
Tak zwana druga armia świata dała już wiele powodów do drwin na całym świecie. Przede wszystkim brakiem profesjonalizmu, dezorganizacją, a także pomysłami, których nie powstydziliby się twórcy komedii. Niedawno okazało się, że Rosjanie próbują bronić się przed ostrzałem z wyrzutni HIMARS wojskowymi reflektorami.
Rosyjscy okupanci próbują się bronić przed HIMARS-ami, jakich używają siły zbrojne Ukrainy, za pomocą narożnych reflektorów wojskowych. Minister obrony Ołeksij Reznikow poinformował o tym na swoim profilu Twitterze i pokazał jak to „urządzenie do obrony” wygląda.
„To jest wojskowy reflektor narożny. Cały teren w pobliżu mostu Chersoniu był pokryty dziesiątkami takich rosyjskich reflektorów. Wróg próbował wykorzystać ten anachronizm do obrony przed... HIMARSAMI. Rzeczywiście, jest to wojna wolnej przyszłości z totalitarną przeszłością” – napisał na twitterowym profilu Ołeksij Reznikow, minister obrony Ukrainy.
Choć to ostatnie zdanie, z pewnością odkrywcze nie jest, to jednak nie wszyscy traktują je poważnie. Bo prawda jest taka, że dziś dozbrajanie Ukrainy, to nie pomoc rozumiana jako dobroczynność, ale dbanie o bezpieczeństwo. Polska, ale także inne kraje basenu Morza Bałtyckiego doskonale zdają sobie z tego sprawę. Rozumieją to również Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania. Inne państwa, w tym Unia Europejska jako struktura polityczno – gospodarcza, niekoniecznie traktują pomoc zbrojną Ukrainie, jako inwestycję w bezpieczeństwo na kontynencie europejskim.
Z tego właśnie powodu, dbałości o bezpieczeństwo, jak wcześniej informowały agendy, Departament Obrony USA opublikował szczegółową listę uzbrojenia, sprzętu i wyposażenia, które zostaną przekazane Ukrainie w ramach ogłoszonego w miniony piątek, 3 lutego, nowego pakietu pomocy obronnej. W sporej części na Ukrainę trafi to, co jest tam aktualnie bardzo potrzebne.
Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie dodatkowe pociski do systemów HIMARS, pociski 155 mm, miny kalibru 120 mm, 190 karabinów maszynowych dużego kalibru z celownikami termowizyjnymi i amunicją przeciwko UAV. Ponadto na Ukrainę trafi 181 pojazdów opancerzonych MRAP, 250 systemów oszczepów, 2 tysiące pocisków przeciwpancernych, amunicja przeciwpiechotna Claymore, amunicja wybuchowa, a także inne wyposażenie.
To czego Ukrainie bardzo brakuje, najbardziej od początku napaści rosyjskiej, to nowoczesne samoloty oraz czołgi. I o ile czołgi będą sukcesywnie trafiać do sił zbrojnych Ukrainy, o tyle kwestia samolotów wciąż jest dyskutowana.
(Cezarion/ Foto: Twiiter.com/ Oleksii Reznikov)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie