
Działacze i sympatycy Konfederacji w regionie podlaskim głośno domagają się natychmiastowego otwarcia przejść granicznych w Kuźnicy i Bobrownikach. Apelują do rządu i władz regionu o pilne wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców, którzy odczuwają poważne skutki zamknięcia granicy polsko-białoruskiej. Otwórzcie wreszcie tą granicę w podlaskim - apeluje Zbigniew Kasperczuk, lider podlaskich Konfederatów z Ruchu Narodowego.
Kasperczuk podkreśla, że zamknięcie tych przejść spowodowało ogromne straty, na którym traci handel detaliczny w regionie.
Mamy spadek sprzedaży detalicznej o 5,6 procent, co przekłada się na 970 milionów złotych, które wyparowały z kieszeni podlaskich przedsiębiorców" – alarmuje Kasperczuk.
Szymon Popławski, przedstawiciel Konfederacji i Ruchu Narodowego, zwraca uwagę na drastyczne konsekwencje dla niegdyś prężnie działających miejsc handlowych w Podlaskiem. Jako przykład podaje słynny rynek na Kawaleryjskiej w Białymstoku, gdzie wielu przedsiębiorców boryka się z brakiem klientów i spadkiem obrotów. "Przedsiębiorcy – jak tracili pieniądze, tak dalej te pieniądze tracą... oni chcą mieć możliwość handlowania, oni chcą mieć klientów" – podkreśla Popławski, akcentując dramatyczną sytuację lokalnych biznesów, które od lat były filarem handlu przygranicznego.
rzypomnijmy, że przejście graniczne w Kuźnicy jest zamknięte od listopada 2021 roku, a w Bobrownikach od lutego 2023 roku. Mimo że Podlaski Urząd Wojewódzki zapowiedział 9 milionów złotych rekompensat dla podlaskich firm w 2025 roku, to w opinii Konfederacji jest to kropla w morzu potrzeb. Sytuacja polityczna na linii Polska-Białoruś pozostaje bez zmian. Szef MSWiA, Tomasz Siemoniak, jasno zadeklarował w kwietniu, że dopóki Białoruś nie zmieni swojej polityki wobec Polski, przejścia graniczne w Podlaskiem pozostaną zamknięte. To stawia podlaskich przedsiębiorców w niezwykle trudnej sytuacji, bez perspektyw na szybką poprawę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie