Ten poseł może najpierw powinien nakrzyczeć na własnego ojca?

W Sejmie dziś trwała gorąca dyskusja na temat łagodzenia skutków przyszłorocznych podwyżek prądu. Aktywny kolejny raz okazał się poseł Krzysztof Truskolaski, który niedawno opuścił szeregi Nowoczesnej. Grzmiał na rząd, że zostawią Polaków i polityków opozycji z problemem na kolejne lata. Tymczasem na miejscu, w Białymstoku, problemy mieszkańcom robi jego własny ojciec, prezydent Białegostoku.

Polski Parlament miał przyjąć jeszcze przed nowym rokiem projekt ustawy o złagodzeniu skutków podwyżek cen prądu. Szalejące ceny są spowodowane dwoma zasadniczymi czynnikami. Po pierwsze – mocno wzrosły ceny hurtowe energii elektrycznej w Unii Europejskiej. Po drugie – to jeszcze rząd pod kierownictwem Ewy Kopacz z Platformy Obywatelskiej, przyjął niekorzystny dla Polski pakiet klimatyczny, którego skutki odczuwamy właśnie teraz.

- Podstawa zwiastuje, że PiS oficjalnie wchodzi w kampanię wyborczą. Zapowiadane przez was rozwiązania są po prostu nieprzemyślane, bo to tylko 2019 rok. A co dalej? Ale was to przecież nie interesuje. To były najdroższe święta od wielu lat. To wszystko przez podwyżki, które na każdym kroku fundujecie Polakom. O ile więcej zapłacą Polacy w 2019 roku? A przede wszystkim o ile w 2020? – pytał z mównicy sejmowej oburzony poseł Krzysztof Truskolaski.

Tymczasem na lokalnym podwórku prezydent Białegostoku, a prywatnie ojciec posła Truskolaskiego, zafundował mieszkańcom przede wszystkim drastyczne podwyżki opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Białostoczanie zapłacą również wyższe podatki od nieruchomości wolnostojących, które kilka miesięcy temu obniżyli radni Prawa i Sprawiedliwości. Wzrosła również pensja prezydenta do najwyższej możliwej stawki, jaką może otrzymywać. Ale tu poseł Truskolaski się nie martwi o kieszenie obywateli. W Białymstoku można płacić więcej, w sytuacji, kiedy PiS chce zniwelować skutki podwyżek prądu, które spowodowane są między innymi decyzjami obecnych kolegów parlamentarnych tego właśnie posła.

Ani słowem poseł Truskolaski nie zająknął się odnośnie podwyżek opłat z tytułu użytkowania wieczystego, które wzrosły o kilkaset procent w stosunku do stawek z ubiegłego roku. Nie pytał, dlaczego prezydent Białegostoku, a prywatnie ojciec posła, wniósł na sesję Rady Miasta projekt uchwały ustalającej wysokość bonifikaty za wykup gruntów z użytkowania wieczystego na prawo własności, znacznie niżej niż zrobili to prezydenci Warszawy, Poznania, Wrocławia czy Gdańska. Nie słychać też było o żadnych apelach wobec podwyżek podatków od nieruchomości wolnostojących.

Ocenę takiej działalności parlamentarnej tego posła, pozostawiamy czytelnikom. Jak również i to, że rząd przedstawił dziś rozwiązania, które mają zniwelować Polakom skutki podwyżek prądu spowodowanych w dużej mierze przez klubowych kolegów posła Truskolaskiego. Jemu samemu, jak widać było dziś na mównicy, fakt niższych opłat za prąd najwyraźniej nie przypadł do gustu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z videosejm.pl)