Reklama

Senator PiS składa skargę na TVN. Za szkalowanie Białegostoku i jego mieszkańców. Żąda kary

Jan Dobrzyński, senator Prawa i Sprawiedliwości ( na zdjęciu), domaga się, by Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zbadała, czy TVN24 nie naruszyła przepisów i celowo nie wprowadziła dezinformacji na szkodę Białegostoku i świadomej dyskryminacji tysięcy mieszkańców miasta.

Chodzi o materiał pt. "Walka z rasizmem. Sprawy umarzane, prokuratorzy awansowani", który został wyemitowany w cyklu "Czarno na białym" 25 stycznia, dostępny potem na stronie tvn24.pl.

Dobrzyński twierdzi, że białostoczanie we wspomnianym reportażu zostali obrażeni. Ponadto, mimo wielu głosów oburzenia, nagranie nadal widnieje na stronie internetowej stacji. Senator skierował więc skargę do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Przekonuje, że wyemitowany materiał zamiast informować, wprowadził dezinformację, a także szerzył fałszywe i krzywdzące stereotypy. Stracił na tym wizerunek miasta, za sprawą kłamliwego utrwalania negatywnych stereotypów, jako Białegostoku charakteryzującego się rzekomo wysokim poziomem nietolerancji wobec osób o odmiennej narodowości czy kolorze skóry.

Według Jana Dobrzyńskiego autorzy reportażu nie pokusili się o zweryfikowanie powziętych z góry hipotez w sposób naukowy, nie sprawdzili danych zawartych w raportach socjologicznych. Zamiast tego oparli się na powielanych po raz kolejny kliszach sugerujących nieokreślony związek mieszkańców Białegostoku z propagowaniem faszyzmu. To wszystko zaprzecza etyce dziennikarskiej.

Senator podkreśla, że jednym z głównych bohaterów wyemitowanego przez TVN 24 materiału był człowiek skazany przez sąd pierwszej instancji na karę bezwzględnego więzienia za oszustwa. Podnosi też, że nie wiadomo, czy wszystkie fragmenty filmu zostały wykonane w Białymstoku, a wypowiedź Rogersa Cole-Wilsona pochodziła sprzed kilku lat - to ostatnie nie zostało oznaczone w reportażu.

Dobrzyński oburza się, że stacja TVN pokazała białostoczan jako ludzi z niskich warstw społecznych, a sugestia, iż domniemane zachęty do propagowania antysemityzmu czy nacjonalizmu są przekazywane na katechezie, są kłamliwe. Z kolei nazywanie mieszkańców miasta potomkami morderców, nie szczędzących swoich sąsiadów, kobiet w ciąży i dzieci jest obelżywe i bezczelne.

- Propagandowy wydźwięk materiału potęgował sposób montażu, sugerujący groźną i niebezpieczną atmosferę, jaka miałaby panować w mieście. To kłamstwo - grzmi Jan Dobrzyński.

Takie działania powodują niepowetowane straty dla miasta, szczególnie jeśli popatrzymy w kontekście obcokrajowców mogących wybrać Białystok jako miejsce studiów lub pracy. Rozpowszechnianie kłamliwych informacji - jak przekonuje senator PiS - jest działaniem na szkodę interesu publicznego.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-02-02 23:25:54

    "Niskim poziomem nietolerancji" ? Antagonizm: wysokim poziomem tolerancji, więc o co chosi?:)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do