
Pracowała na uczelni wiele lat i chce z powrotem tam wrócić. Europosłanka prof. Barbara Kudrycka kończy przygodę z polityką europejską, ale także i polską. Chce znów pracować ze studentami na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Kogo zatem wystawi Platforma Obywatelska w kampanii już za kilka miesięcy?
Profesor Barbara Kudrycka nie chce już dłużej zajmować się polityką. Od miesięcy słychać było, że ma zamiar wrócić na Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku, gdzie w zasadzie zaczynała swoją karierę naukową. Platforma Obywatelska do tej pory te informacje trzymała z dala od mediów, ale plotki w kuluarach krążyły jeszcze w ubiegłym roku i słychać o nich było coraz głośniej przed tegoroczną kampanią do samorządu. Profesor Kudrycka do tej pory pewnie wygrywała wybory do Parlamentu Europejskiego, ale więcej nie chce już startować, ani w ogóle zajmować się polityką.
- Jest to wyłącznie moja decyzja, solidnie przemyślana – najbliżsi znali ją zresztą już od pewnego czasu. W 2019 r. minie 15 lat, od kiedy włączyłam się w życie polityczne. Rozpoczynałam karierę polityczną w liberalnej demokracji, dzisiaj mamy autokratyczną karykaturę demokracji, typową raczej dla Wschodu. W ostatnich trzech latach w Polsce polityka stała się brutalną grą, w której nastąpiła całkowita degradacja systemu wartości. Fake newsy stały się ważniejsze niż fakty, racjonalne argumenty zostały zepchnięte przez polityczne manipulacje, nienawiść „plemienna” wywołana przez PiS udziela się obu stronom. Źle się czuję w atmosferze takiego ostrego konfliktu, gdzie jest zapotrzebowanie na brutalnych wojowników, a nie analityków. A poza wszystkim – tak wiele jest jeszcze do zrobienia poza polityką! Zwłaszcza w pracy naukowej i akademickiej, za którą bardzo tęsknię – przekazała prof. Kudrycka w wywiadzie, który zamieściła również na swoim profilu społecznościowym na Facebooku.
W kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, która rozpocznie się już za kilka miesięcy, Platforma Obywatelska, a być może Koalicja razem z Nowoczesną, będzie musiała poszukać kogoś innego i równie rozpoznawalnego, kto powalczy o głosy wyborców. Ale nie tylko z województwa podlaskiego, bo nasz okręg wyborczy obejmuje także województwo warmińsko – mazurskie. Ktokolwiek nie będzie takim kandydatem, musi być mocno rozpoznawalny, bo tylko taka osoba będzie w stanie skutecznie zbierać głosy wyborców.
- To będzie wszystko jeszcze ustalane, ale dziś największe szanse zostać kandydatem do Parlamentu Europejskiego ma chyba prezydent Bronisław Komorowski. Jest wystarczająco znany, rozpoznawalny, no i przecież jest związany z dwoma województwami. Myślę, że pokonałby w wyborach któregokolwiek z kandydatów PiS-u. Im pewnie znów prezes zrzuci tu kogoś w teczce, jak to się dzieje od lat – przekazał naszej redakcji jeden z polityków PO.
Z naszych informacji wynika, że mniejsze szanse od Komorowskiego na jedynkę do Europarlamentu ma były premier Włodzimierz Cimoszewicz, choć ta kandydatura także jest rozważana. Praktycznie bez szans na chwilę obecną jest Tadeusz Truskolaski, o którym także w kuluarach mówiło się, że ma ochotę wybrać się do pracy w Brukseli. Jednak wbrew pozorom, przynajmniej jeśli chodzi o Białystok, mógłby tu liczyć na nieoficjalne poparcie PiS. Wielu członków tej partii z chęcią prowadziłoby szeptaną kampanię, aby tylko zniknął z miasta.
Na razie, zanim rozpocznie się kolejna kampania – właśnie ta do Parlamentu Europejskiego, jest kilka miesięcy oddechu, ale przede wszystkim przyjmowanie budżetów gmin i województwa podlaskiego. Później Święta Bożego Narodzenia i okres zimowy, kiedy będą prowadzone rozmowy i czynione pierwsze przymiarki do list wyborczych. Jak będą wyglądały przekonamy się zapewne w okolicach kwietnia przyszłego roku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ DrabikPany)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie