Reklama

Takie szkoły to nie zło konieczne, a świadomy wybór młodych ludzi

Do 10 lipca trwała pierwsza faza rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. Dziś wiadomo, że nabory potrwają nadal jeszcze w tym i przyszłym miesiącu, a i pierwotną decyzję kandydat może zmienić. O uczniów walczą też branżówki, zachęcając młodych ludzi płatnymi praktykami czy gwarancją zatrudnienia. O współpracy z podlaskimi przedsiębiorcami i zaletach wyboru takiej ścieżki edukacyjnej z Agnieszką Guzik, wicedyrektorką Branżowej Szkoły I stopnia nr 10 w Białymstoku, rozmawia Piotr Walczak.

Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Od lat młodzież lgnie do "ogólniaków" . Skąd - pani zdaniem - taki odwrót od szkolnictwa zawodowego, niegdyś prężnego i chętnie wybieranego?

Agnieszka Guzik: Tak to prawda, ogólniaki cieszą się większym zainteresowaniem młodzieży na samym początku. Jednak muszę przyznać, że reforma oświaty, której doświadczyliśmy, pokazuje nam szkolnictwo branżowe, a nie "typowe zawodówki". Mniejsze zainteresowanie przy wyborze szkoły branżowej wiąże się również z tym, że młodzież nie jest świadoma, jakie korzyści wynikają z trzyletniego kształcenia. Bardzo ważne, jest to, że w kształceniu branżowym partnerami są pracodawcy, którzy wyznaczają nowe kierunki kształcenia, technologie i przystosowują młodego człowieka do rzeczywistych warunków pracy.

Po branżówce można zrobić maturę, potem można też iść na studia - choćby zaoczne, a przy tym mieć fach w ręku i możliwość przebierania w pracodawcach. Czyli zarabiać na siebie w trakcie edukacji, podczas gdy inni studenci nie mają zawodu, a perspektywy pojawią się dopiero po uzyskaniu dyplomu. Dobrze to rozumiem?

- Dokładnie tak. Młodzież w szkole branżowej zarabia już swoje pierwsze pieniądze, które z pewnością są bardzo motywujące. Z drugiej strony, młodzi ludzie uczą się zawodu u pracodawcy, u którego mają gwarancję zatrudnienia po ukończeniu szkoły. Po trzech latach nauki czeka ich ważny egzamin zawodowy, który daje im kwalifikacje do wykonywania wyuczonego zawodu.

Uczniowie po ukończeniu szkoły branżowej I stopnia mogą kontynuować naukę w swoim zawodzie w szkole branżowej II stopnia, po której mogą przystąpić do egzaminu maturalnego, który jest przepustką na studia. Łącznie nauka w tych dwóch typach szkół trwa pięć lat, czyli tyle samo co w technikum. Różnica jest taka, że uczeń po trzyletniej szkole będzie miał pewną pracę, która daje duże poczucie stabilizacji.

Kto aplikuje w ogóle do waszej szkoły? Jaka jest to młodzież?

- Młodzież, która aplikuje do naszej szkoły, jest nastawiona na naukę zawodu. Zależy im na poznaniu branży od strony praktycznej. W czasie przyjęcia do szkoły kandydaci bardzo często podkreślają, że w zakładzie pracy nie tylko nauczą się zawodu, ale również nabędą innych umiejętności, czyli wykonywania pracy w terminie, w odpowiedniej jakości, współpracy w zespole.

Drugi rok kontynuujecie projekt współpracy z przedsiębiorcami. Uczniowie dostają pieniądze za praktyki w znanych podlaskich firmach i mają gwarancję zatrudnienia. Proszę powiedzieć coś więcej na ten temat.

- Współpraca z podlaskimi przedsiębiorcami, którzy są zrzeszeni w Klastrze Obróbki Metali, jest bardzo cenna nie tylko dla szkoły, ale również dla szkolnictwa zawodowego. Na podkreślenie zasługuje również bardzo dobra współpraca z przedstawicielem i współpracownikami biura KOM. Od dwóch lat tworzymy wspólnie projekt kształcenia pracownika młodocianego z firmami ALEX, AC, SaMASZ, Budrad, Jazon. W tym roku dołączyła do współpracy firma ChM, która będzie kształcić uczniów w zawodzie operator obrabiarek skrawających.

Uczniowie realizują zajęcia praktyczne w zakładach pracy, gdzie uczą się zawodu pod okiem instruktorów praktycznej nauki zawodu. Pracodawcy w ten sposób chcą budować własne kadry w branży metalowej.

Jak firmy podchodzą do pracowników młodocianych?

- Firmy do pracowników młodocianych podchodzą w szczególny sposób, są to uczniowie w wieku 14 - 15 lat. Zakład pracy wyznacza instruktora zajęć praktycznych, który czuwa nad młodocianymi, wprowadza ich w zasady panujące w przedsiębiorstwie. Instruktor odgrywa bardzo ważną rolę w kształceniu, bo to on ma bezpośrednie przełożenie na pracownika młodocianego, uczy go zawodu, eliminuje błędy, ale również pracuje na pozytywnych stronach ucznia.

Natomiast szkoła opracowuje harmonogram realizacji zajęć praktycznych skorelowany z zajęciami teoretycznymi zawodowymi na każdy rok szkolny dla danego zawodu, co wpływa na dobre przygotowanie przyszłego pracownika.

A uczniowie? 14 czy 15 lat to raczej wiek, gdy korzysta się z młodości, a praca to odległy temat. Dają się dyscyplinować?

- Młodzież w wieku 14 - 15 lat trzeba dyscyplinować - to prawda. Przede wszystkim trzeba im jasno określać zasady i wytłumaczyć, czego dany pracodawca wymaga, a później to egzekwować przy współpracy ze szkołą. Po to, aby wyszkolić dobrego fachowca. W okresie ferii zimowych i letnich uczniowie mogą wykorzystać urlop wypoczynkowy, jak również bezpłatny, po to aby mieć wakacje. Na podkreślenie zasługuje fakt, że większość uczniów nie korzysta z urlopów bezpłatnych, pracują w okresie wakacyjnym, bo jak sami mówią: "poznamy lepiej zawód i będziemy wiedzieć więcej".

Dziękuję za rozmowę.

Od redakcji: Omawiany projekt współpracy Branżowej Szkoły I stopnia nr 10 w Białymstoku z podlaskimi pracodawcami jest kontynuowany drugi rok z rzędu. Uczniowie trafiają na praktyki, za które otrzymują wynagrodzenie, a firmy gwarantują im zatrudnienie po zakończeniu edukacji. Więcej informacji: www.zsbialystok.edu.pl

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-07-17 10:00:44

    Sama zdawałam egzamin na kwalifikacje w zawodzie i wcale nie był prosty. Pytania trochę z kosmosu, chociaż rozwiązywałam testy z poprzednich lat https://www.testy.egzaminzawodowy.info i kilka się powtórzyło na egzaminie. Teraz czekam na oficjalne wyniki aż do września.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do