Wszystko zostaje w rodzinie

Można zorganizować konkurs, można też zostać jego sponsorem i można wręczyć nagrody w postaci karnetów uczniom własnej klasy do własnego salonu. Ten dokładnie scenariusz przewidują uczniowie jednej z białostockich szkół, w której w środę (18 kwietnia) ma odbyć się konkurs fryzjerski.

„Przypominamy, że w najbliższą środę – Międzyszkolny Konkurs Fryzjerski! Będzie to doskonała okazja by zobaczyć pokaz fryzur oraz kreowanie wizerunków przez uczniów białostockich szkół fryzjerskich, którzy, jak co roku, zadziwią i zachwycą wszystkich swoimi pomysłami, wprowadzą w teatralny świat fryzjerstwa. Dlatego jeszcze raz serdecznie wszystkich zapraszamy! Szczególne zaproszenie kierujemy do uczniów gimnazjów, którzy stoją przed wyborem swojej szkoły: Hej! Jeśli interesujesz się wizażem, stylizacją oraz formowaniem i układaniem różnych kompozycji z włosów to musisz tu być!” – brzmi zaproszenie na facebookowym fanpage szkoły.

Wiadomo już, że do konkursu zgłosili się uczniowie z pięciu białostockich szkół. Zmierzą się we fryzjerstwie oraz kreowaniu wizerunku. Założenie jest bardzo dobre, bo młodzież ucząca się pożytecznego fachu, powinna ze sobą konkurować i uczyć się od siebie nawzajem. Jednak uczniowie nie są zadowoleni i nie cieszą się na myśl o rywalizacji, ponieważ jak nam przekazano, można z dużą dozą prawdopodobieństwa wskazać zwycięzcę. A to dlatego, że wcześniej już odbywały się podobne konkursy i niespodzianek nie było.

- Sponsorem konkursu jest salon, którego właścicielką jest jedna z nauczycielek. Zatem najprawdopodobniej wygra któraś z jej uczennic. Co prawda nagrody ma wręczać nie ona, ale jej mama – emerytowana fryzjerka, to nagrodami będą karnety na usługi w tym salonie. Dodam, że innymi sponsorami są firmy, które współpracują z tym salonem. Mamy więc do czynienia nie z konkursem, tylko pseudokonkursem – mówi naszej redakcji jedna z osób, która będzie na tym konkursie, ale prosiła o anonimowość.

Uczniowie tej szkoły mają coraz mniej chęci do zmagań, które jak sami twierdzą, są ustawione. Wszystko ma wyglądać ładnie, bo pojawi się pan prezydent, który wręczy nagrody, a do szkoły specjalnie na to wydarzenie zakupiono lustra, które zamocowano w kolumnach auli. To nic, że będą one kompletnie niefunkcjonalne i że można było na przykład zakupić lustra przenośne, aby służyły do innych konkursów lub zajęć. Ważna jest oprawa, a nie to co faktycznie się odbędzie.

Już wcześniej uczniowie przekonali się, że organizacja podobnych konkursów mija się z sensem. Bo zdarzyło się, że nagle pojawiło się sporo głosów oddanych na uczennice jednej konkretnej nauczycielki, której – tak się składa – salon w środowym konkursie funduje nagrody. Jak przekazano naszej redakcji, młodzież sama wówczas przeprowadziła własne śledztwo w internecie, które doprowadziło do męża informatyka nauczycielki. I zdaniem uczniów, to on stał za podbijaniem głosów na uczennice, które uczą się w klasie, jakiej wychowawczynią jest jego żona i główny sponsor konkursu fryzjerskiego.

Czy przewidywania młodzieży potwierdzą się i wygra ponownie ktoś z klasy nauczycielki i właścicielki salonu, jaki sponsoruje karnety na usługi, będzie wiadomo wczesnym popołudniem w środę, 18 kwietnia. W każdym razie uczniowie nie chcą więcej brać udziału w farsie i prosili naszą redakcję o podniesienie tego tematu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)