Wizyta we własnej toalecie o mało nie skończyła się zawałem. Rankiem w jednym z bloków przy ulicy Sybiraków sąsiadów obudził głośny krzyk kobiety. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Spod klapy od sedesu wyglądał szczur.
Tego ranka Pani Izabela Kuźmiuk nie zapomni chyba do końca życia. Wstała rano jak zwykle przygotowując się do pracy. Pierwszą czynnością była wizyta w toalecie. Chwilę później postawiła na nogi niemal całą klatkę schodową.
- Patrzę, klapa się lekko podnosi – opowiada nam łamiącym się głosem. – Zdziwiłam się, ale jeszcze bardziej się zdziwiłam jak zobaczyłam coś w rodzaju pyszczka, który się chował i wysuwał, za chwilę było widać cały łeb. Niedobrze mi się robi, jak o tym pomyślę. Teraz strach na sedes usiąść.
Okazało się, że był to szczur. Pani Izabela tak się przeraziła, że krzyczała na całe gardło. Natychmiast zjawił się jej mąż, który stał i patrzył na kobietę bladą jak ściana.
- Ona nawet nie umiała powiedzieć co się stało. Krzyczała tylko, a ja nie wiedziałem co robić – mówi Bartosz Kuźmiuk. – To był atak histerii. Dopiero po chwili się zorientowałem o co chodzi. Bo pokazywała palcem na sedes i krzyczała. Nawet sąsiad wpadł do nas wystraszony, bo myślał, że tu może kogoś mordują. Po kilku chwilach sam się połapałem o co chodzi, bo już zobaczyłem jak szczur próbuje się wydostać.
Pan Bartosz podbiegł do sedesu, przycisnął klapę i usiadł na niej. Zapytał sąsiada, czy ma może jakąś trutkę lub coś, czym będzie można wyciągnąć gryzonia. Niestety, nic nie było. Wówczas Pani Izabela przejeździła niemal pół miasta w poszukiwaniu czegoś czym udałoby się złapać lub otruć szczura. Okazało się to nie takie proste z samego rana. Jednak w końcu znalazła trutkę. Ale po powrocie do domu okazało się, że mężczyźni już poradzili sobie z gryzoniem.
- Poczekałem aż szczur wystawi łeb na taką odległość, żeby dało mu się go przycisnąć klapą od sedesu. Udało się i szczura zwyczajnie udusiliśmy. Zdążyłem jeszcze zrobić zdjęcie telefonem na pamiątkę, zanim żył. Po problemie, ale powiem szczerze, że teraz strach na sedes siadać.
Nie wiadomo skąd gryzoń przybył i w jaki sposób znalazł się w sedesie na I piętrze stosunkowo nowego bloku. Pani Izabela powiedziała nam, że nie wie, jak teraz będzie toczyło się jej życie, bo panicznie boi się korzystać z toalety. Państwo Kuźmiuk mają nadzieję, że był to jednorazowy incydent, który nigdy się nie powtórzy.
uwaga w Bialymstoku jakis mezczyna wpuszcza do klatki szczura i cieszy sie jak dziecko gdy kogos przestraszy
odpowiedz
Zgłoś wpis
Wojtek - niezalogowany
2013-12-20 11:24:45
"kosmata kupa" - czad!!!
odpowiedz
Zgłoś wpis
zaciekawiony - niezalogowany
2013-12-19 15:32:53
Ja myślę, że ktoś po prostu wydalił kosmatą kupę, uznał za szczura i się przestraszył. Nie łykać kłaka i po kłopocie. Albo niech mąż się depiluje.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Wojtek - niezalogowany
2013-12-19 14:46:55
Masakra - pokazywanie "obsranej" muszli toaletowej i pisanie o tym, jak ktoś zabił Bogu ducha winne zwierzę. Ludzie, opamiętajcie się! Ile można pisać o niewyżytych seksualnie kobietach, gadżetach erotycznych, seks shopach czy "złych szwagrach". ech...To bardziej tematy na prywatne blogi, ale chyba nie do magazynu dla mieszkańców.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
do klatki schodowej w bloku
uwaga w Bialymstoku jakis mezczyna wpuszcza do klatki szczura i cieszy sie jak dziecko gdy kogos przestraszy
"kosmata kupa" - czad!!!
Ja myślę, że ktoś po prostu wydalił kosmatą kupę, uznał za szczura i się przestraszył. Nie łykać kłaka i po kłopocie. Albo niech mąż się depiluje.
Masakra - pokazywanie "obsranej" muszli toaletowej i pisanie o tym, jak ktoś zabił Bogu ducha winne zwierzę. Ludzie, opamiętajcie się! Ile można pisać o niewyżytych seksualnie kobietach, gadżetach erotycznych, seks shopach czy "złych szwagrach". ech...To bardziej tematy na prywatne blogi, ale chyba nie do magazynu dla mieszkańców.