Otwarte kilka miesięcy temu podziemne przejście na ulicy Andersa miało być nowoczesne, ładne i dobrze działające. Tymczasem kogoś, kto z niego korzysta, najwyraźniej poniosły nerwy choć w duchu iście literackim. Przy niedziałających windach pojawiła się kartka z rymowanym napisem.
Już ponad dwa tygodnie temu pojawiły się informacje o tym, że winda w przejściu podziemnym na Andersa, nie działa. Przez ten czas do chwili obecnej nic się w tej sprawie nie zmieniło. Dlatego pieszy, który prawdopodobnie korzysta z tego przejścia pozostawił kartkę w nadziei, że ktoś ją w końcu przeczyta. A jest na niej bardzo ładny wiersz:
„Winda zepsuta, jechać nie mogę.
Buty mam zdarte i długą drogę.
Już ponad miesiąc czekam na chwilę
By kupić w windzie do nieba bilet
A tak konkretniej - dupa mnie boli
Gdy widzę dziwnych polskich roboli,
Co nie naprawią windy do nieba.
Ich nie obchodzi ludzka potrzeba.
Budują przejścia na Sienkiewicza
Tworzą galerię na Jurowieckiej
A na tę windę popatrzcie przecież...
Może jest mała, ale istota
Więc robotnicy, zwróćcie uwagę
W dłoń Wasze wiertła i już po sprawie
W sprawie istotnej dorzućcie grosza,
Tak bardzo chciałbym wznieść się w przestworza!”
Z pewnością pieszy poeta będzie musiał jeszcze poczekać na naprawę, ponieważ trwają święta i pracownicy odpowiadający za konserwację mają wolne. Być może ów wiersz spowoduje, że winda zacznie działać jeszcze do końca roku.
Kalina/Foto: Facebook – Chcemy przejść dla pieszych na Piłsudskiego
Komentarze opinie