Reklama

Szymon Hołownia zapowiadał zwiększenie środków na Urząd ds. cudzoziemców. I to by było na tyle

Na razie Szymon Hołownia najbardziej martwić musi się tym, że dopuścił się złamania prawa i będzie za to odpowiadał. Na mniejsze zmartwienia ma jeszcze czas, na przykład na te dotyczące niespełnionych obietnic i składanych przez niego zapowiedzi. Jedną z nich jest zwiększenie środków na Urząd do Spraw Cudzoziemców.

Choć Szymon Hołownia w polskiej polityce jest bardzo krótko, to jednak jako wieloletni pracownik mediów powinien mieć świadomość, jak działa polityka i jak działają media. Od strony działacza politycznego podstawowym zadaniem jest kontakt z obywatelami – co najczęściej dzieje się poprzez media tradycyjne i media społecznościowe. Od strony mediów od polityka wymaga się głównie tego, żeby odpowiadał na pytania, a najlepiej z sensem – z tym, że to drugie leży już wyłącznie po stronie polityka.

Jeszcze w ubiegłym roku, kiedy Szymon Hołownia był już marszałkiem, ale premierem był jeszcze Mateusz Morawiecki, zapowiedział zwiększenie środków na działanie Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Szymon Hołownia był pytany wówczas o kryzys na granicy polsko – białoruskiej. To właśnie wtedy pojawił się pomysł, że rozwiązać kwestie humanitarne pomoże między innymi zwiększenie środków na urząd zajmujący się cudzoziemcami w Polsce.

- Trzeba przede wszystkim dofinansować urząd ds. cudzoziemców. Zrobić audyt bezpieczeństwa granicy, bo jeżeli ktoś mi mówi, że wybudował mur, a dalej kilkanaście tysięcy ludzi nielegalnie przechodzi przez tę granicę strzeżoną tym murem do Niemiec, to znaczy, że ten mur jakoś nie działa za dobrze – mówił Szymon Hołownia w rozmowie z Polskim Radiem Białystok.

Budżet został już przyjęty przez Sejm ale nie ma w nim zapisanych większych środków na działanie Urzędu dla Cudzoziemców. Zostały na praktycznie tym samym poziomie. Inną sprawą jest, że ten urząd nie zajmuje się pomocą humanitarną, ale przede wszystkim obsługą urzędową cudzoziemców, którzy przebywają w Polsce. Między innymi rozpatruje odwołania od decyzji wojewodów w sprawach legalizacji pobytu - zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców, wiz i zaproszeń, rejestracji pobytu i prawa stałego pobytu obywateli Unii Europejskiej oraz członków ich rodzin, a także kontroluje wojewodów w tym zakresie, prowadzi też inne czynności, ale przede wszystkim urzędowo – administracyjne. W żadnym momencie Urząd do Spraw Cudzoziemców nie odpowiada za możliwość składania wniosków o ochronę międzynarodową, nie przyjmuje ich, a zapewnienie pomocy medycznej i socjalnej cudzoziemców poprzez urząd odbywa się wyłącznie w stosunku do osób, które w Polsce już oczekują na rozpatrzenie wniosków o legalizację pobytu.

Odrębną sprawą jest to, że cudzoziemcy z Polski do Niemiec przedostają się nie tylko przez wschodnią granicę kraju, bo to już prawie nie ma miejsca. Większość cudzoziemców przyjeżdża od miesięcy z innych kierunków, przede wszystkim z południowych granic naszego kraju. Ten proceder ograniczyły kontrole na granicy ze Słowacją, ale nadal to przede wszystkim z południa Polski cudzoziemcy próbują się przedostać pod granicę Polski z Niemcami.

Ładne składanie słów przez Szymona Hołownię w żaden sposób nie wpływa na sens, jakie za sobą niosą. Na granicy polsko – białoruskiej nadal stosowane są push-backi, bo są jedyną dziś formą przeciwdziałania nielegalnej migracji. Polityka stosowana zarówno przez rząd RP, jak i postępowanie służb działających dla bezpieczeństwa polskiej granicy, nie zmieniły się od czasów, kiedy w Polsce był rząd Prawa i Sprawiedliwości. Na razie obietnica Szymona Hołowni o zwiększeniu środków na Urząd do Spraw Cudzoziemców pozostała niespełniona.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Polska 2050)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do