Wszystko wskazuje na to, że od nowego roku nie zapłacimy już żadnych mandatów w wyniku działania naszego system zarządzania ruchem. Senat właśnie przyjął przepisy, na mocy których, odbiera straży miejskiej wszystkie fotoradary. Ale na tym nie koniec. Zniknąć mają też kamery robiące zdjęcia kierowcom przejeżdżającym na czerwonym świetle.
Najprawdopodobniej wydaliśmy 28 milionów złotych kompletnie bez sensu. A przynajmniej z niewielkim sensem. Miało być bezpieczniej, płynniej i sprawniej podczas poruszania się po mieście. A jest bałagan, brak zielonej fali i mnóstwo zdjęć kierowców, których kamery zarejestrowały, gdy przejeżdżali skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na dodatek sporo z nich może w przyszłości zostać zakwestionowana, ponieważ światła zmieniały i nadal zmieniają się, jak chcą. Kierowcy psioczą na system, straż miejska niebawem wyśle zdjęcia ze skrzyżowań i zapewne miasto liczy, że do kasy spłyną pieniądze z wystawianych mandatów.
I spływać zapewne będą, ale tylko do końca roku. I to też w przypadku, zanim nie znajdzie się ktoś odważny, kto wykaże w sądzie, że system nie działał prawidłowo. Dowodów na beznadziejne działanie w sieci jest aż nadto. Kierowcy i internauci chętnie dzielili się filmami z działania tego drogiego systemu. Zapalające się światło na dwie lub trzy sekundy, w praktyce uniemożliwia kierowcy swobodne przejechanie na zielonym, bo za chwilę trafia na czerwone i zdjęcie gotowe. Jeszcze w czerwcu tego roku radni i członkowie Prawa i Sprawiedliwości apelowali do prezydenta Białegostoku o usprawnienie działania systemu poprzez zakup i montaż sekundników na naszych skrzyżowaniach.
- Chcielibyśmy wezwać pana prezydenta do usprawnienia zarządzania ruchem. Jest takie urządzenie, pewnie znane panu prezydentowi. To sekundniki. Sprawdzają się w Gdańsku, Olsztynie, Wrocławiu. To urządzenie nie tylko usprawni ruch, ale też poprawi jego bezpieczeństwo. Trzeba tylko zadać jedno podstawowe pytanie – czy panu prezydentowi chodziło o załatanie dziury budżetowej w naszym mieście, czy żeby ten ruch usprawnić? – mówił wówczas Artur Kosicki, szef zespołu opiniująco – doradczego klubu radnych PiS.
Ale z naszych informacji wynika jednak, że sekundników zakupić nie można. System za 28 milionów po prostu nie współpracuje z takimi urządzeniami. Władze Białegostoku kolejny raz wydały pieniądze podatników na zwykły bubel. Nie dość, że nie działa jak należy, to nie da się go usprawnić za pomocą sekundników. Do tego dochodzi brak programu do wystawiania mandatów, który trzeba było oddzielnie zakupić, aby móc ukarać kierowców, którzy dopuścili się wykroczeń drogowych. To już dodatkowe ponad 130 tys. złotych.
I wszystko wskazuje na to, że te ponad 130 tys. złotych wydamy też po nic. Od nowego roku straż miejska i tak nie będzie mogła wystawiać żadnych mandatów z urządzeń zamontowanych na białostockich ulicach. Co ciekawe – na stronach Biuletynu Informacji Publicznej nie ma informacji o wyłonionym dostawcy systemu do mandatowania przeznaczonego do obsługi stacjonarnych urządzeń rejestrujących wjazd na czerwonym świetle. Nie ma też informacji, że przetarg został odwołany lub nierozstrzygnięty. Dopytamy zatem czy został wyłoniony jakiś podmiot i ewentualnie za jaką kwotę zrealizuje zamówienie władz Białegostoku. Jeśli okazałoby się, że Miasto zakupiło program do mandatowania, to od nowego roku będzie on kompletnie bezużyteczny. Podobnie jak kamery zamontowane na skrzyżowaniach, te do rejestrowania przejazdów na czerwonym świetle.
- Fotoradary mają trafić do Inspekcji Transportu Drogowego – wyjaśniał telewizji TVN Warszawa – Paweł Olszewski z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju.
Za to na razie brak jest jakichkolwiek informacji odnośnie przekazania kamer rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle. Będziemy na pewno o to dopytywać, co stanie się z tymi urządzeniami i do kogo mają trafić. Warto wspomnieć, że całkiem niedawno w Białymstoku Straż Miejska musiała kupić fotoradary. Zgodnie z nowymi przepisami są oznaczone na żółto i póki co pstrykają zdjęcia. Wkrótce urządzenia będą musiały jednak zniknąć z ulic, a przynajmniej nie będą ich mogli obsługiwać miejscy mundurowi podlegli Prezydentowi Białegostoku.
Jeszcze w drugiej połowie lipca Sejm zdecydował, że straż miejska i gminna nie będzie mogła wykorzystywać fotoradarów. Chodziło o wszystkie urządzenia: stacjonarne, przenośne i mobilne. Od wczoraj swoje dołożył również Senat i dzięki przyjętym regulacjom strażnicy miejscy nie będą mogli też wystawiać mandatów za jazdę na czerwonym świetle zarejestrowaną kamerą, jakie są zamontowane na pięciu białostockich skrzyżowaniach. Przepisy wejdą w życie, jeśli podpisze je Prezydent RP. A te, jak ustalili dziennikarze TVN Warszawa, nie budzą wątpliwości Prezydenta i zostaną podpisane niezwłocznie.
W tej sytuacji można już tylko dodać, że zapłaciliśmy 28 milionów złotych – jako podatnicy – za system zarządzania ruchem, który więcej utrudnia niżeli usprawnia. Ponadto jedna z podstawowych funkcji, jaką miało być wyłapywanie kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle, od nowego roku będzie niedostępna z przyczyn od władz miasta niezależnych. Można tylko zapytać, po co w ogóle było kupować system, skoro Białystok to nie Warszawa i nigdy nie było tu kilkugodzinnych korków. Od grubo ponad roku, jeszcze zanim zaczął działać system zarządzania ruchem, Białystok należał do czołówki polskich miast, w których jeździło się najpłynniej. Dane można prześledzić na korkowo.pl. Teraz, po wprowadzeniu systemu – Białystok nie jest już w czołówce. Wyprzedzają nas: Radom, Kielce, Częstochowa, Bielsko – Biała, Gliwice, Rzeszów, Toruń, Gdańsk i Łódź. Trudno jest w związku z tym pozbyć się wrażenia, że zakup systemu do zarządzania ruchem okazał się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.
Żółte może jest dobre jak się jedzie na ograniczeniu 50km/h, ale nie na 70km/h. Na przejściach jakoś miga zielone, chyba nie ma w tym dużej filozofii. Taki system z mijającym zielonym działa z powodzeniem w Europie, w Austrii dokładniej i nie tylko.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Mirek - niezalogowany
2015-08-12 13:36:59
System to totalne "gow...no" swiatlo zapalajace sie na 2 sekundy na glownej drodze powoduje tylko nerwy a nie usprawnienie ruchu, i dodatkowe koszty i zanieczyszczenie naszego powietrza bo system jest nieprzewidywalny #!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Ruda - niezalogowany
2015-08-12 10:32:14
Od tego masz zolte swiatlo... Na zolty masz prawo przejechac, co innego jak bedac 20 metrow od skrzyzowania i widzac zolte ludzie dodaja gazu i przejezdzaja na czerwonym bezczelnym. Ale fakt faktem, ze te swiatla to kpina, ciekawa jestem ilu znajomkow dostalo swoja dole przy zakupie i montowaniu tego badziewia. Jak zaczeli przestawiac i manipulowac swiatlami to sie skonczylo kwiatkami typu wiejska/kreta gdzie stoja wszyscy lacznie z pieszymi dobre 5 minut. A 5 minut o 5 rano jak czlowiek sie spieszy do pracy to sporo czasu. No ale pana prezydenta i radnych to pewnie nie za bardzo obchodzi, im nikt za spoznienie bury nie sprawi, pewnie nawet jakas prekia jest dla mistrza spoxnien i lenistwa... No i przeciez jest jeszcze prywatny kierowca to juz w ogole magia. Aj z tymi durniami...
odpowiedz
Zgłoś wpis
Marcin - niezalogowany
2015-08-12 09:57:01
Popieram @Brutus, ale nie wiem czy to legalne. Co więcej sekundniki w dynamicznym systemie regulacji świateł to sprzeczność sama w sobie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Brutus - niezalogowany
2015-08-12 07:51:30
Zamiast sekundników trzeba wprowadzić trzykrotnie migające zielone światło przed zapaleniem się żółtego. To w zupełności by wystarczyło
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żółte może jest dobre jak się jedzie na ograniczeniu 50km/h, ale nie na 70km/h. Na przejściach jakoś miga zielone, chyba nie ma w tym dużej filozofii. Taki system z mijającym zielonym działa z powodzeniem w Europie, w Austrii dokładniej i nie tylko.
System to totalne "gow...no" swiatlo zapalajace sie na 2 sekundy na glownej drodze powoduje tylko nerwy a nie usprawnienie ruchu, i dodatkowe koszty i zanieczyszczenie naszego powietrza bo system jest nieprzewidywalny #!!!
Od tego masz zolte swiatlo... Na zolty masz prawo przejechac, co innego jak bedac 20 metrow od skrzyzowania i widzac zolte ludzie dodaja gazu i przejezdzaja na czerwonym bezczelnym. Ale fakt faktem, ze te swiatla to kpina, ciekawa jestem ilu znajomkow dostalo swoja dole przy zakupie i montowaniu tego badziewia. Jak zaczeli przestawiac i manipulowac swiatlami to sie skonczylo kwiatkami typu wiejska/kreta gdzie stoja wszyscy lacznie z pieszymi dobre 5 minut. A 5 minut o 5 rano jak czlowiek sie spieszy do pracy to sporo czasu. No ale pana prezydenta i radnych to pewnie nie za bardzo obchodzi, im nikt za spoznienie bury nie sprawi, pewnie nawet jakas prekia jest dla mistrza spoxnien i lenistwa... No i przeciez jest jeszcze prywatny kierowca to juz w ogole magia. Aj z tymi durniami...
Popieram @Brutus, ale nie wiem czy to legalne. Co więcej sekundniki w dynamicznym systemie regulacji świateł to sprzeczność sama w sobie.
Zamiast sekundników trzeba wprowadzić trzykrotnie migające zielone światło przed zapaleniem się żółtego. To w zupełności by wystarczyło