Reklama

Rynek Kościuszki został w całości opanowany przez motocyklistów

Kiedy w samym sercu Białegostoku słychać warkot silników motocyklowych i wszędzie, ale to wszędzie, jak Rynek Kościuszki długi i szeroki, widać motocykle i motocyklistów – wiedz, że to na pewno trwa impreza motocyklowa. I nie inaczej było w sobotę, 27 kwietnia, ponieważ odbywała się tam coroczna akcja Motoserce.

Tradycyjnie na wiosnę, więc i w tym roku również, motocykliści opanowali Rynek Kościuszki. Od Ratusza aż do ulicy Kilińskiego stały rzędami ustawione tysiące motocykli, które punktualnie w południe ruszyły w paradzie przez Białystok. Akcja Motoserce odbywa się każdego roku na wiosnę, kiedy na ulicach zaczynają się pojawiać miłośnicy jednośladów. Chodzi o to, by kierowcy samochodów pamiętali, że nie są jedynymi uczestnikami ruchu drogowego.

- Jeżeli ludzie jeżdżący w samochodach pamiętają, żeby dwa razy się rozglądać i zwracać uwagę na motocyklistów, których zdecydowanie mniej widać niż pozostałych użytkowników ruchu, to wtedy jest wszystko w porządku. Dlatego ta akcja ma przede wszystkim na celu zwrócić uwagę, że jesteśmy, że pojawiliśmy się już na drogach, żeby dwa razy się rozglądać, żeby być ostrożnym – powiedział Adam Czekała, jeden z organizatorów akcji Motoserce Białystok.

Na motocykle należy uważać najbardziej, kiedy włączamy się do ruchu, zmieniamy pas do jazdy lub wyjeżdżamy z podporządkowanej ulicy. I to prawda, jak mówi stare powiedzenie: „Uwaga! Motocykle są wszędzie”, bo są, zwłaszcza kiedy robi się cieplej. Dlatego podczas Motoserca przypominano o tym fakcie niemal bez przerwy. Apel był kierowany nie tylko do kierowców samochodów osobowych lub ciężarowych, ale również i do samych motocyklistów, którzy też powinni pamiętać, że nie są tak widoczni, jak by im się mogło wydawać.

- Motocykle, z racji tego, że to są małe pojazdy, że mają tylko jedno światło, ciężko nam też czasami ocenić odległość, jaką mamy do motocykla. Dlatego jeśli spojrzymy raz, widzimy, że się zbliża, spójrzmy jeszcze raz, bo może zbliża się szybciej niż nam się wydaje – tłumaczy Adam Czekała.

- Taka impreza daje na mieście ludziom pojęcie, że motocykle już wyjechały na drogę. Jeździmy często motocyklami, a początek każdego sezonu, może jeszcze nieoficjalnie, to po prostu tragedia od strony pojazdów samochodowych. Oni nas nie zauważają, a muszą być do tego przyzwyczajeni. Mam nadzieję, że ta impreza da im trochę do myślenia, że osoby motocyklami wyjechały na miasto, jak i na trasę – dodał Adam Jamiljańczuk z klubu motocyklowego No Name, organizator Motoserca w Białymstoku.

W późniejszym terminie, bo 15 czerwca, motocykliści będą organizować kolejną swoją akcję – zbiórki krwi. Tuż przed rozpoczęciem wakacji chcą przekazać do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa tej krwi jak najwięcej, bo później jest ciężko z dawcami. Ludzie wyjeżdżają na wakacje, ale też i częściej ulegają wypadkom, dlatego trzeba odpowiednio wcześniej zadbać o zapasy.

Na Rynku Kościuszki w czasie Motoserca można było nie tylko pooglądać cudowne maszyny na dwóch kółkach, ale także dowiedzieć się dużo na temat bezpieczeństwa, zachowania na drodze, kupić bezpieczny strój motocyklisty czy w końcu spróbować przejechać się na symulatorze.

Zapraszamy także na nasz kanał na portalu youtube, gdzie znajduje się więcej filmów z tegorocznej akacji Motoserce Białystok 2019. Zachęcamy także do subskrybowania naszego kanału, bo będziemy zamieszczać tam coraz więcej nagrań video.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto i ASM)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do