
W porównaniu do 2022 czy 2021 r. można powiedzieć, że sytuacja przy polsko - białoruskiej granicy jest stabilna. Ale nic bardziej mylnego. To że w mediach nie oglądamy spektakularnych ataków kilkuset czy więcej cudzoziemców na polskich funkcjonariuszy, nie oznacza, że ci "urzędują" na posterunkach rozleniwieni. Bo nie ma tygodnia, by migranci przestali forsować polską granicę, często sfrustrowani rzucają kamieniami, butelkami czy płonącymi gałęziami, próbują zniszczyć postawioną zaporę.
Wojna hybrydowa trwa w najlepsze. Łukaszenka, przy aprobacie, a właściwie dyspozycji Putina, organizuje przeprawy cudzoziemców z kilkudziesięciu krajów - głównie azjatyckich i afrykańskich. Cudzoziemców, którzy na Białorusi znaleźli się legalnie, wielu dojeżdża z Rosji. To nic innego, jak próba destabilizacji sytuacji społeczno - politycznej w naszym kraju. Tyle że nie udaje się tego robić w białych rękawiczkach. Cel wschodnich reżimów został już dawno odkryty.
Mało tego - nie jest tak, że migranci usiłują przekraczać białorusko - polską granicę zupełnie na własną rękę. Aktywnie pomagają w tym, a dodatkowo motywują, białoruskie służby. Narzędzia do niszczenia zapory, drabiny, łopaty do robienia podkopów czy pontony do przepływania przez rzeki nie spadły przecież z nieba. Ba, na pewno nie znajdowały się w lukach bagażowych samolotów.
Jak wspomniałem, dziś sytuacja przy granicy z Białorusią jest lżejsza niż rok czy dwa lata wstecz. W listopadzie 2023 ujawniono prawie 1,5 tys. prób nielegalnych przekroczeń, w listopadzie 2022 - 2,3 tys., natomiast w listopadzie 2021 - 8,9 tys.
1 grudnia 2023 r. do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 30 cudzoziemców - dziewięć osób na widok polskich służb zawróciło. Reszta została zatrzymana.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie