
O nierównym traktowaniu lokalnych przedsiębiorców pisaliśmy już na naszych łamach wielokrotnie. I jeśli ktoś myśli, że sytuacja w tym względzie uległa poprawie, wyprowadzamy z błędu. Są przedsiębiorcy lepsi i są ci gorsi. Niestety, kolejny raz musimy odnieść się do sytuacji, która normalnie nie powinna mieć miejsca.
Zaledwie kilka dni temu można było poczytać na naszych łamach jak traktuje się podmioty gospodarcze przy ulicy Choroszczańskiej w Białymstoku. Urząd miejski zaplanował tam przebudowę ulicy, która miałaby przebiegać po istniejących budynkach różnych przedsiębiorstw, jakie działają w tamtej lokalizacji. Widocznie ci przedsiębiorcy i zatrudnieni w nich ludzie nie są aż tak istotni jak inny z przedsiębiorców, wznoszący właśnie swoje inwestycje mieszkaniowe, do których potrzebuje wspomnianych dróg dojazdowych.
Dziś natomiast odniesiemy się do innych przedsiębiorców, do innych dróg dojazdowych i w innych częściach miasta. W miniony poniedziałek bowiem pojawiła się informacja na stronach internetowych Miasta Białystok, że ogłoszony został przetarg na przebudowę ulicy Skorupskiej i Dalekiej. Faktycznie, obydwie ulice są w fatalnym stanie od kilku lat i przebudowa, ale przede wszystkim remont, jest niezbędny. Proszą o niego mieszkańcy już od długiego czasu.
- Panie, tyle mniej istotnych dróg się robi, a tutaj chyba jest jakiś zapomniany przez urzędników zakątek miasta – oburzał się już blisko rok temu pan Zbigniew, kierowca taksówki, z którym rozmawialiśmy na postoju przy Chrobrego. – Chrobrego naprawili, położyli nowy asfalt, zbudowali ścieżkę rowerową, na jezdni położyli spowalniacze ruchu. I doszli tylko do tego śmiesznego ronda, za którym zaczyna się Skorupska. Rozumiem, że takie inwestycje trzeba zaplanować, bo to i plan musi być, i koszty spore, ale jako mieszkaniec tego osiedla naprawdę z dużym utęsknieniem czekam na remont Skorupskiej. Coraz gorzej się tędy jeździ.
Podobnych głosów było znacznie więcej i dobrze, że w końcu remont się zacznie w tej części miasta. Jednak trudno przy tej okazji nie zauważyć, że nowe ciągi komunikacyjne będą także służyły przedsiębiorcy budowlanemu, który za chwilę będzie tam wznosił swoje bloki mieszkaniowe. Czy to źle? Wprost przeciwnie. Niech nowe drogi służą także i nowym mieszkańcom tej części Bojar. Ale wypadałoby przynajmniej, aby w jakieś części ten inwestor dołożył się również do inwestycji drogowej, która przecież kosztuje niemało.
Dlaczego o tym piszemy? Dlatego, że dokładnie po drugiej stronie tej samej dzielnicy swoje inwestycje mieszkaniowe wznosi inny przedsiębiorca budowlany. I z drugiej strony wszystkie ciągi komunikacyjne musiał przebudować na własny koszt. Od sierpnia ubiegłego roku trwały i jeszcze trwają prace nad zmodernizowaniem ulicy Ryskiej oraz łączników z ulicą Łąkową, a także Sienkiewicza. Ten sam przedsiębiorca musiał także na własny koszt przebudować ciągi komunikacyjne jeszcze w innych dzielnicach, gdzie realizuje swoje inwestycje mieszkaniowe. Zastanawiające jest w tej sytuacji, dlaczego jednemu przedsiębiorcy budowlanemu fragmenty dróg dojazdowych sponsorują mieszkańcy Białegostoku, zaś drugi musi sfinansować je z własnych środków tylko i wyłącznie. Niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Takich sytuacji jest znacznie więcej.
- W Białymstoku obserwujemy nierówne traktowanie przedsiębiorców już od wielu lat. I między innymi dlatego, że takie sytuacje występują, przedsiębiorcy założyli stowarzyszenie, które pomaga tym poszkodowanym, w walce z patologią urzędniczą. W tym przypadku na pewno można mówić o patologii urzędniczej, skoro jednemu przedsiębiorcy ułatwia się prowadzenie biznesu, a drugiemu w zasadzie niemal w identycznej sytuacji, narzuca się ponoszenie kosztów – mówi Maria Bzura wiceprezes zarządu krajowego Stowarzyszenia „Niepokonani 2012”.
Urzędnicy i władze miasta od dłuższego czasu zdają się lekceważyć głos mieszkańców i przedsiębiorców. A ten głos mówi coraz głośniej, że traktuje się nierówno różne podmioty i różnych mieszkańców. Niektórzy mówią wprost o sprzyjaniu wybranym podmiotom gospodarczym, kiedy innym utrudnia się prowadzenie działalności lub – jak to jest w przypadku przebudowy dróg na Bojarach – obciążania takimi kosztami, których akurat „uprzywilejowane” podmioty nie ponoszą. Ewentualnie ponoszą w znikomej ilości.
Na przykład ulica Skorupska ma być przebudowana na odcinku od skrzyżowania z ul. Bolesława Chrobrego do skrzyżowania z ul. Słonimską. Ten fragment ulicy ma zyskać nową jezdnię, chodniki, skrzyżowania, zatoki postojowe oraz infrastrukturę techniczną. Będzie nowa sygnalizacja świetlna i nowe oświetlenie uliczne. Czyli prawie wszystko to, co po drugiej stronie tej samej dzielnicy, na ulicy Ryskiej, musiał wykonać z własnych środków najwyraźniej mniej uprzywilejowany przedsiębiorca budowlany. Ten, który będzie wznosił swoje inwestycje od strony Skorupskiej, będzie miał już infrastrukturę zbudowaną z pieniędzy mieszkańców Białegostoku.
- Planujemy, że przebudowa ulic Skorupskiej i Dalekiej potrwa do końca grudnia bieżącego roku – mówi zastępca prezydenta Adam Poliński. – Będzie to kolejna inwestycja drogowa w Białymstoku, która ułatwi życie i kierowcom, i mieszkańcom tej części miasta – dodał.
- Jeśli już władze miasta chcą ułatwiać mieszkańcom życie, to powinni ułatwiać je wszystkim tak samo. Identycznie powinno być z przedsiębiorcami. Im również powinno im się ułatwiać prowadzenie działalności gospodarczej na takich samych zasadach. Tak się niestety nie dzieje. Nasze stowarzyszenie pilotuje wiele spraw, także w innych częściach Polski, gdzie władze miasta postępują podobnie jak nasze, białostockie. Więc Białystok nie jest tutaj wyjątkiem. Niemniej budowanie w części dróg dojazdowych do inwestycji deweloperskich za publiczne pieniądze dla jednych, kiedy w tym samym praktycznie czasie inni muszą je realizować z własnych środków, jest patologią. I tak to trzeba nazywać. Trzeba też takie sytuacje pokazywać i piętnować – dodaje Maria Bzura ze Stowarzyszenia „Niepokonani 2012”.
Ukłon w stronę innego przedsiębiorcy budowlanego urząd miejski za chwilę będzie wykonywał przy ulicy Jurowieckiej. Rondo i ulica będą przebudowane z budżetu miasta. Natomiast już kilka lat temu ułatwienie uzyskał też deweloper, który realizuje swoje inwestycje mieszkaniowe na Dojlidach. Tam Miasto Białystok przebudowało i wzmocniło mostek, po którym przejeżdżały maszyny budowlane. Gdyby tego mostka nie wzmocniono, maszyny zwyczajnie nie mogłyby wjechać na teren budowy.
Jak wygląda to samo osiedle Bojary, ale od różnych stron, można zobaczyć w naszej fotogalerii. W części, w której przedsiębiorca już kończy przebudowę ciągów komunikacyjnych, musiał łącznie przebudować około pół kilometra dróg, do tego ciągi pieszo – jezdne, chodniki, parkingi, miejsca do zawracania, w tym także skrzyżowanie, ustawić znaki, a także wykonać szereg drobniejszych prac związanych tylko z tą inwestycją. Po drugiej stronie osiedla Bojary, drugi z przedsiębiorców, to wszystko zyska wraz z inwestycją drogową realizowaną przez Miasto Białystok, z publicznych pieniędzy, której zakończenie jest przewidziane na koniec tego roku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może ci uprzywilejowani przedsiębiorcy dali coś za to... Może to afera z finansowaniem wzajemnym władza-wybrany przedsiębiorca???? Czemu dziennikarze tego nie sprawdzają?!