Działacze i członkowie Prawa i Sprawiedliwości mówią, że straszenie PiS – em już nie działa. Przekonują, że pod rządami Platformy Obywatelskiej nic dobrego nikogo nie czeka, bo oznacza to dalsze zadłużanie miasta i wzrost bezrobocia.
Na konferencji prasowej wczoraj poseł Krzysztof Jurgiel oraz kandydat na prezydenta Białegostoku Jan Dobrzyński przekonywali, że o dobrej przyszłości w Białymstoku pod rządami PO można zapomnieć. Wskazywali przygotowane przez PiS projekty, które przez ostatnie osiem lat nie doczekały się realizacji. Padło też jednoznaczne stwierdzenie, że straszenie rządami PiS – u już na wyborców nie działa.
- Przypomnę tylko, że za rządów PiS – u wprowadzono do realizacji podstawowe inwestycje infrastrukturalne. Takie jak Via Baltica, Via Carpatia, Rail Baltica, lotnisko regionalne. Wszystko to zostało przez Platformę zniszczone. Druga sprawa to – dziś składam pismo do Prezydenta Truskolaskiego w sprawie wydania przez niego oświadczenia dotyczącego prawdziwego i faktycznego poziomu zadłużenia gminy Białystok – mówił poseł Krzysztof Jurgiel.
Przypominamy, że niedawno Prezydent Białegostoku przekonywał, że zadłużenie miasta jest na poziomie około 400 mln. złotych. Krótko potem padały w mediach i na forach internetowych inne kwoty zadłużenia. Znacznie wyższe od tych, które wskazywali prezydenccy kandydaci na radnych i sam Tadeusz Truskolaski.
Jan Dobrzyński natomiast chwilę po wydanym korzystnym dla siebie orzeczeniu sądu, apelował do wyborców, także swego oponenta, aby oddawali głos w niedzielę na kandydata PiS. Dodawał, że na bardzo krótko wyborcy zostali oszukani bezpartyjnym komitetem. Skoro Tadeusz Truskolaski nadal działa z Platformą, utworzenie oddzielnego komitetu miało tylko odebrać elektorat Prawu i Sprawiedliwości.
- Apeluję do wszystkich wyborców Tadeusza Truskolaskiego, którzy głosowali, bo wierzyli że komitet będzie niezależny od Platformy Obywatelskiej, aby przejrzeli na oczy i zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość. Aby nie dochodziło do ciągłej wyprzedaży majątku i dalszego zadłużania miasta – mówił Jan Dobrzyński.
Z pewnością po wczorajszym orzeczeniu sądu wiarygodność urzędującego prezydenta spadła znacząco. Podobnie jak i dystansowanie się od Platformy Obywatelskiej, kiedy znów politycy pojawiają się razem. Tymczasem Krzysztof Jurgiel mówił, że chciałaby otrzymać oświadczenie w sprawie zadłużenia Białegostoku jeszcze przed drugą turą wyborów, która odbędzie się w najbliższą niedzielę, czyli 30 listopada.
Komentarze opinie