Reklama

Zdewastowany i zerwany krzyż z kościoła Św. Kazimierza wyrzucony do śmietnika

Ataków na kościoły ciąg dalszy. Tym razem w ataku nienawiści ucierpiał krzyż zawieszony w kościele Św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku. Wandale zerwali go i wrzucili do śmieci. Podobnie stało się z dekoracjami oraz zniczami znajdującymi się obok krzyża.

Co komu przeszkadza krzyż w świątyni? Trudno to pojąć. Bo chyba tylko może to ogarnąć chory mentalnie, albo z nienawiści umysł tych, którzy dopuszczają się świętokradztwa i niszczenia mienia kościelnego oraz wszystkich parafian, na dodatek w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Jednych z najważniejszych świąt w całym roku liturgicznym dla wszystkich chrześcijan. A jednak stało się tak kilka dni temu, że komuś ten krzyż w kościele przeszkadzał.

W nocy ze środy na czwartek został zdewastowany ołtarzyk z krzyżem, znajdujący się po zejściu ze schodów prowadzących z placu górnego kościoła do krużganków doprowadzających do wiatrołapu dolnego kościoła i pomieszczeń pogrzebowych. Wyrwany krzyż, którego nieuszkodzono, został wrzucony do pobliskiego kosza, a otaczające go dekoracje – kwiaty i znicze – zniszczone i wrzucone do kosza lub pozostawione na miejscu” – poinformowała parafia Św. Kazimierza Królewicza w Białymstoku na swoich stronach internetowych.

Nie jest to pierwszy przypadek ataku na kościół w Białymstoku. Pod koniec października i na początku listopada ubiegłego roku były podejmowane podobne próby, kiedy odbywały się tak zwane strajki kobiet domagające się nieograniczonego prawa do aborcji. Wówczas też grupy wandali, przeważnie nastolatków, próbowały profanować białostockie świątynie. Pojawiali się ze sprayem lub gotowymi hasłami wypisanymi na kartonach i próbowali je zamieszczać na budynkach lub ogrodzeniach kościołów. Takie próby udaremniały dyżurujące grupy obrońców kościołów, a także patrole policyjne.

Jeszcze pod koniec października ubiegłego roku powstała w Białymstoku grupa Chroń Swój Kościół, której podstawowym zadaniem była obrona kościołów przed podobnymi atakami. I zanim patrole obrońców pilnowały świątyń, wierni nie mieli szans oglądać podobnych obrazków, co w kościele pod wezwaniem św. Kazimierza. Jeśli nawet wandalom udało się gdzieś zawiesić karton z hasłem aborcyjnym, czy antykościelnym, szybko znikał on z przestrzeni. W większości jednak przypadków, wandale widząc osoby chroniące kościoły, oddalały się i nawet nie podejmowały próby dewastacji mienia czy obrazy uczuć religijnych.

W poniedziałek posprzątamy i umieścimy tam mniejszy zastępczy krzyż, a po zamontowaniu w tym miejscu monitoringu oraz po renowacji wyrwany krzyż wróci na swoje dawne miejsce. W związku z tym świętokradztwem zamiast pieśni na wyjście śpiewamy dzisiaj suplikacje” – przekazała parafia Św. Kazimierza.

Nigdy dotąd w Polsce nie mieliśmy sytuacji, aby w specjalny sposób trzeba było chronić kościoły przed atakami. Zdarzały się w przeszłości dewastacje głównie cmentarzy, których dokonywali albo ci, którzy uważali się za sektę szatańską, albo osoby upośledzone umysłowo, rzadziej ci pod wpływem alkoholu. Ostatnimi jednak czasy sytuacja mocno uległa zmianie, bo ataki na kościoły miały miejsce w różnych miastach i miasteczkach Polski. A to dziwi tym bardziej, bo nawet komuniści nie odważyli się niszczyć świątyń, choć powszechnie było wiadomo o ich niechęci do kościoła katolickiego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: JK)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Yang - niezalogowany 2021-01-04 23:12:32

    Nie zauważyłem wzmianki o prowadzonym dochodzeniu w tej sprawie przez policję. Gdyby chodziło o meczet lub nie daj Boże synagogę to postawili by na nogi całą policję w województwie z WOT-em włącznie ale że chodzi o Nas katolików to co tam,nic wielkiego?!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do