Reklama

Ze szpitala w Hajnówce uciekła Somalijka. Twierdziła wcześniej, że potrzebuje pomocy państwa polskiego

Nie minęły nawet trzy dni od momentu, kiedy Straż Graniczna podzieliła się informacją o ucieczce nielegalnych migrantów z otwartego ośrodka, w którym przebywali, a jest już kolejna informacja o ucieczce. Tym razem obywatelka Somalii zdecydowała się uciec ze szpitala w Hajnówce. Mimo, że wcześniej deklarowała potrzebę pomocy państwa polskiego.

Nielegalni migranci kłamią i to na potęgę. Na ich rzewne historyjki jednak jest komu się nabierać. To przede wszystkim aktywiści działający w terenie przygranicznym i ich pomocnicy, którzy niosą przekazywane treści do mediów społecznościowych i mediów tradycyjnych. Później ogłaszane są kolejne zbiórki na pomoc rzekomo potrzebującym, a te idą już w miliony złotych. I tyle samo wynoszą wydatki państwa polskiego na utrzymywanie nielegalnych migrantów, którzy ani nie potrzebują pomocy państwa polskiego, ani nie zamierzają w Polsce zostawać. Wszystko co ich bowiem interesuje, to jedynie po przekroczeniu granicy naszego kraju skontaktowanie się z przemytnikiem, któremu zapłacą, aby zostać dowiezionym do zachodnich państw Unii Europejskiej.

Koszty utrzymania bezpieczeństwa na granicy polsko – białoruskiej są ogromne. Od ponad roku Białoruś prowadzi regularną wojnę hybrydową przeciwko Polsce. Ma w tym pomocników, którzy dokładają obowiązków i wydatków polskim mundurowym służącym na granicy. Chodzi o aktywistów, którzy znów alarmują o tak zwanych uchodźcach nagle potrzebujących pomocy państwa polskiego, choć ci znajdują się na Białorusi na własne życzenie i za własne pieniądze. I mamy kolejny już przypadek, którego finał był taki sam jak zwykle. Czyli ucieczka z Polski po nielegalnym przekroczeniu granicy.

W minioną sobotę (16.04.2022 r.) na odcinku ochranianym przez Placówkę Straży Granicznej w Białowieży polskie patrole ujawniły dwie obywatelki Somalii, które przekroczyły polsko-białoruską granicę wbrew przepisom. Ze względu na zły stan zdrowia jednej z nich funkcjonariusze Straży Granicznej wezwali pogotowie. Kobieta miała uraz nogi i problemy z poruszaniem się. Zespół ratownictwa medycznego podjął decyzję o przewiezieniu jej do szpitala. Na miejscu lekarze zadecydowali, że ze względu na zły stan zdrowia pacjentki będzie ona wymagała około tygodniowej hospitalizacji. Kobieta nie była w stanie samodzielnie się poruszać. Leżała na intensywnej terapii.

Z kolei druga z kobiet została przewieziona do Placówki Straży Granicznej w Białowieży, gdzie wyraziła chęć pozostania w Polsce i przyjęto od niej wniosek o ochronę międzynarodową na terytorium naszego kraju. Kobieta potwierdziła, że jej siostra, jak ją nazywała, która była w szpitalu, również chce ochrony międzynarodowej w Polsce. Podczas prowadzonych czynności okazało się jednak, że kobiety nie były ze sobą spokrewnione. Wniosek o ochronę międzynarodową miał być przyjęty od jej współtowarzyszki podróży po powrocie Somalijki ze szpitala. Jednak po trzech dniach pobytu w szpitalu, 19 kwietnia, w godzinach wieczornych, cudzoziemka, która nie była w stanie swobodnie się przemieszczać, najwyraźniej cudownie ozdrowiała, po czym zniknęła ze szpitala.

To kolejny przykład, kiedy procedura ubiegania się o ochronę międzynarodową, zostaje wykorzystana przez cudzoziemców, którzy, kierując się tylko względami ekonomicznymi, a nie znalezieniem ochrony w bezpiecznym kraju, przedostają się do Europy Zachodniej” – skwitowała na swoim profilu na Twitterze Straż Graniczna, a wcześniej zamieściła jeszcze inne wpisy wyjaśniające zaistniałą sytuację.

Trzeba też przypomnieć, że wcześniej z podlaskich szpitali uciekali tak mężczyźni, jak i kobiety. Zresztą większość nielegalnych migrantów jak tylko ma możliwość opuszczenia Polski, po prostu to robi. Nade wszystko jednak cudzoziemcy kłamią, opowiadają zmyślone historie, które bez żadnej weryfikacji publikowane są w mediach społecznościowych i na łamach niektórych mediów tradycyjnych. Nawet w sytuacji, gdy używając zwykłego logicznego myślenia, to o czym opowiadają nielegalni migranci, nie ma kompletnie żadnego sensu. Przykładem jest choćby słynny Ibrahim, który w listopadzie miał płynąć po bliżej ani dalej nieznanej rzece przez sześć dni bez jedzenia i picia.

Niestety, nadal aktywiści publikują brednie o biednych uchodźcach, którym trzeba pomagać. I ani słowa o tym, że wszyscy są na terytorium Białorusi, z własnej woli, za własne pieniądze i zupełnie legalnie. Ani razu nie padło słowo "przepraszam" wobec Straży Granicznej czy innych polskich służb, kiedy okazywało się, że nielegalni migranci to zwykli oszuści, którzy wyłudzili możliwość uzyskania pomocy państwa polskiego i ogromnych już pieniędzy na pomoc medyczną oraz dach nad głową. 

(Cezarion/ Foto: SG)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do