Reklama

W szpitalu uniwersyteckim negocjacje z lekarzami trwają. Na razie jest trudno

W miniony piątek, 14 lutego, odbyło się kolejne spotkanie negocjacyjne pomiędzy dyrektorem szpitala uniwersyteckiego, czyli zamawiającym, a oferentami – czyli przedstawicielami lekarzy pracujących na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR). Według propozycji lekarzy ich wynagrodzenie miałoby wzrosnąć aż o 65 proc. za ten sam zakres pracy (jednostkowo nawet do poziomu 555 tys. zł rocznie), co – jak podkreśla dyrekcja szpitala – jest nie do przyjęcia.

Od stycznia trwają rozmowy z lekarzami, którzy złożyli wypowiedzenia z pracy. Nie są zadowoleni z warunków płacowych na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Dyrekcja szpitala do tej pory zapewniała i nadal zapewnia, że pacjenci nie pozostaną bez opieki. Faktycznie, na razie nie ma takiego zagrożenia. Niemniej, wypowiedzenia z pracy złożyło aż 29 osób na zatrudnionych w tym miejscu 38 lekarzy. Co może oznaczać kłopoty już w niedalekiej przyszłości.

W każdym razie dyrekcja szpitala podjęła rozmowy z niezadowolonymi lekarzami. Choć w tym przypadku trudno raczej mówić o samych lekarzach, bo z dyrekcją szpitala rozmawiają i owszem, ale przez pełnomocników. W miniony piątek, 14 lutego, dyskusja z pełnomocnikami toczyła się wyłącznie w kwestiach płacowych. Dotyczyła 25 osób, które po tym, gdy złożyły wypowiedzenia, to następnie złożyły swoje oferty do konkursu na te same stanowiska.

- Dyrektor przedstawił propozycję wyższą o 15 zł od pierwotnej stawki i utrzymanie dopłat w wysokości 5-10 proc. Przedstawiciele oferentów SOR nie wyrazili zgody na takie stawki. W tej sytuacji zamawiający przedstawił kolejną propozycję, polegającą na zwiększeniu stawki o kolejne 5 zł (czyli w sumie o 20 zł) w każdej kategorii i utrzymanie dopłaty na poziomie 5-10 proc. Pełnomocnicy osób, które przystąpiły do konkursu ofert odmówili podpisania umów na takim poziomie finansowania – poinformowała Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Jak się okazało, przedstawili za to swoje propozycje, tyle, że znacznie wyższe od tych zaproponowanych przez dyrekcję. Zamawiający, czyli dyrekcja szpitala, odrzuciła tę ofertę, której roczna wartość stanowi wzrost kosztów całego szpitala o 2,7 mln zł. Bo mowa tu jest o zarobkach rocznych powyżej pół miliona złotych na osobę. Takich środków w budżecie szpitala nie ma i na chwilę obecną nic nie wskazuje, że mają szansę się pojawić.

Jak zapewniła rzeczniczka USK w Białymstoku, rozmowy  cały czas trwają. O sytuacji bieżącej dyrektor poinformował już wojewodę oraz podlaski NFZ. Termin rozstrzygnięcia konkursu ofert do pracy na SOR pozostaje bez zmian. Teraz dyrekcja oczekuje na akces ze strony oferentów.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do