Reklama

Biznes jeden się skończył inny może się zacząć

Lokal położony w jednym z chyba najatrakcyjniej położonych punktów w ścisłym centrum miasta szuka nabywcy. Nowi lokatorzy muszą jeszcze tylko wygrać przetarg. Niegdyś mieściła się tam restauracja „U Cezara”, ostatnio była „niecoDzienna”, która już przeszła do historii.

Niby punkt położony idealnie i wydawać by się mogło, że biznes będzie tam kwitł, ale po tym gdy w bezpośrednim sąsiedztwie nie ma już pieszych, nie ma także i klientów, którzy zajrzeliby nawet na chwilę coś przekąsić. O tym wspominali już przedsiębiorcy, którzy mają zlokalizowane swoje punkty handlowe lub usługowe całkiem niedaleko. Większość z nich za winowajcę uważa przejście podziemne, które zamiast na powierzchnię, pieszych kieruje pod ziemię.

- Kiedyś przechodziło tędy naprawdę sporo ludzi. Ktoś wpadł bo czekał na autobus, ktoś inny przed deszczem. Jeden kupił, inny nie kupił, ale ktoś zaglądał tu często i dało się utrzymać. Teraz jest trudno, coraz trudniej – mówi naszej redakcji jeden z przedsiębiorców z ulicy Sienkiewicza.

- Jeszcze latem to trochę ludzi chodzi. Jesienią czy zimą nie ma prawie nikogo. Nie ma gdzie zaparkować, nie ma po co jechać tutaj, bo ludzie wolą przejść się do galerii, albo zwyczajnie idą do przejścia podziemnego na swój autobus – dodaje inny z przedsiębiorców, choć prowadzący działalność nieco dalej.

Tymczasem dziś w Zarządzie Mienia Komunalnego odbędzie się przetarg, w którym do wzięcia jest zlokalizowany na samym rogu Alei Piłsudskiego i Sienkiewicza lokal usługowy. W nim dotychczas prowadzona była działalność gastronomiczna. Niegdyś, wiele lat temu, była tam Miodosytnia "Barć". Później przez wiele lat funkcjonowała restauracja „U Cezara”, a ostatnio „niecoDzienna”. Od dłuższego czasu świeciła już pustkami, aż w końcu trzeba było zamknąć biznes. Teraz pozostał już po niej tylko szyld i cały lokal do wzięcia.

Lokal można wydzierżawić, bo nie jest do kupienia. Stawka nie jest może odstraszająca jak na centrum Białegostoku, ale biorąc pod uwagę w ogóle koszty prowadzenia działalności gospodarczej, dość wysoka. Cena wywoławcza za 125,50 m2 wynosi 35 zł za metr. Czyli łącznie za miesiąc trzeba by było zapłacić ponad 4 tys. 300 złotych – i to w stawce minimalnej. Jeśli będą chętni, albo wielu chętnych, cena z pewnością wzrośnie.

Bardzo jesteśmy ciekawi za ile zostanie oddana w dzierżawę nieruchomość i co będzie się z niej mieściło. Oby tylko nie znalazła się tam kolejna placówka banku lub apteka.

(Cezarion/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    sokha - niezalogowany 2016-12-22 13:03:28

    a ja pamietam z dziecinstwa sklep delikatesowy w tym miejscu...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ToBiałystok - niezalogowany 2016-12-22 14:03:32

    Dokładnie tak. Był to sklep należący do białostockiego MHD. Natomiast w 1967 roku Spółdzielnia Pszczelarska z Lublina otworzyła w tym lokalu pijalnię miodów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2016-12-29 16:20:19

    SMAZALNIA RYB BYLABY OK

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do