Reklama

Straż Graniczna powstrzymała nielegalnych migrantów, odpierała ataki białoruskich służb i dementowała fake newsy

Pracowity weekend mają za sobą strażnicy graniczni, bo znów doszło do ataków na polskich funkcjonariuszy ze strony białoruskich służb. Nielegalnych migrantów, którzy chcą się przedrzeć do Polski od kilku tygodni jest już zdecydowanie mniej pod granicą. Wciąż jednak Straż Graniczna musi walczyć z dezinformacją i fake newsami, jakie produkują niezmiennie te same środowiska i media.

W miniony weekend polsko-białoruską granicę nielegalnie próbowało przekroczyć łącznie 48 cudzoziemców. W piątek – 19 osób, w sobotę – 14 i w niedzielę – 15 osób. Jak widać nie jest to wiele w porównaniu do liczby migrantów z analogicznego okresu zeszłego roku, a nawet jeszcze z początków bieżącego roku. Rzadziej też pojawiają się ataki fizyczne na polskie patrole. Od kilku tygodni strażnicy graniczni informują już wyłącznie o atakach, jakich dokonują służby białoruskie, a nie cudzoziemcy znajdujący się na terytorium Białorusi.

W dn. 12.06 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 15 os. - m.in. ob. Wybrzeża Kości Słoniowej, Kamerunu, Konga. Zdarzenia były na odcinkach #PSGBiałowieża #PSGLipsk #PSGCzeremcha #PSGMielnik. #PSGCzeremcha służby białoruskie rzucały kamieniami w patrole polskie - nikt nie doznał obrażeń” – przekazała Straż Graniczna dane z minionej doby.

Natomiast już dzisiejszej doby na terytorium Polski nielegalnie usiłowało przedostać się 26 cudzoziemców przebywających na Białorusi, co się nie udało. Choć nie jest wykluczone, że cudzoziemcy podejmą kolejne próby przedostania się do Polski, albo zostaną odwiezieni na granicę litewsko – białoruską, albo łotewsko – białoruską. Taki swoisty ping pong graniczny odbywa się od początku kryzysu migracyjnego, ale wszystkie państwa starają się chronić swoje granice tak, aby do żadnego nie przedostawali się nielegalnie cudzoziemcy ściągnięci przez reżim białoruski.

Dużo pracy strażnicy graniczni mają w związku z fake newsami, które cały czas kolportowane są przez te same media i środowiska. Nadal przekazują propagandę białoruską i rosyjską niemal jeden do jednego. Najnowsze kłamstwa dotyczą rzekomego osuszania terenów w związku z budową zapory. Te osuszenia miałyby się pojawić na terenach bagiennych, co ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co jazda na łyżwach w lipcu na Plaży Dojlidy.

„#StopFakeNews

Informujemy, po raz kolejny, że w związku z budową bariery na granicy polsko – białoruskiej nie będą osuszane żadne tereny! Nie było nigdy takich planów! Osoby i grupy, które wymyślają tego typu bzdury, uderzają w inwestycję strategiczną dla bezpieczeństwa Polski. #ChronimyPolakówINaturę” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej.

Taki komunikat pojawił się po doniesieniach lokalnych mediów, które od początku kryzysu migracyjnego przekazują propagandę białoruską, często nawet powołując się na komunikaty białoruskich służb, a nie pytając o nic polskich. W tym miejscu trzeba koniecznie przypomnieć, że Straż Graniczna jeszcze przed rozpoczęciem prac związanych z budową zapory na granicy z Białorusią przekazała i potwierdzili to wykonawcy, że inwestycja będzie prowadzona w taki sposób, aby zachować wszystkie naturalne cieki wodne.

(Cezarion/ Foto: Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do