Być może, bo wiadomo, że taką propozycję otrzymał. W wyborach miałby być kandydatem niezależnym. Chodzi o Andrzeja Beję - Zaborskiego, aktora znanego zarówno z dużego ekranu, jak i Białostockiego Teatru Lalek.
Nowe wybory do Senatu zostaną przeprowadzone w okręgu 59, obejmującym obszar miast na prawach powiatu Łomży i Suwałk oraz powiatów: augustowskiego, grajewskiego, kolneńskiego, łomżyńskiego, monieckiego, sejneńskiego, suwalskiego i zambrowskiego.
Powodem jest powołanie na stanowisko wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego, który w ostatnich wyborach parlamentarnych właśnie z tego okręgu zdobył największą liczbę głosów. Startował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jego mandat senatorski wygasł 9 grudnia 2015 r. Jako że wybory senatorów odbywają się w systemie jednomandatowych okręgów, muszą zostać powtórzone.
Na razie nie wiadomo, kto wystartuje w tych wyborach z poszczególnych partii. Oficjalnie na razie trwają tylko przymiarki i wewnątrz poszczególnych opcji prowadzone są rozmowy.
Co ciekawe, kandydata na senatora zamierza wystawić Ruch Kukiz"15, który przed wyborami 25 października nie przedstawił w Podlaskiem żadnego kandydata.
- Nie wiemy jeszcze, kto wystartuje, ale myślę, że wystawimy swojego kandydata. Musimy jeszcze uzgodnić to z Pawłem Kukizem - wyjaśnia poseł Adam Andruszkiewicz.
- Na przeprowadzenie wyborów do Senatu, w celu uzupełnienia mandatu, są trzy miesiące od dnia wygaśnięcia mandatu senatora. Wybory uzupełniające odbywają się na takich samych zasadach jak "zwykłe wybory" - mówi dr Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista z UwB. - Wybory uzupełniające do Senatu zarządza Prezydent RP.
Dowiedzieliśmy się, że propozycję jako kandydat niezależny otrzymał Andrzej Beja - Zaborski, Polakom i Podlasianom znany przede wszystkim z roli komendanta komisariatu w Królowym Moście Henryka w filmie "U Pana Boga za piecem" i dwóch późniejszych części. Ta padła w czwartek w białostockiej Kawiarni Lalek z ust byłego współwłaściciela i redaktora naczelnego nieistniejącego już portalu informacyjnego.
Andrzej Beja - Zaborski stwierdził, że musi się kilka dni zastanowić, ponieważ jest to ważna decyzja. Przekonywany był m.in. tym, że jest znany i rozpoznawalny, a jedynym kontrkandydatem, który mógłby mu zagrozić, będzie zapewne "ktoś" z PiS - u.
W piątek, 11 grudnia, zadzwoniliśmy do aktora. Potwierdził powyższe. Rozmawialiśmy dobre kilkanaście minut.
- Zastanawiam się. Decyzję podejmę do poniedziałku. Na razie rozmawiam o tym wszystkim z rodziną. Muszę to bardzo poważnie przemyśleć, bo nie wiem, czy chcę brać w tym udział. Telewizor mogę wyłączyć, a posiedzenia w Senacie już nie wyłączę, jak byłbym na sali - tłumaczy.
Nieoficjalnie kilku polityków powiedziało nam, że biorąc pod uwagę, iż kandydatów może być sporo, Beja - Zaborski może mieć realne szanse na wygraną.
Komentarz autora:
Rozmowa przeprowadzona była w mojej obecności. Siedząc dwa stoliki dalej (około 1,5 metra) słyszałem każde słowo. W kawiarni - swoją drogą - obecnych było kilku klientów, a dyskusja prowadzona była dość głośno. Zresztą Andrzej Beja - Zaborski potwierdził, iż zastanawia się nad propozycją.
Komentarze opinie