
Protesty, które rozpoczęły się wraz z wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny – w sprawie niezgodności z Konstytucją aborcji eugenicznej, wciąż trwają w różnych miastach Polski. Teraz osób protestujących jest zdecydowanie mniej niż na początku, a do haseł proaborcyjnych doszło wiele innych. Między innymi dziś Strajk Kobiet wraz z innymi organizacjami lewicowymi będzie protestował przeciwko brutalności Policji.
Środa, 2 grudnia, będzie kolejnym dniem, w którym w Białymstoku odbędą się kolejne protesty. Tym razem nie ma mowy – przynajmniej w treści wydarzenia – o żadnych kwestiach proaborcyjnych. Jest za to jeden temat manifestacji i jest nim brutalność Policji. Lewicowe organizacje, które zapraszają na wspólne protesty piszą o represjach i przemocy wobec osób protestujących stosowanych przez Policję w różnych miastach Polski. Zatem dzisiejsze wydarzenie ma być wsparciem dla protestujących w innych miastach, którzy mieli doświadczyć z rąk Policji owych represji i przemocy.
„Wychodzimy w geście solidarności z manifestującymi we Wrocławiu, w Toruniu, w Warszawie i w innych miastach i miasteczkach, w których siłą i strachem próbuje się nam zamknąć usta! Będziemy krzyczeć! Będziemy głośno! Będziemy stać solidarnie z naszymi siostrami w całym kraju!” – piszą organizatorzy wydarzenia zamieszczonego na portalu Facebook.
Kolejny raz organizacje, które chcą wyprowadzić na ulicę mieszkańców Białegostoku, to organizacje skrajnie lewicowe. Oprócz Strajku Kobiet do wspólnych manifestacji zaprasza Tęczowy Białystok, partia Razem oraz jej młodzieżówka. Co ciekawe, na plakacie zapraszającym na wydarzenie o nazwie „Przeciwko brutalności policji // Białystok” jest też zamieszczone hasło: „Nigdy nie będziesz szła sama”, a co jeszcze ciekawsze jest też hasło „To jest Wojna”.
Osoby organizujące takie demonstracje, także w Białymstoku, nie przyjmują do wiadomości wprowadzonych obostrzeń sanitarnych, a także przepisów wydanych w związku z trwającą epidemią koronawirusa. Przepisy te zaś mówią wyraźnie, że nie można organizować większych zgromadzeń niż 5 osób. Natomiast sceny, które widzieliśmy w Warszawie kilka dni temu i w minioną sobotę, wyraźnie pokazują, że feministki, aborcjonistki oraz inne osoby uczestniczące w takich ulicznych protestach, nie przestrzegają wprowadzonych ograniczeń w związku z epidemią, nie zachowują też dystansu społecznego. A to właśnie z tego powodu przede wszystkim, Policja podejmuje swoje interwencje.
„Policja w wielu miastach Polski stosuje przemoc i represje wobec legalnie protestujących ludzi! Walcząc o swoje prawa możesz dostać gazem po oczach, być wrzuconym do policyjnego wozu lub dostać mandat! Ale my nie damy się zastraszyć! Nie damy się wygonić z ulicy! Nie przestaniemy walczyć o swoje prawa, które są nam odbierane!” – piszą organizatorzy wydarzenia.
Prawa w Polsce nie są odbierane, są tylko czasowo ograniczone – i to właśnie wyłącznie z powodu epidemii. Inna sprawa, że podczas protestów w różnych miastach w Polsce dochodziło do niszczenia mienia, do agresji słownej i fizycznej ze strony osób protestujących wobec Policji, niektórych dziennikarzy, a niekiedy i osób postronnych.
Strajki i protesty ewidentnie w Polsce wygasają. Coraz mniej osób utożsamia się z hasłami, jakie pojawiają się podczas publicznych wystąpień. Ostatnia demonstracja w Białymstoku zgromadziła około 50 osób. Być może dziś będzie ich więcej na Rynku Kościuszki. Początek wydarzenia zaplanowano na godzinę 18.00, a samo wydarzenie ma trwać około godziny.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Znowu " pokojowi" siewcy śmierci z hasłami " to jest wojna" wyjdą na ulicę? Gdzie jest tęczowy Tadeusz i kto zezwolił na tego typu manifestacje uliczne? .......