Reklama

Tylko osiem osób z terytorium Białorusi próbowało się wczoraj przedostać do Polski. Wkrótce jednak to może się zmienić

Dane z minionej doby na granicy polsko – białoruskiej pokazują, że służba była w miarę spokojna. Straż Graniczna nie miała powodu do wielu interwencji, ponieważ tylko ośmiu cudzoziemców zdecydowało się podjąć próby nielegalnego przedostania się do Polski. To jednak wkrótce może się zmienić.

Zapora na granicy polsko – białoruskiej, choć jeszcze nie jest skończona już po części spełnia swoje zadanie. Ataki na polskich żołnierzy i funkcjonariuszy tam, gdzie stoi zapora, są w zasadzie niemożliwe. Inna sprawa, że trudniej jest taką zaporę sforsować za pomocą drabiny czy innego sprzętu, stąd też mniej nielegalnych migrantów podejmuje działania, aby przedostać się do Polski. A przynajmniej tak można ocenić porównując liczbę prób nielegalnego przekraczania granicy z Białorusi do Polski z tego i ubiegłego roku.

Jak przekazała Straż Graniczna w komunikacie z minionej doby, na przedostanie się z Białorusi do Polski zdecydowało się tylko kilku cudzoziemców. I tu zaskoczenia nie ma, ponieważ próby te były podejmowane przede wszystkim na południowych odcinkach granicy w naszym województwie. Czyli w miejscach, gdzie zabezpieczenia są w zasadzie uwarunkowane środowiskowo istnieniem terenów podmokłych i bagien.

W dn. 22.05 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 8 osób - ob. Indii, Iraku i Afganistanu. Zdarzenia miały miejsce na odcinkach #PSGBiałowieża #PSGNarewka #PSGKuźnica. W maju było 724 prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski, w tym roku 5143” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej zamieszczonym na Twitterze.

Taka sytuacja jednak może niebawem się zmienić. Nielegalnych migrantów może przybyć, choć nieco dalej na razie od polskich granic. Na grupach migranckich w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że prezydent Turcji miał porozumieć się, by współpracować z rosyjskim reżimem w sprawie pomocy transportowej dla nielegalnych migrantów, którzy tym razem mają być przerzucani do Finlandii. Ma to być niejako zemsta za akcesję Finlandii do NATO, czemu Erdogan, prezydent Turcji, sprzeciwiał się praktycznie od samego początku.

Jeśli faktycznie taka sytuacja będzie miała miejsce, polska Straż Graniczna musi pozostać czujna. Bo część z tych „turystów”, będzie mogła chcieć przedostać się do Niemiec podróżując przez państwa basenu Morza Bałtyckiego, w tym przez Litwę i Polskę. A to oznaczałoby pilniejsze strzeżenie granicy państwowej, ale już wspólnie z litewskimi służbami granicznymi.

Sytuację tę na pewno będą monitorować strażnicy graniczni, jak i media w całej Europie. Bo gdyby faktycznie doszło w tej sprawie do porozumienia pomiędzy Moskwą i Ankarą, to mielibyśmy do czynienia ze znacznie poważniejszym kryzysem migracyjnym niż na granicy polsko – białoruskiej, a który mógłby mocno zachwiać bezpieczeństwem naszego kontynentu.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ 16 Dywizja Zmechanizowana)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do