Reklama

Z Enerhodaru ucieka kto może. Rosjanie cały czas ostrzeliwują elektrownię atomową

Kto normalny strzela rakietami do i w elektrownię atomową? Nikt. Chyba, że są to Rosjanie, to wtedy tak, takie rzeczy są możliwe. Niestety, w tym przypadku, nie tylko jest to możliwe, ale wręcz jest to rzeczywistość, która rozgrywa się na oczach współczesnego świata. Taka sytuacja jest powodem masowych ucieczek ludności z Enerhodaru, w którym zlokalizowana jest właśnie elektrownia atomowa.

Już od kilku dni świat przygląda się temu, co robią wojska rosyjskie na Zaporożu, gdzie zlokalizowana jest elektrownia atomowa. I póki co, nikt z tym nic nie może lub nie chce zrobić. Sytuacja jest poważna, ponieważ Rosjanie ostrzeliwują rakietami zakład, w którym umieszczone są reaktory jądrowe. Cała reakcja świata to jedynie apele i komunikaty potępiające takie zachowanie, albo wzywające Rosjan do zaprzestania ostrzałów. Co na to Rosja?

To samo co zrobiła w przypadku innych wydawanych apeli od początku bandyckiej napaści na Ukrainę. Strzela rakietami w elektrownię atomową dalej. Doszło już do kilku poważnych zdarzeń. Między innymi uszkodzony został pierwszy blok przepompowni Zakładu Łączności Cieplnej i Podziemnej. Uszkodzona została także częściowo siedziba straży pożarnej odpowiedzialnej za bezpieczeństwo pożarowe zakładu. To jednak nie wszystko, ponieważ wojska rosyjskie strzelają do strażaków próbujących ugasić pożary na terenie i wokół terenu elektrowni zaporoskiej.

W sieci już pojawiły się nagrania, jak przerażeni mieszkańcy usiłują wydostać się z Enerhodaru – miasta, w którym jest zlokalizowany zakład. Sznury samochodów są widziane na drogach we wszystkich praktycznie kierunkach, bo ludzie uciekają, aby uchronić się przed najgorszym. Z tym, że jeśli faktycznie dojdzie tam do poważniejszych uszkodzeń, to katastrofa prawdopodobnie będzie sięgała znacznie dalej i oddalenie się na kilka czy kilkanaście kilometrów od Enerhodaru, nic nie pomoże.

Dziennikarzom z brytyjskiej stacji BBC udało się porozmawiać z jednym z pracowników elektrowni atomowej w Enerhodarze, który przekazał, że najprawdopodobniej w wyniku ostrzału nie dojdzie do katastrofy na miarę Czarnobyla z 1986 roku. Ale bardzo prawdopodobne jest, że trzeba się będzie liczyć ze skutkami klęski na miarę Fukushimy z 2011 roku, którą spowodowała fala tsunami powstała po trzęsieniu ziemi.

- W Fukushimie reaktor utracił możliwość schładzania się, przez co została naruszona hermetyczna strefa reaktora, a substancje radioaktywne wydostały się na zewnątrz. Na Zaporożu może być podobnie, a świat nie jest w stanie nic zrobić w tej sytuacji – mówił pracownik zakładu chcący zachować anonimowość.

Mężczyzna przekazał również, że w tej chwili praca w zakładzie jest ogromnie trudna. Z jednej strony z uwagi na trwający ostrzał, zaś z drugiej strony, Rosjanie, którzy są w środku, trzymają pracowników na muszce i nie pozwalają podejmować niektórych czynności. Tymczasem do elektrowni atomowej Rosjanie zwożą broń i ciężki sprzęt wojskowy, w tym czołgi, robiąc w takim miejscu magazyn broni. Stacji BBC udało się nawet zarejestrować na nagraniu wjeżdżający do elektrowni sprzęt wojskowy.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Nexx_)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do