
Nasi wschodni sąsiedzi wydają w Polsce i naszym regionie sporo pieniędzy. I choć z powodu wprowadzanych na Białorusi co jakiś czas zmian prawnych i rozmaitych ograniczeń wartości potrafią być z roku na rok zupełnie inne, to i tak cudzoziemcy są jednym z napędów handlu w województwie podlaskim.
To, ile tak naprawdę zyskuje region dzięki zakupom Białorusinów jest praktycznie że niemożliwe do policzenia. Oczywiście pojawiają się rozmaite szacunki w efekcie prowadzonych choćby przez rozmaite instytuty czy jednostki naukowe badań, ale to wciąż tylko szacunki. Bo oto, możemy sprawdzić, ile nasi wschodni sąsiedzi przedstawili rachunków Tax Free, uprawniających do zwrotu VAT za zakupione towary, a tym samym dowiedzieć się, jak była wartość tych dokumentów, ale to tylko część poniesionych przez nich wydatków. Przebywając na terenie Polski tankują przecież paliwo, korzystają z usług, kupują drobne przedmioty, jedzą posiłki w barach i restauracjach - takie rzeczy nie są dokumentowane jako zakupy obcokrajowców. Łatwiej już policzyć ich udział w rynku turystycznym, bo w końcu w hotelach czy pensjonatach podaje się jakieś podstawowe dane osobowe. Z drugiej strony, to że ktoś na granicy rejestruje dokumenty Tax Free (zakupy muszą być za co najmniej 200 zł i dotyczą określonych produktów), nie oznacza, że dane towary nabył w województwie podlaskim.
Skupiliśmy się na danych pochodzących ze wspomnianych dokumentów Tax Free. Po to, by zobrazować, jak bardzo handel mogą napędzać Białorusini. Pozostałe ponoszone przez nich w naszym regionie koszty, niech zostaną choćby dla wyobraźni. A podkreślmy, że wydawane tutaj pieniądze to większe wpływy z podatków, miejsca pracy, zarobek dla przedsiębiorców, by mogli rozwijać swoje firmy. Ba, ktoś powie, że zyski liczą zagraniczne koncerny. To prawda, bo też, ale nie tylko. A i w sklepach sieciowych pracują mieszkańcy choćby Białegostoku i z tej pracy utrzymują swoje rodziny, wydają pieniądze codziennie robiąc choćby zakupy w osiedlowym spożywczaku.
W 2013 roku na przejściach granicznych z Białorusią, znajdujących się w województwie podlaskim, zarejestrowano przeszło milion dokumentów Tax Free, a rok później ponad milion 230 tysięcy. W 2017 celnicy zarejestrowali 995 tys. dokumentów, a wartość wywiezionych na ich podstawie towarów wyniosła 675 mln zł. W 2018 rachunków było więcej, bo 1 mln 20 tys., ale zakupy na niższą kwotę - 618 mln zł.
Z kolei w pierwszym półroczu tego roku, jak podaje Izba Administracji Skarbowej w Białymstoku, liczba dokumentów Tax Free to 431 tys., a wartość towarów wywiezionych na jej podstawie wyniosła 256, 5 mln zł. Tegoroczne liczby pewnie ostatecznie nie odbiegną od tych z lat ubiegłych, a to za sprawą zwiększonych zakupów przed końcem roku. Najwięcej dokumentów Tax Free zarejestrowano w Oddziale Celnym w Bobrownikach - blisko 210 tysięcy.
Na podstawie dokumentów Tax Free wywożone są z Polski różne towary, m.in. sprzęt AGD, RTV, artykuły spożywcze, chemia gospodarcza, artykuły budowlane, odzież, części samochodowe i wiele innych asortymentów - mówi asp. Maciej Czarnecki z zespołu prasowego Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku.
Warto zaznaczyć, że w bieżącym roku odsetek dokumentów Tax Free złożonych w formie elektronicznej w województwie podlaskim wynosi aż 73,34 proc.
(Piotr Walczak / Foto: KAS)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z czego wiekszasc Białorusinów robi w Polsce zakupy za pieniądze, które uzyskali ze sprzedaży paliwa i przemycanych papierosów. Okradają Polskę z akcyzy paliwowej i tytoniowej, ale wg artykułu wszystko jest ok.
To ,że tak uważasz wynika z tego w jakim środowisku żyjesz lub z twoich uprzedzeń lub z po prostu z twojej głupoty.
To ,że tak uważasz wynika z tego w jakim środowisku żyjesz lub z twoich uprzedzeń lub z po prostu z twojej głupoty.