Reklama

Rozważania miejskie o jemiole

Radnych i mieszkańców Białegostoku interesują różne sprawy. Nie brakuje także tych związanych z ochroną środowiska i samym środowiskiem. Niedawno pojawił się temat jemioły, do którego musiał się odnieść sam prezydent Białegostoku.

Sprawy środowiska naturalnego, a zwłaszcza drzew, których w Białymstoku ubywa niemal z każdym tygodniem, interesują coraz liczniejsze grono mieszkańców. Tym razem jedna z białostoczanek zwróciła się z prośbą do radnego Koronkiewicza o usuwanie jemioły z drzew, ponieważ zagrażają one swoim żywicielom. Przez to drzew może być jeszcze mniej.

Temat skądinąd jest interesujący, ponieważ na wielu osiedlach i w parkach jemioła czuje się bardzo dobrze. „Gołe”, bo drzewa bez liści, zwłaszcza zimą, jednak odkrywają bujną zieleń z owocami, która może wyrządzać im szkodę. Jak przekonywała kobieta radnego Wojciecha Koronkiewicza – jemioła jest pasożytem, który powoduje choroby drzew i w konsekwencji ich obumieranie. Radny Koronkiewicz, znany z troski o zieleń, natychmiast podjął interwencję i zwrócił się z interpelacją do prezydenta Białegostoku.

Panie Prezydencie, czy Zieleń Miejska zamierza usuwać jemiołę i rozdawać mieszkańcom by się całowali, uleczyli wszystkie choroby i osiągnęli bogactwo? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź” – napisał radny Koronkiewicz.

Zanim napiszemy co odpowiedział radnemu prezydent Białegostoku, wyjaśnimy, że jemioła od wieków uchodziła za roślinę szczególną. Już w starożytności uważana była za dar bogów, bo przypisywano jej właściwości magiczne. A jak magiczne, to trzeba wiedzieć, że na przykład uważano, iż ścięte pędy świętej jemioły leczyły niemal wszystkie choroby, do tego jednały pomyślność, a włożone do wazonu lub podwieszone pod sufitem, chroniły dom przed złymi mocami.

Niemniej, prezydent w swojej odpowiedzi na interpelację radnego, nie wspomina o żadnych magicznych działaniach jemioły, ani też nie zachęca do całowania się pod nią mieszkańców Białegostoku. Trochę szkoda, bo według wierzeń, całowanie się pod jemiołą, miało utrwalać miłość kochanków aż po grób. Więc tym bardziej przydałoby się poprawić relacje międzyludzkie, bo powszechnie wiadomo, iż te ulegają z roku na rok spłyceniu. Prezydent jednak stąpa bardziej twardo po ziemi.

Obecność jemioły na drzewach jest zjawiskiem naturalnym i potrzebnym ze względu na fakt zjadania owoców tej rośliny przez niektóre gatunki ptaków, np. jemiołuszki w okresie zimowym, a więc w czasie trudnym dla ptaków, w którym o pokarm nie jest łatwo. Z pewnością jemioła ma także pozytywny wpływ na bioróżnorodność. Usuwanie jej z drzew jest uzasadnione jedynie w przypadku, gdy mamy do czynienia z ochroną drzew wyjątkowo cennych, np. pomników przyrody” – odpisał radnemu Tadeusz Truskolaski.

Zatem o rozdawaniu jemioły przez Zieleń Miejską mowy nie ma. Tym samym żadnego też magicznego działania nie będzie, nie będzie całowania się dla cementowania związków pomiędzy ludźmi i bogactwa też nie będzie. Na tym skończyły się rozważania i rozmówki miejskie o jemiole.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ mistletoe)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do