jest nadopiekuńczość,tylko troska o bezpieczeństwo.Jeżeli Urząd Miasta wyraża zgodę,nie ma kosztów dodatkowych to dlaczego Radni Pisu stawiają opór ??? Bo toczą rozgrywkę polityczną kosztem najsłabszych dzieci...Nic dziwnego,że młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę, nie chcą być świadkami i uczestniczyć w tej całej ŻENADZIE...Wstyd,już cały Świat śmieje się z Polski...Lokalni Radni są tego przykładem...
Proszę podać przykład pobicia jakiegokolwiek dziecka w Ośrodku,które znalazło się w szpitalu ??? Śmiało ...Jeżeli uczeń stanowiłby zagrożenie dla zdrowia i życia innych,byłby usunięty ze szkoły...
to samo prawo działa w 16 :)
Rozumiem,że rodzice martwią się o swoje dzieci,nawet kiedy są dorosłe.W przypadku rodziców osób niepełnosprawnych to sprawa oczywista!!! Jednak nasuwa się tu pytanie-Czy troską mozna nazwać sytuację kiedy to matka dziecka niepełnosprawnego mieszka w Białymstoku, a jej niepełnosprawny syn mieszka w Internecie w Białymstoku???Przecież zgodnie z prawem internaty są dla uczniów zamiejscowych.
A co stoi na przeszkodzie żeby były w mieście wojewódzkim dwie szkoły przysposabiające ??? Proszę odpowiedzieć mi na to pytanie????.Szesnastka niech żyje sobie swoim życiem.Niektóre dzieci odnajdują się w niej,takie które lepiej funkcjonują intelektualnie... Jest zapotrzebowanie i wyszliśmy z prośbą o utworzenie nowej szkoły do Urzędu Miasta i do Radnych....Przepraszam bardzo Szkoła nr.16 nie jest tu żadną stroną w rozmowie...Pan Radny (z grzeczności nie będę wymieniać nazwiska) jest sprytnym manipulantem ,który próbuje pokłócić wszystkich ze sobą...Przykre...NOSIŁ WILK RAZY KILKA, PONIEŚLI I WILKA...
Internat jest jednostką organizacyjną, wchodzącą w skład szkoły, której zadaniem jest zapewnienie opieki i wychowania uczniom w okresie pobierania nauki POZA miejscem stałego zamieszkania. Zgodnie z przepisami art. 5 ust. 5 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572 z późn. zm.)
I wszystko się zgadza...Ktoś jest niedoinformowany i rozpowszechnia nieprawdę ...
Miejsce stałego zamieszkania jest tam gdzie rodzc dziecka niepełnosprawnego pobiera świadczenia z MOPR.Czyż nie tak?!
"W tej sytuacji trudno zgadnąć czym miałaby się różnić istniejąca filia szkoły od tej, która powstanie." odpowiedź z artykułu: "rodzice muszą zabiegać o rehabilitację dzieci oddzielnie, drożej płacić za obiady, formalności załatwiać w dwóch miejscach. Dzieci nie mają dostępu do opieki pedagogiczno-psychologicznej, medycznej na terenie Ośrodka z tej racji, że są przyporządkowani do tamtej szkoły. Nie mogą uczestniczyć w wyjazdach turystyczno-rekreacyjnych organizowanych przez Ośrodek. Nie będąc jego uczniami nie mogą korzystać z oferty rehabilitacyjnej" - czyli, gdyby dzieci były uczniami Ośrodka to nie byłoby tych problemów. Proste - proste. Przecież nic by to nie kosztowało nikogo, zmiana "szyldu" daje jednak sporą zmianę w sytuacji dzieci.
Rodzice muszą zabiegać o rehabilitację - tak, ponieważ są rodzicami. W 16 jest kładziony duży nacisk na usprawnianie młodzieży. Drożej płacić za obiady - cóż, to nie wina 16, że tak Ośrodek traktuje swoich absolwentów. Formalności załatwiać w dwóch miejscach - na własne żądanie rodziców. Dzieci nie mają dostępu do opieki pedagogiczno-psychologicznej - proszę nie obrażać nauczycieli, którzy pracują w tym oddziale. Dzieci są cały czas pod opieką wykwalifikowanych ludzi. Opieka medyczna - każdy pracownik medyczny ma obowiązek udzielić pomocy nawet gdy jest na urlopie. Nie mogą uczestniczyć w wyjazdach turystyczno-rekreacyjnych organizowanych przez Ośrodek - w 16 też są wyjazdy turystyczno-rekreacyjne. Mogą korzystać z ich oferty, a że nie chcą.....Państwa wybór. Sami Państwo widzicie, że oddział powinien być przy 16. Wszystko byłoby łatwiejsze. Nasuwają mi się jeszcze inne pytania w związku z artykułem, skoro już tak szczegółowo go analizujemy. I bardzo proszę o odpowiedź. Ok 50% do nawet 70% absolwentów Ośrodka nie podejmuje dalszej edukacji, ponieważ: 1. Rodzice są aż tak zmanipulowani i negatywnie nastawieni do 16 przez tamtejszych pracowników, że rezygnują z dalszej edukacji DOROSŁYCH dzieci? Nie znają przecież tej szkoły, więc nie mogą obiektywnie ocenić, że jest nieodpowiednia dla ich dziecka. Szkoła nr 16 jest, istnieje i czeka na absolwentów. 2. Rodzice nie widzą sensu kontynuowania dalszej edukacji? Dlaczego?? Co się zadziało na niższym etapie edukacji, że Rodzice rezygnują z możliwości dalszego kształcenia dzieci? W 16 młodzież często "rozkwita". Zmiana szkoły jest szansą na zmianę nawyków dziecka, które Rodzica martwią. Odpowiedź typu, że....Rodzice rezygnują, bo nie mają WYBORU, do mnie nie trafi, ponieważ rezygnując, już dokonują wyboru podyktowanym czymś...tylko czym? Proszę nie bagatelizować odpowiedzi na te pytania. Wydają się być kluczowe. Nie zadowoli mnie także odpowiedź typu.... że duże gron Rodziców jednak chce kontynuować edukację swoich dzieci, ale TYLKO przy Ośrodku. To, że Ci Rodzice są zmanipulowani lub robią to dla własnych korzyści ( sprawa z internatem jest bardzo INTRYGUJĄCA) to jest oczywiste. Nie da się być aż tak uprzedzonym do czegoś, bez powodu. Jaki jest powód??????? Druga szkoła Przysposabiająca, czy pierwszy kort tenisowy? A może jednak utworzyć oddział psychiatryczny dla dzieci w naszym województwie, bo przecież nie ma????? Drugie hospicjum, bo jest przepełnione???? Miasto ma tyle potrzeb.....tyle ludzi mieszka w tym mieście z różnymi potrzebami.....
Odpowiedź do ostatniego komentarza.Czy my żyjemy w ścisłej komunie??? Jak władza nakaże ,tak biedny Polak musiał z pokorą przyjąć.Niech szkoła szesnastka zajmie się swoimi uczniami i kształceniem ich do zawodu.Jedna szkoła na cały Białystok i rejon,śmiechu warte!!!! A dzieci niepełnosprawnych przybywa.Nie interesuje nikogo prowadzenie przez was od lat monopolu.Kadra Ośrodka nie ma wpływu na determinacje rodziców.Bo tak naprawdę to rodzic jeździ po lekarzach,szpitalach jeśli u dziecka następuje regres w zdrowiu.Jeżeli 16-stka jest tak przyjazna dzieciom,to dlaczego matka z rejonu musiała wynająć pokój w Białymstoku,żeby pomóc własnemu dziecku.Nie potraficie zapewnić bezpiecznych warunków w internacie.W jej zdrowiu nastąpił regres,lęki,samookaleczenia,agresja.Gdzie wcześniej była pogodnym dzieckiem.Przestańcie przedstawiać te żenujące argumenty.Bo do rodziców to nie trafia.Jest młodzież która odnajdzie się w waszej szkole i tak będzie dalej.Nikt 16-stki nie zamknie ,bo zawsze będzie zapotrzebowanie.Powiedzmy sobie wprost ,że chodzi o układy wyrobione przez lata. Nikt nie ma prawa narzucać rodzicom wyboru szkoły.Ośrodek jest dostosowany do potrzeb dzieci ,kosztów nie ponosi Miasto do przystosowania budynku.Więc co dalej dola tych pokrzywdzonych dzieci przez los będzie podmiotem do Waszych nieuzasadnionych argumentów? Więc rozbudujmy jedno liceum ogólnokształcące dla dzieci sprawnie intelektualnych i wrzućmy uczniów do jednego budynku.Dlaczego dzieci mają wybór, a tu jest problem z utworzeniem drugiej szkoły przysposabiającej? W tej chwili miliony są przeznaczone na rozbudowę i dostosowywanie przedszkoli i szkół w związku z reformą edukacji. Z tym nie ma problemu.Problem jest z nadgorliwością Pani Dyrektor szkoły nr.16.
Status Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego : W SKŁAD OŚRODKA MOŻE WCHODZIĆ -PRZEDSZKOLE SPECJALNE, ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA SPECJALNA, SZKOŁA PRZYSPOSABIAJĄCA DO PRACY, OŚRODEK WCZESNEJ INTERWENCJI, OŚRODEK REWALIDACYJNO-WYCHOWAWCZY
Proponuję zatem otworzyć DRUGI OŚRODEK na Zwycięstwa. Inwestycji w tę szkołę już miasto Białystok dokonało dużo. Wszystko dla dobra osób niepełnosprawnych. Szkoła jest przystosowana, kadra wykwalifikowana. Miejsce dla pierwszaków jest. Nie będą przebywać w świetlicy. Rodzice będą zadowoleni, bo będą mieli jeszcze WIĘKSZY wybór. Wszyscy pedagodzy będą zadowoleni. Nikt nie straci pracy( podążając drogą dedukcji osób pracujących w Ośrodku) Szkoły będą miały te same prawa i przywileje, łącznie z dostępem do absolwentów. Będzie równa "rywalizacja" w podnoszeniu usług świadczonych na rzecz osób niepełnosprawnych. Miasto będzie się rozwijało..... Nadal nie ma odpowiedzi na temat dlaczego 50-70% absolwentów Ośrodka nie podejmuje dalszego kształcenia. Rozumiem, że te pytania są bardzo niewygodne....tak jak pytanie dotyczące kwestii internatu, zameldowania i pobieranego zasiłku....
Ośrodki w rejonie są: Hajnówka, Sokółka, Czarna Białostocka. Proszę udzielać rzetelnych argumentów i nie unikać niewygodnych odpowiedzi.
Na sto procent rodzice są "rozgrywani" przez kadrę pedagogiczną, która walczy o dodatkowe etaty dla siebie. To jest dopiero kadra...jak widać.