Tegoroczne święta Bożego Narodzenia oraz dni tuż po nich okazały się wyjątkowo niespokojne i tragiczne dla mieszkańców Siemiatycz. Strażacy dwukrotnie interweniowali przy dużych pożarach, które poruszyły lokalną społeczność. Niestety, niedzielna akcja przy ul. Prusa przyniosła najgorszą z możliwych wiadomości.
W niedzielę (28 grudnia) przed południem służby ratunkowe otrzymały dramatyczne zgłoszenie o pożarze murowanego domu jednorodzinnego przy ul. Bolesława Prusa. Na miejsce natychmiast skierowano kilka zastępów straży pożarnej. Podczas przeszukiwania silnie zadymionych pomieszczeń, ratownicy natknęli się na zwłoki 65-letniego mężczyzny.
– Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Trwa wyjaśniania przyczyn zdarzenia – informuje asp. Kamil Jaroć, oficer prasowy KPP w Siemiatyczach.
Choć wstępne przypuszczenia wskazują na zaczadzenie, dokładną przyczynę zgonu 65-latka wykaże dopiero sekcja zwłok.
To nie jedyne niebezpieczne zdarzenie w ostatnim czasie. W nocy z 24 na 25 grudnia Siemiatycze walczyły z potężnym ogniem przy ul. Grodzieńskiej. Tuż po północy wybuchł tam pożar obiektu hotelowego. Walka z żywiołem była niezwykle trudna – w akcji brało udział aż 24 zastępy straży (PSP i OSP), co łącznie dało siłę blisko 100 ratowników.
Ogień udało się opanować około godziny 3:30 nad ranem. W przypadku tego pożaru szczęśliwie nikt nie ucierpiał, jednak straty materialne są ogromne. Strażacy jeszcze długo po ugaszeniu płomieni musieli dogaszać pogorzelisko i sprawdzać stabilność konstrukcji budynku.
W obu przypadkach na miejscu pracowali biegli z zakresu pożarnictwa. Przyczyny obu pożarów – zarówno tragicznego w skutkach zdarzenia przy ul. Prusa, jak i nocnego pożaru hotelu – są nadal przedmiotem szczegółowych wyjaśnień. Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności przy obsłudze urządzeń grzewczych w tym mroźnym okresie.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie