
Okres zagrożenia epidemicznego, podejrzany w śledztwie dotyczącym działalności stowarzyszenia Helper Tomasz K., przeczeka już w domu. We wtorek bowiem opuścił areszt. Było to możliwe dzięki temu, że została wpłacona kaucja w wysokości pół miliona złotych.
Jeszcze w dniu 3 marca na wniosek obrońcy Tomasza K. Sąd Okręgowy w Białymstoku zajmował się rozpatrzeniem zażalenia na postanowienie Prokuratury Regionalnej i następnie Sądu Rejonowego w Białymstoku. To prokurator wnosił najpierw o tymczasowe aresztowanie podejrzanego i po to, aby nie utrudniał prowadzonego śledztwa. I sąd pierwszej instancji podzielił to zdanie. W swoim postanowieniu zgodził się, aby Tomasz K. spędził trzy miesiące w Areszcie Śledczym.
Na postanowienie Sądu Rejonowego w Białymstoku skargę rozpatrywał Sąd Okręgowy. I o tym, że z Aresztu Śledczego podejrzany w śledztwie dotyczącym działalności stowarzyszenia Helper Tomasz K., znany bardziej jako agent Tomek, będzie mógł wyjść, zdecydował jednak pod pewnym warunkiem. Zabezpieczeniem miała być wpłacona kaucja w wysokości pół miliona złotych. Decyzję tę obrońca podejrzanego potraktował z umiarkowaną radością. Bo jak przekazała mecenas Ewelina Blecharczyk, samo wzruszenie postanowienia sądu pierwszej instancji należy uznać jako sukces. Problemem była jednak kwota, której zdaniem mecenas i żony podejrzanego, nie ma szans zgromadzić.
Żona Tomasza K. przekazała jednak, że zorganizuje publiczną zbiórkę pieniędzy, aby ustaloną przez sąd wysokość poręczenia majątkowego zebrać i wyciągnąć męża z aresztu. Miała na to blisko dwa miesiące, bo sąd wyznaczył termin na wpłatę kaucji do końca kwietnia tego roku. Ale pieniądze się znalazły znacznie wcześniej. We wtorek, 17 marca Paweł Sawoń, prokurator Prokuratury Regionalnej w Białymstoku poinformował, że kaucja została wpłacona przez rodziców podejrzanego. W związku z tym mógł on opuścić areszt.
Tomasz K. pełną wolnością jednak raczej cieszyć się nie będzie. Ale to już z innego powodu. W całym kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego, więc poruszanie się, a nawet wychodzenie z domu w tej chwili wiąże się z ryzykiem złapania groźnego koronawirusa. Tomasz K. za granicę również nie wyjedzie, bo po pierwsze obowiązuje go zakaz opuszczania kraju, a po drugie, wszystkie przejścia graniczne są monitorowane już nie tylko przez straż graniczną, ale również Policję i Obronę Terytorialną oraz wojsko w związku z epidemią.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ Artur Nowacki)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
cwel jebany, teraz zobaczy jak to jest robić komuś krzywdę
jeszcze będzie z nim niezła jazda
cwel jebany, teraz zobaczy jak to jest robić komuś krzywdę
jeszcze będzie z nim niezła jazda