
W wielu białostockich sklepach już widać charakterystyczne o tej porze roku witryny z napisem „Sale” lub „Wyprzedaż”. I jak co roku wielu zapewne nabierze się na tak zwaną przecenę i kupi sobie mniej lub bardziej potrzebne rzeczy… dokładnie w tej samej cenie, co i przed wyprzedażą.
Pomimo upływu lat i piętnowania handlarzy, którzy stosują nieuczciwe praktyki, schemat działania wciąż się powtarza. Dziś wszystkie sklepy są pozamykane, ale jutro zapewne wiele osób uda się do galerii handlowych lub innych miejsc. Niewykluczone, że skuszeni witrynami z olbrzymimi napisami o wyprzedaży, klienci zechcą kupić coś więcej niż tylko podstawowe produkty, po które przyszli lub przyjechali.
Co nie znaczy, że wśród handlowców nie ma uczciwych przedsiębiorców. Takich jest również sporo. Ale trzeba zwracać uwagę czy produkty nie są uszkodzone lub nie pochodzą sprzed nawet kilku sezonów. W okresie poświątecznym takie często są wykładane i ludzie je kupują, ponieważ uważają, że trafiła się ciekawa okazja. Czy to uczciwe? Klienci różnie to oceniają. W końcu nie jest nigdzie napisane, że wyprzedaże muszą dotyczyć wyłącznie najnowszych fasonów lub modeli, albo tych wyłącznie z ostatniego sezonu.
- Ja bardziej zwracam uwagę czy mi się coś podoba, czy nie. No i oczywiście sprawdzam metki z ceną. Powiem szczerze, że często na tych wyprzedażach są takie same ceny jak i przed wyprzedażą i żeby coś okazyjnie trafić, to faktycznie trzeba poszperać – mówi naszej redakcji Anna.
- Takie wyprzedaże to są wszędzie cały czas. Chciałam sobie kupić buty na lato i trochę żałowałam pieniędzy wcześniej. Nie były mi aż tak potrzebne, ale się podobały. Poszłam na wyprzedaż i co? Oczywiście te same buty są w tej samej cenie, tylko metka naklejona z wyższą i przekreślono cenę na tę, co była latem. Do kitu takie oszustwa – komentuje Dominika.
- Prawdziwe wyprzedaże to są na zachodzie. U nas to pic na wodę fotomontaż. Zdarza się coś czasem kupić okazyjnie, ale to faktycznie okazyjnie. A już ten cały Outlet to jakaś kompletna porażka – powiedziała Izabela.
Ze specjalnych okazji sprzedażowych w naszych warunkach tak naprawdę najlepiej jest chyba korzystać, kiedy widzimy ogłoszenie o likwidacji sklepu i totalnej wyprzedaży towaru. Wówczas można faktycznie kupić wiele produktów w atrakcyjnych cenach. Ale zdarzają się i takie wyprzedaże poświąteczne, które również mogą zakończyć się udaną transakcją. Wystarczy tylko uruchomić rozum oraz oczy. Nie dać się zwieść napisom na witrynach oraz informacjach przy konkretnych stoiskach.
- Czasem to się robi tak, że kładzie się obok siebie towar do wyprzedaży i normalny. Człowiek jak kupuje kilka rzeczy, to może nie zauważyć, że właśnie wziął do koszyka coś więcej. Zwłaszcza panowie są nieuważni – zdradza nam sztuczki sprzedawczyni jednego ze sklepów w białostockiej galerii.
Niezależnie od prezentowanej w sklepach oferty musimy zawsze pamiętać, że promocje i wyprzedaże są przygotowywane tak, żebyśmy wierzyli w korzyści płynące ze skorzystania z takiej oferty. A prawda w rzeczywistości jest taka, że sprzedawcy chcą się pozbyć towaru, który im został sprzed świąt i będą stosować najróżniejsze sztuczki, żeby zrealizować swoje cele. Od nas tylko zależy czy skusimy się na owe sztuczki, czy zachowamy rozsądek.
(Cezarion/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie