
Najmniejszy pies w schronisku. Tymczasem podporządkował sobie wszystkich. Rządzi w boksie, w którym mieszka. Boją się Go wszyscy wolontariusze.
Nie wiedziałem o tym. Widziałem w Nim dobrotliwą małą istotkę. Która łagodnie piszczała. Wziąłem więc na spacer. Na smycz z którą zawsze chodzę. Na której wyprowadzałem już niejednego psiaka.
Bestii bardzo się podobało. Biegał przebierając drobnymi nóżkami. Ale szybko się zmęczył. Mały jest więc wziąłem Go na ręce.
I wtedy zaczęły się dziać rzeczy dziwne.
Bestia zaczął warczeć. Nie podobało Mu się.
- Rób to co mówię! Ma być po mojemu!
I pokazał zębiska. Niewielkie, boć to maluszek przecież. Ale do tej pory żaden pies tak do mnie nie skakał.
Z trudem umieściłem Go z powrotem w boksie.
Opowiedziałem innym, a Oni się tylko uśmiechali z politowaniem.
- Naprawdę dałeś się nabrać na niewinny wygląd i słodkie minki? – mówili.
Tymczasem Bestia ma wielu miłośników, ktokolwiek przechodzi obok Niego – pochyla się i zachwyca.
- Ach, jaki słodki i wspaniały piesek!
To właśnie cała Bestia.
Choć ma na imię zupełnie inaczej.
PS. Wszelkie podobieństwo do osób i ostatnich wydarzeń zupełnie przypadkowe.
(Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie