Zwłoki kobiety zostały znalezione na obrzeżach Hajnówki

Policjanci prowadzą czynności związane z ustaleniem tożsamości i przyczyn śmierci kobiety, której ciało zostało znalezione na obrzeżach Hajnówki, w niedzielę, 12 lutego. Prawdopodobnie jest to nielegalna migrantka, która zapewne żyłaby, gdyby granicę przekraczała zgodnie z prawem.

W niedzielę, 12 lutego, na krótko przed godziną 13.00 rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, poinformował, że znalezione zostały zwłoki kobiety, niedaleko Hajnówki. W komunikacie nie było podanych informacji, co to za kobieta, w jakim jest wieku, ani co mogło być przyczyną jej śmierci. Wiadomo, że na miejsce musiał przyjechać prokurator, pod którego nadzorem policjanci rozpoczęli prowadzenie czynności.

Policjanci do tej pory nie przekazali żadnych innych informacji odnośnie zmarłej kobiety. Za to pojawiła się informacja od aktywistów działających pod granicą, że kobieta wraz z innymi mężczyznami tydzień temu przedzierała się nielegalnie przez granicę z Białorusi do Polski. Jej towarzysze zostawili kobietę samą w lesie, ponieważ mieli szukać pomocy w Hajnówce, ale ostatecznie ci mężczyźni odnaleźli się dziś, tylko że na Białorusi.

Jeśli potwierdzą się te informacje, będzie to oznaczało, że jest to kolejna ofiara służb białoruskich, ale przede wszystkim przemytników ludzi i własnej nieodpowiedzialności. Gdyby zdecydowała się legalnie dostać do Polski, mogłaby żyć. Do Polski w ostatnich latach uciekły miliony Ukraińców oraz dziesiątki tysięcy Białorusinów, ale nikt nie zmarł w lesie, ani nigdzie indziej pod polską granicą, ponieważ wszyscy potrafili udać się na przejście graniczne i wjechać lub wejść na terytorium Polski w sposób legalny.

Jak tylko policjanci podadzą więcej informacji odnośnie kobiety, której ciało zostało znalezione na obrzeżach Hajnówki, poinformujemy o tym na naszych łamach. Być może potwierdzą, że była to nielegalna migrantka, o której piszą już aktywiści w mediach społecznościowych.

(Cezarion/ Foto: podlaska.poicja.gov.pl)