Państwowa Komisja Wyborcza uznała za stosowne nie zwoływać przez całą niedzielę żadnych konferencji prasowych. Niemniej pojawiły się treści, z jakich wynika, że w czasie trwania drugiej tury wyborów między innymi w Michałowie doszło do incydentu.
O braku informacji z Państwowej Komisji Wyborczej przez całą niedzielę pisać nie będziemy. Nie wypada wszak dobijać leżącego i na dodatek rannego. Ale ciekawostką okazało się to, co wydarzyło się w Michałowie w województwie podlaskim. To policja przekazywała dane o incydentach związanych głównie z łamaniem ciszy wyborczej poprzez zrywanie plakatów lub agitowanie.
I taka ciekawa agitacja miała miejsce właśnie w Michałowie. Bo jeszcze w sobotę okazało się, że na terenie miasteczka trwała antyagitacja. Polegała ona na tym, że rozdawane były ulotki, jakie miały zachęcać część mieszkańców w ogóle do nie pójścia na wybory w drugiej turze.
- Nie są to jakieś szczególne przypadki – powiedziała sędzia Grzelka. Według niej, to - "typowe przypadki" to zrywanie plakatów wyborczych, rozdawanie ulotek, agitowanie słowne. Np. w Michałowie (Podlaskie) rozdawano ulotki, by osoby nowo zameldowane nie szły na wybory, bo grozi im za to odpowiedzialność karna; sprawą zajęła się policja – dodała.
Jeszcze nie wiadomo, kto agitował w taki sposób. O sprawie będziemy informować, kiedy tylko będzie wiadomo coś więcej.
Komentarze opinie