Reklama

Awantura o dawną Piwiarnię Truskolaskiej

Do końca 2015 roku miał być przeprowadzony remont zabytkowej kamienicy z Dąbrowskiego 14. Miał, ale nadal nic się tam nie dzieje. Podczas sesji Rady Miasta radni wysłuchali szczegółowo informacji o pismach, które krążyły pomiędzy konserwatorami zabytków, nabywcą i urzędem miejskim. I wniosek z tego jest taki, że urzędnicy robili swoje, konserwatorzy zabytków robili swoje, tylko jakoś nie było nikogo do wyegzekwowania obowiązków inwestora określonych umową.

To była bardzo długa i trudna debata. Najpierw radni wysłuchali obszernej relacji o tym, co było robione i kiedy oraz jak wszyscy urzędnicy po kolei troszczyli się o zabytek. Można było momentami odnieść wrażenie, że w niszczeniu kamienicy chyba brały udział siły nadprzyrodzone, bo wszyscy się przecież starali, ale coś nie wyszło. I faktycznie nie wyszło. Głównie to, że w całym okresie, kiedy trwała wymiana korespondencji, nie przeprowadzono właściwych prac, które były niezbędne. Ostatecznie stało się tak, że kamienica ma nowego właściciela, remontu nie ma i nie wiadomo jak teraz ten remont wyegzekwować.

- Interes naszego miasta polegający na tym, że dbamy i o wizerunek naszego miasta, i o to, żeby zabytki zdobiły nasze miasto, a nie szpeciły, jako ruiny, ale także i o to, żeby do budżetu naszego miasta wpływały te pieniądze, które się należą w przypadku zbycia nieruchomości, czy ten interes został zabezpieczony? – pytał radny Tomasz Madras.

- Nagle w listopadzie 2016 roku urząd miasta kieruje pismo do wojewódzkiego konserwatora zabytków, aby raz jeszcze przyjrzał się w jakim stanie znajduje się zabytkowa kamienica. Na co wojewódzki konserwator zabytków odpowiada, że równie dobrze może się tym zająć miejski konserwator zabytków. Ja się zastanawiam, dlaczego takie pismo nie zostało skierowane wcześniej? Dlaczego miejski konserwator zabytków nie zainteresował się stanem kamienicy, która nie stoi gdzieś daleko? My ją wszyscy widzimy. Widzimy, że ten zabytek po prostu niszczeje – mówił radny Wojciech Koronkiewicz.

Dyskusja wokół konserwatorów zabytków toczyła się chyba najbardziej żarliwie. Ale gdyby radni zechcieli sięgnąć do naszego archiwum, w którym wielokrotnie pisaliśmy o kamienicy z Dąbrowskiego wiedzieliby, że ich pytania o działania konserwatorów zabytków – miejskiego, jak i wojewódzkiego – większego sensu nie mają. Zaniedbania wokół remontu powstały przede wszystkim z winy białostockiego magistratu. Konserwator, zwłaszcza wojewódzki, nie mógł wydać żadnych zaleceń, ani sprawdzić wcześniej zakresu prac. Wszystko spowodowane było faktem, że nie miał wiedzy o zbyciu zabytkowej nieruchomości. Informował nas o tym jeszcze w lutym tego roku.

- Zgodnie z art. 28 pkt 4 ustawy z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2014 r. poz. 1446 z póżn. zm.) wojewódzki konserwator zabytków winien być informowany o zmianie dotychczasowego stanu prawnego zabytku, nie później niż w terminie miesiąca od dnia ich wystąpienia lub powzięcia o nich wiadomości. Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków (PWKZ) nie był wcześniej informowany o zbyciu kamienicy położonej przy ul. Dąbrowskiego 14 w Białymstoku. Dopiero pismem z dnia 15 stycznia 2016 roku Prezydent Miasta Białegostoku poinformował, że nieruchomość posiada nowych właścicieli. Informacja dotarła do PWKZ po nagłośnieniu sprawy w mediach – mówił redakcji DDB Piotr Firsowicz, ówczesny Wojewódzki Konserwator Zabytków.

I niby jak w tej sytuacji konserwator zabytków mógł wcześniej sprawdzać lub nadzorować zakres prac remontowych przy zabytku? Na dodatek, jeśli takie kompetencje miał miejski konserwator zabytków, to tym bardziej wina za zaniedbania spada na magistrat. A to dlatego, że miejski konserwator działa przecież w ramach struktur urzędu miejskiego w Białymstoku. Czy on też nie wiedział o zbyciu nieruchomości i nie wiedział, że kamienica niszczeje? Musiał wiedzieć, co najmniej od początku tego roku, kiedy nasza redakcja zainteresowała się tematem kamienicy.

Tymczasem prezydent błędów po stronie swojej, ani swoich urzędników, nie widzi. Kompletnie nie dociera do niego, że zaniedbania leżą właśnie w urzędzie miejskim, a nie w biurze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Nie było przecież przez ponad dwa lata żadnego urzędnika, który sprawdziłby czy nabywca kamienicy jakkolwiek ma zamiar wywiązać się z warunków umowy, na podstawie której nabył nieruchomość wraz z działką. Tadeusz Truskolaski pytania radnych uznał za ataki polityczne i nawet stwierdził, że trwa zamach na demokratycznie wybrane władze Białegostoku. Zapomniał tylko i to już kolejny raz, że te demokratycznie wybrane władze, to również radni Rady Miasta.

- Żyjemy w tej chwili w takiej rzeczywistości, rzeczywistości permanentnego ataku na władze samorządowe, które zostały legalnie wybrane. Przy użyciu różnych metod, metod związanych z zawiadomieniami do prokuratury, z metod związanych z uchwałami na zjeździe partii. Teraz już nie powiecie, że nie jest to atak polityczny sterowany przez władze polityczne. Dlatego, że podjęliście państwo stosowną uchwałę, więc są to działania wymierzone przeciwko legalnie wybranym władzom Białegostoku, prezydenta miasta, który wybierany został trzykrotnie – mówił do radnych PiS-u Tadeusz Truskolaski.

Jaki ma to związek z transakcją zabytkowej kamienicy z Dąbrowskiego 14? Dlaczego prezydent nie chciał odpowiadać radnym na pytania? Bo przecież nie kierowali zarzutów jako takich, ale chcieli się dowiedzieć, dlaczego o zabytkową nieruchomość nie było komu zadbać. Na to odpowiedzi za bardzo nie było. Później dopiero prezydent już całą winę za niszczejący zabytek i brak remontu zrzucił na wojewódzkiego konserwatora zabytków. Zanim jednak to się stało, odniósł się do radnych w bardzo ostrych słowach, zwłaszcza do Przewodniczącego Rady Miasta – o czym pisaliśmy szerzej (TUTAJ).

- Panie prezydencie, zapędził się pan troszeczkę. Oczywiście ma pan prawo się zapędzić, ale nie ma pan prawa pokrzykiwać na radnych. Pana świętym obowiązkiem jest stawać tutaj na tej mównicy i odpowiadać na nasze pytania. I nie przypuszczałem, że z tak może małej chmury będzie tak duży deszcz agresji i jadu z pana strony. Czy pan jest zakodowany w jakiś sposób, żeby legalnie wybrane władze samorządowe atakować w taki sposób? Bo Rada Miasta, w której faktycznie większość stanowi klub Prawa i Sprawiedliwości jest legalnie wybraną władzą – mówił do prezydenta radny Konrad Zieleniecki tuż po burzliwym wystąpieniu Tadeusza Truskolaskiego.

Kto na kogo krzyczał i czy zasadnie, w sumie nie miało znaczenia dla informacji, jakiej radni ostatecznie się doczekali. Okazało się, że urzędnicy uznali, iż brak przeprowadzonego remontu do końca 2015 roku, który był warunkiem kupna zabytkowej kamienicy z bonifikatą, nie był wystarczającym powodem do odkupienia przez Miasto Białystok nieruchomości, ani podjęcia jakichkolwiek działań mających na celu wyegzekwowanie zapisów umowy.

- Akt notarialny nie zawierał przymusu odkupu. W związku z tym z tego prawa nie skorzystaliśmy z wielu powodów, uznając że ten zabytek – myślę że zostanie wyremontowany – chociaż jest to tylko kolejny pretekst, żeby atakować prezydenta miasta. I tak to wyłącznie odbieram – skwitował prezydent Truskolaski.

Za kilka dni, bo 7 grudnia, do kamienicy wybierze się na kontrolę miejski konserwator zabytków. Będzie sprawdzał stan zabytkowego obiektu w obecności aktualnego właściciela. Trudno jednak oczekiwać, że cokolwiek w tej sprawie się zmieni, skoro do tej pory nie było komu wyegzekwować warunków umowy i przez dwa lata nikt się praktycznie nie interesował remontem. Upłynął czas, w którym można było żądać zwrotu nieruchomości i na dobry ład obecny właściciel może tak samo nic nie robić z zabytkiem, jak do tej pory. Bo jak go teraz zmusić do przeprowadzenia remontu?

Radni na koniec przyjęli uchwałę, w której zobowiązali Prezydenta Miasta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego do ratowania zabytku - kamienicy przy Dąbrowskiego 14, gdzie mieściła się niegdyś Piwiarnia Truskolaskiej. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do